Teraz jest Pt, 19 kwi 2024, 12:36



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 127 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 9  Następna strona
Let The Story Begin - Rogrywka I rozdziału. 
Autor Wiadomość
Doradca Budowlańców
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr, 14 lut 2007, 12:07
Posty: 3208
Lokalizacja: Tak
Naklejki: 4
Post Let The Story Begin - Rogrywka I rozdziału.
WYMAGANY LIMIT ZNAKÓW W ODPOWIEDZI - 3 LINIJKI
WYMAGANY RÓWNIEŻ KLIMATYCZNY JĘZYK
ODPOWIEDZI, KTÓRE NIE BĘDĄ DOSTOSOWYWAŁY SIĘ DO WYŻEJ WYMIENIONYCH, NIE BĘDĄ BRANE POD UWAGĘ.


Obrazek
Hank ChestershireJakiś czas temu, przyjąłeś misję na poziomie insanity i z tego też powodu, znajdujesz się obecnie w Fayadwood. Twoim zadaniem jest zbadanie lokalnych ruin, które wierząc tutejszym podaniom, zostały wybudowane przez Pierwszych. Miasto jest na tyle charakterystyczne, że ciągle pada w nim rzęsisty deszcz. Irytuje Cię to. Chciałeś go zniszczyć i w sumie przez chwilę się udawało, ale stwierdziłeś, że na dłuższą metę, nie jest to dobry pomysł. Krople wciąż spadały z nieba, nie robiąc sobie zupełnie nic z Twoich czarów destrukcji.
Lokalizacja do której zmierzasz, zwie się Chefreindale i położona jest kilka kilometrów poza granicami miasta. Nie znasz więcej szczegółów.

Co by tu zrobić?

a) Pytam mieszkańców o drogę.
b) Wciąż walczę z deszczem
c) Krążę w jakimś celu po mieście
d) Robię coś innego. Napisz co.


Obrazek
Adam Van SlothJesteś na siłowni i zastanawiasz się, co by tu zrobić. Podniosłeś już dziś wystarczająco dużo i myślisz czym zająć swój czas.
Tymczasem w okno budynku zostaje przebite przez kamień z jakimś tajemniczym listem.

Co by tu zrobić?

a) Olewam, brzuch się sam nie zrobi.
b) Idę zabić tego, co rzucił kamieniem.
c) Czytam list.
d) robię coś innego, napisz co.


Obrazek
Casius Nathaniel SilverŚpisz. Śni Ci się jakaś ciemna postać i błaga, abyś do niej przyszedł. Mówi, że czeka na Ciebie od setek lat.
Budzisz się w dreszczach. Nad Tobą sterczy Twój przyjaciel, Francis. Kot twierdzi, że zamoczyłeś łóżko. Mówisz mu, żeby spadał i twierdzisz, że sufit przecieka przez nocne figle Dove’a, który nie znając dnia i godziny, używa wszędzie swojej lodowej magii. Kot mówi, że przecież żartował.

Co by tu zrobić?

a) Mówię, że chyba pora coś zjeść.
b) mówię, żeby sobie poszedł, bo chcę spać dalej
c) Proponuję wspólne wykonanie jakiejś misji
d) Robię coś innego, napisz co.



Obrazek

Dove GollySiedzisz w gildyjnej stołówce i obserwujesz tablice gildyjnych questów. Stoi przy niej grubawy czarny kogut z rudymi włosami. Zastanawia się jaką misję wybrać. Przeżuwasz dzisiejsze śniadanie i drapiesz się po dziobie. Koło Ciebie przechodzi tutejsza piękność – barmanka Holy White. Puszcza Ci sugestywnie oczko, a przynajmniej masz takie wrażenie. Podbudowany wstajesz i mówisz, że chętnie byś pozmywał i… dopiero kilka sekund później zdajesz sobie sprawę, co rzeczywiście powiedziałeś. Wszyscy patrzą na Ciebie jak na idiotę, a Holy wygląda na lekko przestraszoną.

Co by tu zrobić?

a) Mówię, że serio wszystkim chętnie pozmywam.
b) Mówię, że tylko yaycowałem.
c) Obracam niekomfortową sytuację w zwrot do Lamara. Napisz jak.
d) Robię coś innego.


Obrazek
Ei NibelJesteś nowa w gildii. Dołączyłaś tu kilka dni temu i próbujesz zintegrować się z jej członkami. Siadasz przy Erice Hotjuice. Dziewczyna popija pieczywo alkoholem. Dziwisz się. Tego typu śniadanie, wydaje Ci się niezdrowe. Chwilę rozmawiacie. Nowa znajoma, jest bardzo miła, szczera i wygadana. Jesteś pod wrażeniem. Dosiada się do was tutejszy playboy, Ryan Crew. Zainspirowany dziewczyną, rzuca jakiś tandetny tekst na podryw. Uważa, że jej dieta to mistrzostwo i że podoba mu się jej styl.

Co by tu zrobić?


a) Krytykuję Ryana i każę mu odejść.
b) Popieram jego zdanie.
c) Odchodzę od tego towarzystwa.
d) Robię coś innego.



Obrazek
Theta SigmaKolejny swój dzień, spędzasz w wielkiej gildyjnej bibliotece. Podziwiasz książki, szukając nowych sposobów poznawania magii. Dosiada się do Ciebie Patricia McFlower, która chce, abyś jej coś więcej o sobie powiedział. Dziewczyna twierdzi, że zna Cię już długo, ale tak właściwie jeszcze niczego o Tobie nie wie. Zdziwiony zaistniałą sytuacją, przypadkiem używasz swojej magii losowego przywoływania. W bibliotece pojawia się wielka magiczna krowa, która zaczyna konsumować książki. Dziwisz się. Patricia i Krowa dziwią się również.

Co by tu zrobić?

a) Proszę Patricię o pomoc.
b) Ratuję w pojedynkę książki przed krwiożerczą krową.
c) Udaję, że to nie moja krowa. Gwiżdżę sobie i patrzę na sufit.
d) Robię coś innego. Napisz co.


Obrazek
Olexo PainfulJak co dzień, jesteś w Winnicy Bobby’ego Grapesa. Zdarza Ci się tu pracować na czarno, bez umowy o pracę. Przynajmniej tak to nazywasz. Często podbierasz stąd magiczne liście, po których przestaje Cię boleć całe zło tego świata. Tym razem jednak, na teren winnicy, wchodzi niezbyt trzeźwy mężczyzna. Krzyczy, że światu zagraża wielkie niebezpieczeństwo a później zaczyna wymiotować.

Co by tu zrobić?

a) Mówię, żeby sobie poszedł, bo jak to tak wymiotować w miejscu publicznym.
b) Próbuję mu jakoś pomóc. Napisz jak.
c) Nie reaguję i czekam na dalszy rozwój sytuacji
d) Robię coś innego, napisz co.


Obrazek
Samson Theodore JohnsonSiedzisz w gildyjnej stołówce i konsumujesz swoje śniadanie. Widzisz Lamara, który z zaciekawieniem przygląda się tablicy z gildyjnymi questami i Dove’a, który mizdrzy się do Holy. Naprzeciwko Ciebie, siada jej brat, Theon White. Chwali Cię, mówiąc że jesteś bardzo męski, gdyż prawdziwy mężczyzna powinien jeść zawsze porządne śniadanie. Cheesees ma rację. Twoje jedzenie jest kilka razy większe od tego, co zwie się tutaj normalną porcją. Uśmiechasz się. Theon pyta Cię o Dorothy. Mówi, że się jej podobasz.

Co by tu zrobić?

a) Ignoruję podejście Theona i jem dalej.
b) Proszę go, by powiedział coś więcej.
c) Zmieniam temat rozmowy.
d) Robię coś innego.


Obrazek
Vudix XixTy również jesz śniadanie w Lyonhall. Jako, że jesteś wybredny i mało kiedy potrafisz coś pochwalić, zaczynasz wybrzydzać i zastanawiasz się, czy jest sens dalej to konsumować. Rozglądasz się na boki. Spoglądasz na rozmawiających ze sobą Artura i Julię. W Ich konwersację, co chwila wtrąca się wredna mucha, która bzyczy, lata i czyni cały czas wszystkie stereotypowe czynności, przez które owadom jej gatunku chce się wyrządzić krzywdę. Mucha w pewnym momencie jednak zatrzymuje się w powietrzu. Bezwłasnowolnie, zaczyna rozkładać się na czynniki pierwsze. Oczy Julii świecą na dziwny, nieznany Ci kolor, a Ty uśmiechasz się na duchu, gdyż wreszcie zaczynasz pojmować, jak bardzo użyteczna potrafi być magia. Przysiada się do Ciebie Rudolph Sandler, który zamierza się z Tobą założyć o to, że w przeciągu dwóch minut, poderwie więcej kobiet od Ciebie.

Co by tu zrobić?

a) Ignoruję i każę mu spadać na drzewo.
b) Przyjmuję zakład i podbijam do członkiń gildii.
c) Mówię iż wolę mężczyzn.
d) Robię coś innego.


Obrazek
Santino BrasiAktualnie przebywasz na misji w Eldshire. Jesteś członkiem czarnej gildii Closed Sacrament, a Twój mistrz, polecił Ci śledzenie gildii The Rex Tales. Chcesz czynić swoją powinność, lecz pojawiają się małe komplikacja. Koło Ciebie cały czas kręci się jakiś dzieciak, który prosi Cię o pomoc. Chce, abyś pomógł mu zabić ojca.

Co by tu zrobić?

a) Ignoruję i każę mu spadać na drzewo.
b) Proszę, aby powiedział coś więcej, informując, że będzie to sporo kosztować.
c) Mówię, że jestem członkiem gildii The Rex Tales i nie wolno mi zabijać innych.
d) Robię coś innego. Napisz co.

_________________
Tego koloru w swoich postach raczej nie zobaczysz. Adminowi się nie chce i nie interesuje się Tobą.


Wt, 19 lip 2016, 19:54
Zgłoś post
WWW
Lord Protektor

Dołączył(a): N, 7 kwi 2013, 13:22
Posty: 2165
Naklejki: 100
Post Re: Let The Story Begin - Rogrywka I rozdziału.
a) Samson Theodore Johnson, chociaż stara się być bardziej sympatyczny, wciąż odpowiada chłodem na wszystko, co wydaje mu się prowokacją. Do czynów, które potem łatwo będzie wyśmiać i wyszydzić. Nieraz już w życiu słyszał zaczepki typu "podobasz się ABC". Nieraz już się tym bardziej interesował, często próbował się dowiedzieć, czy to prawda. Miał nadzieję, że tak i że wreszcie znajdzie jakąś towarzyszkę... albo nawet towarzysza, ale to była gorsza opcja... do życia w tym złym świecie. Niestety, za każdym razem było to podłe kłamstwo. Odpowiedział więc tylko uprzejmie "Dziękuję za informację". Wraca do jedzenia, a jakże!, bananów z jego plantacji z odrobinką kurczaków. Jeżeli jednak Theon nie odchodzi, to Samson próbuje nakierować rozmowę na inne tematy. Konkretniej chce żeby współrozmówca opisał swój obecny jadłospis. Jeśli nie będzie tym zainteresowany i dalej będzie ciągnąć ten wątek to Samson słucha uważnie, ale raczej nie odpowiada.


Wt, 19 lip 2016, 20:07
Zgłoś post
Mistrz Administracyjnej Magii
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So, 24 sty 2009, 15:23
Posty: 1751
Lokalizacja: z Angmaru
Naklejki: 17
Post Re: Let The Story Begin - Rogrywka I rozdziału.
a), c)
Casius rozejrzał się dookoła, nie do końca rozumiejąc co się stało. Jego różnokolorowe oczy powoli wędrowały po meblach, ścianach i suficie. Kumulacja dezorientacji treścią dziwnego snu, osłabienia spowodowanego nagłym wybudzeniem oraz lekkiego ADHD sprawiła, że dopiero po dłuższej chwili uświadomił sobie, co mówi do niego Francis.
-Idź ty... to Dove znowu wszędzie lody zostawia. Pokój ma nade mną, znowu zamroził podłogę i sufit mi zalał. - dopiero teraz uświadomił sobie, że jego łóżko wcale nie jest mokre.
Uznawszy ten przejaw trzeźwego myślenia za dostateczny znak, że jest już zbyt wybudzony i nie będzie w stanie zasnąć, powoli zwlókł się z posłania i odwrócił do kota.
-Myślę, że warto coś wrzucić na ząb. Zgarniemy po drodze Dova i rozejrzymy się za jakimś zadaniem do wykonania. - dawno (jakieś dwa dni) nie wykonywał żadnych misji.
Otwierał już drzwi, gdy uświadomił sobie, że dalej jest w piżamie. Złapawszy chichrającego się Francisa za futro na karku i wystawiwszy na korytarz, zaczął się szybko przebierać.
Zdążył już trzy razy zapomnieć o dziwnym śnie.

_________________
Obrazek
Głupcze! Żaden śmiertelny mąż nie jest w stanie mnie zabić! Teraz GIŃ!
Jeśli widzisz ten kolor, uważaj - administrator ma Cię na celowniku.
Spoiler:


Wt, 19 lip 2016, 20:21
Zgłoś post
Żaba
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt, 23 kwi 2010, 17:40
Posty: 1641
Lokalizacja: student
Naklejki: 5
Post Re: Let The Story Begin - Rogrywka I rozdziału.
b) Wolałbym wiedzieć coś więcej. Mroczne Bract... eee... no, coś tam coś tam woli mieć sprawdzone informacje.
Nie pytam, po co chcesz zabić ojca, chcę znać tylko szczegóły sytuacji, jak wygląda, gdzie jest i tak dalej.
I PRZESTAŃ TAK DOKOŁA MNIE LATAĆ MAŁY DZIADU

_________________
– Dostojewski umarł – powiedziała obywatelka, ale jakoś niezbyt pewnie.
– Protestuję! – gorąco zawołał Behemot. – Dostojewski jest nieśmiertelny!


Mistrz i Małgorzata
<3

Moderuję na pąsowo bo mogę.


Wt, 19 lip 2016, 20:23
Zgłoś post
WWW
Mag bezczelny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr, 2 gru 2009, 17:21
Posty: 1196
Lokalizacja: Cały świat
Naklejki: 7
Post Re: Let The Story Begin - Rogrywka I rozdziału.
Rozglądam się dookoła. Dookoła są różne rzeczy. Chodzę i je oglądam. Zastanawiam się nad sensem życia, zaczynam mnożyć byty ponad konieczność i zastanawiać na nad sensem sensu i wszechświata. Zaczynam poszukiwać odpowiedzi na pytania ostateczne, rozważając całość sprawy w ramach swojej samoświadomości, bez uprzedzeń spowodowanych nauką, światopoglądem, religią, filozofią. Jestem tylko ja, jestem jedynym bytem we wszechświecie, którego jestem w pełni na 100% pewien. Wszystkie te rzeczy dookoła to tylko moje wyobrażenia, majaki, iluzje, miraż. Życie to sen i każdy musi w nim toczyć swojego kosmicznego lamowielbłąda kosmicznej energii. Widać to nie ja jestem bytem, który opiera się redukcji... są jeszcze kosmiczne lamowielbłądy kosmicznej energii. Nijak nie potrafię się ich pozbyć przy użyciu redukcji transcendentalnej. Przy ich istnieniu można całkowicie pominąć fakt mojego istnienia, które jest tylko kolejnym niepotrzebnym bytem (do tego bardzo niepewnym). Zaczynam powoli powątpiewać w to, że istnieję, że cokolwiek istnieje. Cały ten świat... czym on jest? Gdyby stanąć bardzo, bardzo wysoko nad ziemią, wydałby się najmniejszym pyłkiem. Czy coś tak małego mogłoby istnieć? Ale przecież to istnieje, stoję nad tym na wielkiej drabinie moich uprzedzeń i miernego, zawodnego poznania. Schodzę z niej. Dziwię się, że nie zredukowałem jeszcze tej drabiny. Czyżby tak mocno się jej trzymałem, że jałowe okazało się odcięcie samego siebie od swojej świadomości? Jeszcze przed chwilą byłem pewien, że nie istnieję, nagle uświadamiam sobie, że nie potrafię zredukować swojej własnej samoświadomości. Dlaczego? O co chodzi? Muszę istnieć, jestem tego świadom! Ale... czy będę istniał wiecznie? Co się stanie, gdy kosmiczne lamowielbłądy skończą wędrówkę po firmamencie rzeczywistości? Czy nasz wszechświat także się skończy? Czy przyjdzie śmierć? Ale czy będzie to Śmierć w czarnej szacie, z zapadniętymi oczami wypełnionymi krwawą rosą? A może Śmierć w białej, pięknej szacie wołająca: "Hej! Wracasz do domu!". Gdzie miałby być ten dom? Uh, kolejny byt ponad konieczność! Jak będąc świadom jedynie samego siebie tu i teraz, mogę zastanawiać się nad bytami poza moim życiem? Czym to ma być? I dlaczego te pytania ciągle się mnożą? Lamowielbłądy... widziałem je. Szły przed siebie. Może niosły czas? To byłoby logiczne. Przecież nie sposób zatrzymać lamowielbłądów. UCIEKAJĄ Z NASZYM CZASEM! Życie przesypuje się przez palce jak piasek, sypki i szorstki, a lamowielbłady gnają przed siebie. Gdybym potrafił je zatrzymać, zmienić ich trasę, zmieniłbym siebie i swoje przeznaczenie. Ale... jaką masz pewność, że przeszłość istniała, istnieje? Jest tylko strzępkiem wspomnień w mojej świadomości. Jedyne czego jesteś pewnien to TU i TERAZ. Tylko tego jestem pewien. Podnoszę sztangę do góry i opuszczam. Jakie mam dowody na to, że kiedykolwiek była w górze? Żadnych! Równie dobrze mogłem jej nigdy nie podnieść. Ba, nigdy jej nie podniosłem. Są tego jacyś świadkowie? A czy ich świadectwo byłoby cokolwiek warte? Czy można zaufać komuś, kim się nie jest? Wszak nigdy nie możesz być w pełni świadom drugiej osoby, jej samoświadomość na zawsze pozostanie dla ciebie zagadką. Zastanawiam się co by tu zrobić...

_________________
Obrazek


Wt, 19 lip 2016, 22:43
Zgłoś post
Online
Bezpieczeństwo Forum
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So, 7 lis 2009, 14:12
Posty: 2168
Lokalizacja: Koło komputera xD
Naklejki: 7
Post Re: Let The Story Begin - Rogrywka I rozdziału.
a) Rozglądam się i intensywnie zastanawiam przez chwilę, dochodząc do wniosku, że skoro powiedziało się A, to trzeba powiedzieć i B. I nie szukać przy tym obrazków dotyczących owych liter w żadnej z niezliczonych ksiąg gildijnej biblioteki.
- Nooo taaak, w sumie to nawet dobry pomysł. Zmywanie to bardzo ciekawa czynność. Ostatnio strasznie mi się nudzi, wręcz potwornie. A jak człowiek nie ma co robić, to gnuśnieje. Jeśli nie masz nic przeciwko, Holy, to chętnie stanę w szranki z pozostałymi po śniadaniu naczyniami.
Przełykam ślinę i ze strachem zauważam, że pod płaszczem zrobiło mi się zdecydowanie zbyt gorąco, a na plecy i czoło wystąpiły kropelki potu. Przez chwilę przez głowę przebiega mi pomysł panicznej ucieczki, co mogłoby mieć takie przyjemne skutki jak a) ochłodzenie ciała, b) trening mięśni, c) odświeżenie umysłu, d) tymczasowe pozbycie się zagrożenie, ale wnet pomyślałem o przykrych konsekwencjach, które mogłyby spotkać mnie po dłuższym czasie. Postanowiłem za wszelką cenę dopiąć swego. Albo odejść w przypadku odmowy. I zająć się dyskusją z Lamarem. Albo erodowaniem podłogi w moim pokoju.

_________________
Przejrzyj moje okołoreksiowe projekty na GitHubie!
Pozdrawiam wielu nieaktywnych użytkowników, wszystkich wciąż wchodzących oraz Playboiia, bo zawsze się żali, że go nie ma w moim podpisie.
Obrazek III miejsce w konkursie halloweenowym 2011, I miejsce w konkursie rocznicowym 2015
Tym kolorem moderuję.


Śr, 20 lip 2016, 09:06
Zgłoś post
WWW
Starszy Norman
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz, 4 sie 2011, 10:42
Posty: 312
Naklejki: 3
Post Re: Let The Story Begin - Rogrywka I rozdziału.
a)Panie, co to ma znaczyć?! Idźże mnie pan z tej winnicy bo mam robote, a poza tym pan mnie klientów odstraszasz! - wykrzyknął zdenerwowany i obrzydzony Olexo, jednakże zaraz uspokoił się, bo w głębi serca zabolało go to do czego doprowadza alkoholizm.
Przeczuwał, że będzie musiał zdobyć trochę nadwyżki magicznych liści bo ból narósł już w nim aż nadto.

_________________
Zwycięzca Dreams of Paradise, Potwornego Mundialu 3 i zdobywca 5 miejsca w MMS2
pondering drzwi stalowe


Śr, 20 lip 2016, 11:45
Zgłoś post
Poznaniak Nieszczelny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt, 24 lip 2012, 11:47
Posty: 2434
Lokalizacja: Poznań, Rzeczpospolita Polska
Naklejki: 17
Post Re: Let The Story Begin - Rogrywka I rozdziału.
a), c) Pytam się tych tajemniczych mieszkańców o drogę, gdyż z moją lekką pewnością oni wiedzą, gdzie znajduje się to całe Chefreindale. Jako, że jestem tutaj nietutejszy, przed zapytaniem, ochoczo rozglądam się jeszcze po jakże osobliwym miejscu. Może coś znajdę lub kogoś, kto potowarzyszy mi podczas długiej drogi. Może moje nieślub.. ee... jakiś człowiek, którego zupełnie nie znam i nie mam o nim pojęcia. Ponadto może zauważę jakąś ładną i zmysłową kobietę, i... dobra, czas się rozejrzeć w celu zbadania ponadczasowej okolicy i ruin.

_________________
Co ja będę się rozpisywał, zapraszam:
"Reksio i Kretes: "Skarb Umuritu" [KOMIKS] - czyli, dlaczego Kretes zasłania dymkiem innych kolegów oraz gdzie znajduje się skarb Umuritu.
Ten kolor należy do Administratora dbającego o czystość i walczącego ze złem. Lepiej zacznij się zastanawiać nad sobą, kiedy ujrzysz ten kolor w swoim poście :)


Śr, 20 lip 2016, 15:42
Zgłoś post
YIM WWW
Bardzo Stary Norman
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt, 8 sty 2016, 20:15
Posty: 743
Lokalizacja: Świat Rur
Naklejki: 5
Post Re: Let The Story Begin - Rogrywka I rozdziału.
B) Mówię mu że i tak wiadomo kto wygra.
Podchodzę do Julii Aurelii Hari i zaczynam rozmowę, staram się być czarujący i pewny siebie, przy okazji popisuję się zdolnościami magii szybkości. Jeśli się uda to idę do Avy Starlight a jak nie to i tak idę.

_________________


Bardzo milo mi sie wspolpracowalo, ale wierze, ze PKD bedzie wykonywal moje obowiazki lepiej i z gramem mlodzienczego wigoru [...] i mianowac Pana Kretona Dykte na swojego nastepce, samemu przechodzac do Rady Medrcow ~Traktor, 31.05.2019 23:58


Śr, 20 lip 2016, 16:13
Zgłoś post
WWW
Doradca Budowlańców
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr, 14 lut 2007, 12:07
Posty: 3208
Lokalizacja: Tak
Naklejki: 4
Post Re: Let The Story Begin - Rogrywka I rozdziału.
Obrazek
Hank ChestershireNie jesteś w stanie znaleźć nikogo w Fayadwood. Masz wrażenie, że małe deszczowe miasteczko ewidentnie skrywa przed Tobą jakąś tajemnicę. Wtedy też jednak przychodzi coś w rodzaju olśnienia. Patrzysz w niebo i powoli zaczynasz pojmować. Taak, jest noc, więc wszyscy normalni mieszkańcy Fayadwood, znajdują się właśnie w domach i smacznie sobie śpią.
Postanawiasz wybrać się na małą przechadzkę po okolicy. Podziwiasz potężne kryształowe monolity, kwarcowe drogi i platynowe drzewa.
Jesteś pod niemałym wrażeniem. Nocny klimat Fayadwood, wydaje się wręcz nieziemski. Opętany jego pięknem, przypadkiem zbaczasz z drogi i wchodzisz do małego, pobliskiego lasku. Słyszysz dobiegające stamtąd odgłosy płaczu.

Co by tu zrobić?

a) Biegnę w stronę tajemniczych odgłosów.
b) Postanawiam nie zagłębiać się w te mroczne tereny. W końcu coś może mi się stać!
c) Krążę w jakimś celu po mieście.
d) Robię coś innego. Napisz co.


Obrazek
Adam Van SlothI tak zakończyła się Twoja wielka improwizacja. Odetchnąłeś chwilę i w końcu zdecydowałeś się chwycić za kamień, który zniszczył szybę siłowni.
Oddzieliłeś papier z wiadomością od narzędzia zbrodni. Chciałeś sprawdzić, kto był na tyle mądry, by zaprzątać Twoje myśli odgłosem tłuczonego szkła. Zacząłeś czytać. Twoim oczom ukazała się następująca treść " Witaj synu. Wiem, że wiadomość ta może być dla Ciebie wielkim szokiem, ale do tej pory nie mogłem spotkać się z Tobą twarzą twarz. Wiedz, że jestem z Ciebie dumny i cieszę się, że podobnie jak ja, władasz potężną magią błyskawic. Proponuję Ci wyrwanie się z nudnego i monotonnego życia w The Rex Tales. Chcę, abyś stanął razem ze mną po drugiej stronie mocy. Chciałbym, abyś zakończył wszystkie kontakty z tym zbiorowiskiem idiotów i destruktorów i dołączył do królestwa prawdziwej magii, która nie opiera się na żadnych granicach i zasadach. Dołącz do mojej gildii. Spotkajmy się w...". I tu wiadomość się urywa. Ten, kto rzucił kamieniem i nawinął na niego list, najwyraźniej zapomniał o podaniu konkretów spotkania, albo po prostu... przerwał papier w niezbyt odpowiednim miejscu.

Co by tu zrobić?

a) Zamartwiam się i płacze, jak bardzo okrutny bywa ten zły los.
b) Wychodzę na zewnątrz, chcąc znaleźć adresata listu.
c) Wracam do ćwiczeń.
d) robię coś innego, napisz co.


Obrazek
Theta SigmaZa sprawą Twojego zaklęcia, w pokoju pojawia się potężny miecz. Każesz mu zaatakować magicznego szkodnika. Ten jednak próbuje wymigać się od rozkazu. Na początku chwali się swoim wielkim, szlacheckim pochodzeniem, potem mówi o walkach, które udało mu się stoczyć i... kończy w sumie na rzeczach o podobnej tematyce. Patricia próbuje odciągnąć krowę od książek, ale nie ma jednak wystarczającej siły fizycznej. Prosi, abyś jej pomógł. Rozkazujesz mieczowi ponownie zaatakować książkożerną bestię. On jednak zasłania się tym, iż męstwo nie pozwala mu uderzyć kobiety, bo jak zdążył zauważyć, jest ona samicą i w dodatku... ma wymiona. Mówi także, że nawet jeśli byłby to byk, to i tak nie byłby w stanie Ci pomóc, gdyż jest on przyjacielem zwierząt i miałby spore wyrzuty sumienia, gdyby musiał zrobić jej krzywdę. Decydujesz się zaatakować wredne krówsko jakimś innym zaklęciem, ale nie trafiasz.
Bestia wreszcie zaczyna rozumieć co jest na rzeczy. Podejmuje próbę panicznej ucieczki. Szybko wpada w drzwi wyjściowe biblioteki i zamienia je na strzępy za pomocą swoich rogów. Wbiega na miasto i zaczyna taranować zupełnie przypadkowych przechodniów.
Ruszasz za nią z Patricią. Na waszej drodze pojawiają się inni członkowie gildii The Rex Tales - Casius, Dove i Francis. Prosicie ich o pomoc.

Co by tu zrobić?

a) Próbuję jakoś powstrzymać krowę.
b) Czekam aż Casius i Dove uporają się z tym problemem.
c) Stwierdzam, że to za dużo na moje nerwy i idę odpocząć.
d) Robię coś innego. Napisz co.



Obrazek
Casius Nathaniel SilverWychodzisz z pokoju. Francis ma wielką ochotę na świeżą rybkę. Ciągnie Cię za nogę i nie puszcza. Mówisz mu, że w Lyonhall dają jakieś świeże rybki, ale on protestuje. Mówi, że woli te ze stoiska naprzeciwko zamku. Nie zgadzasz się, bo nie chce Ci się ruszać z miejsca, a poza tym jesteś głodny. Kot wyrzuca Ci, że gardzisz jego uczuciami, a także grozi, że jeśli z nim nie pójdziesz, to powie wszystkim, że zamoczyłeś w nocy łóżko. Pod szantażem swojego sierściucha, postanawiasz przystać na jego plan.
Wyciągasz Dove’a, który na siłę rozmawia z Lamarem. Mówisz mu, że jest misja do zrobienia. Dove, nie wiedząc o co chodzi, wychodzi z Tobą na zewnątrz.
Okazuje się, że miasto terroryzuje magiczna krowa, którą przypadkiem stworzył Theta Sigma. Słysząc prośby Patricii i Thety, postanawiasz razem z Dove'm zatrzymać czterokopytną bestię.


Co by tu zrobić?

a) Zatrzymuję bestię sam.
b) Zatrzymuję bestię razem z Dove'm i Francisem
c) Stwierdzam, że jednak nie i wracam do Lyonhall.
d) Robię coś innego, napisz co.



Obrazek

Dove GollyHoly lekko przestraszona, mówi swoim słodkim głosem iż "naprawdę nie trzeba". Twierdzi, że to typowo dziewczęce zajęcie i Ty, pewnie byś coś stłukł. Pytasz czy na pewno, ona zaś nieśmiało przytakuje. Dziękuje za zainteresowanie i obejmuje Cię za ramię. Po chwili odchodzi. Czujesz się zwycięsko. Chcąc zaimponować wszystkim, którzy patrzyli na Ciebie z zażenowaniem i pokazać im, kto tu rządzi, podchodzisz do Lamara. I pytasz go, co u niego.
Lamar mówi, że zastanawia się jaką misję wybrać. Szybko przeglądasz tablicę i widzisz na niej kilka sensownych zadań. Proponujesz mu jedno z nich. On, udając inteligentnego, drapie się po brodzie, mówiąc…. " Yyyyy" i… zawiesza się w miejscu. Czujesz się dziwnie.
Nie trwa to jednak długo, gdyż niebawem ktoś mocno szarpie Cię za drugie ramię. Oczekując znowu Holy White, obracasz się i widzisz Casiusa, który chwilę później zaczyna Cię prowadzić na nową misję.
Wychodzicie. Dowiadujesz się, że najpierw idziecie kupić Francisowi rybkę na okolicznym straganie.
Drogę przerywa wam jednak pojawienie się magicznej krowy, która tratuje na swojej drodze każdego, kogo tylko uda się jej ujrzeć.
Theta i Patricia krzyczą, abyście pomogli im ją złapać.


Co by tu zrobić?

a) Łapię krówsko w pojedynkę.
b) Łapię krówsko razem z Casiusem i Francisem.
c) Wracam do Lyonhall... No bo Holly... Albo Lamar... Pewnie potrzebują mojej pomocy.
d) Robię coś innego.


Obrazek
Ei NibelRyan widząc, że jesteś niedostępna, zaczyna się Tobą interesować. Wstaje od stołu i próbuje podejść w Twoją stronę. Kiedy jednak przez hol przechodzi Elisa, chłopak wydaje z siebie przeraźliwy pisk i wskakuje na krzesło. Obraca się i widzi śmiejących się z niego Samsona i Theona. Widząc ich reakcje i to, że jeden obejmuje drugiego, krzyczy raz jeszcze, spada z krzesła, uderza głową w podłogę i mdleje.

Co by tu zrobić?


a) Próbuję mu jakoś pomóc.
b) Patrzę z politowaniem na tego życiowego nieudacznika.
c) Czekam na dalszy rozwój sytuacji.
d) Robię coś innego.



Obrazek
Olexo PainfulGość nie ustępuje. Mówi, że światu naprawdę grozi koniec i tylko Ty jesteś w stanie mu pomóc. Staje się coraz bardziej brutalny i wymiotuje z większą intensywnością. Na ratunek przychodzi Ci Bobby Grapes, który z uśmiechem na twarzy mówi przybyszowi, iż zaprasza go na rozmowę. Dziękuję Ci za rzetelne i słuszne zajęcie się gościem. Zgodnie z wcześniejszym planem, podbierasz z winnicy kilka magicznych liści. Zastanawiasz się jednak przy tym... co jest grane. Z budynku bowiem zaczynają dobiegać głośne, albo i lepiej - paniczne krzyki.
Pragniesz zareagować, lecz w tym czasie zauważasz nowego petenta. Mówi, że chciałby kupić sok winogronowy, gdyż słyszał, że są tutaj najlepsze w mieście. Tak się składa, że pod ladą przy której stoisz znajduje się kilka sztuk owego napoju.

Co by tu zrobić?

a) Sprzedaje mu sok.
b) Mówię, że się skończył.
c) Ignoruję i każę mu spadać na drzewo. Sam zaś wchodzę do winnicy.
d) Robię coś innego, napisz co.


Obrazek
Samson Theodore JohnsonTheon mówi, że nie jest to jego sprawa, ale wie, że jest coś na rzeczy. Tłumaczy, że jednego razu udało mu się podsłuchać jak Dorothy zwierzała się ze swoich uczuć Holy.
Jego siostra doradzała jej szczerość i rozwagę. Mówiła o Tobie w samych superlatywach, twierdząc, że jesteś chłopakiem, którego obchodzi coś więcej niż sam wygląd. Zaproponowała jej, by spróbowała. Twierdziła, że nie ma nic do stracenia, ale za to - jest wiele do zyskania.
Theon tu przerwał swoją opowieść i zauważył, że prawdziwy mężczyzna sam wyrywa kobiety, a nie czeka, aż one pierwsze go wyrwą. Zmieniasz lekko temat. Opowiada Ci więc o swojej diecie. Mówi, iż przepada najbardziej za soczystym mięskiem z Dwurożców. Podobno właśnie ten rodzaj mięsa, wpływa najkorzystniej na rozwój mięśniowej tkanki.
W pewnym momencie Ryan wskakuje na krzesło i zaczyna piszczeć. Theon łapie Cię za bark i mówi, że ta osoba nie ma niczego wspólnego z mężczyzną. Mówi także, że nie możesz być kimś takim jak on. Ryan patrząc na was, mdleje ze strachu. Przypominasz sobie opowieść o jego nietypowej fobii. Dziwisz się, że uznał was za homoseksualistów, ale nie zamierzasz się nad tym rozwodzić. Do Ryana doskakuje garstka członków gildii, a Ty zauważasz, że do Twojego stolika zbliża się Dorothy. Mówi, że chce z Tobą pogadać.
Theon uśmiecha się pod nosem. Twierdząc, że zostawił mięso na ogniu, postanawia was opuścić. Odchodząc, klepie Cię po plecach i mówi "powodzenia tygrysie".

Co by tu zrobić?

a) Mówię Dorothy, że nic z tego nie będzie.
b) Mówię Dorothy, że coś z tego będzie.
c) Udaję, że zemdlałem.
d) Robię coś innego.


Obrazek
Vudix XixJulia mówi, że dziękuje za komplementy i naprawdę docenia starania, ale ten „wariat”, który koło niej siedzi, mógłby się obrazić i zrobić się smutny. Z ironią, każe Ci spojrzeć na jego oczy. Uważa, że Artur już nawet teraz płacze i nie chce myśleć o tym, co działoby się, gdyby teraz odeszła od stołu. Zauważasz jak Julia szturcha łokciem naburmuszonego chłopaka i co rzadkie, uśmiecha się do niego.
Postanawiasz podejść do Avy Starlight, ale w tym momencie na krześle staje Ryan, który widząc Elisę, zaczyna przeraźliwie piszczeć... Większość pań, znajdujących się w pomieszczeniu, zaczyna interesować się losem nieszczęsnego Crewa. Wiesz już, że pierwsza dzisiejsza misja, zakończyła się niepowodzeniem.
Okazuje się, że Rudolph przeżył podobny zawód. Jego miłosna przygoda z Milady, tak samo okazała się klapą. Wciąż jednak, z jakichś dziwnych powodów, chce udowodnić Ci, że jest lepszy.
Słysząc wasz spór, John Moonster mówi, że ma pewną propozycję.

Co by tu zrobić?

a) Mówię, że chętnie posłucham.
b) Mówię, że nie mam zamiaru się w to bawić.
c) Mówię, że chętnie zobaczę co stało się z Ryanem.
d) Robię coś innego.


Obrazek
Santino BrasiRozglądasz się nerwowo po okolicy. Uświadamiasz sobie, że razem z dzieciakiem stoisz przy Muzeum Wiecznej Pamięci.
Chłopak zaczyna opowiadać o swoim ojcu. Mówi, że jest potworem i tyranem, który każdego dnia bije jego matkę i młodszych braci. Aby potwierdzić prawdziwość swoich słów, pokazuje blizny od poparzeń. Zaczynasz rozumieć powody młodego mieszkańca Eldshire, jednak starasz się przy tym nie okazywać żadnych uczuć. Dzieciak mówi, że jego ojciec na pierwszy rzut oka wydaje się strasznie pobożny, gdyż każdego dnia uczęszcza na msze do Archikatedry Nieskończoności. "Cóż, pozory mylą" - kwitujesz. Chłopak chce stawić czoła tyranowi, ale jest zbyt słaby i nie ma odpowiedniej mocy. Mówi, że odłożył już odpowiednią ilość pieniędzy.
Pytasz gdzie możesz go spotkać. Odpowiada, że jest jeszcze na mszy w Archikatedrze, ale niebawem powinna się ona skończyć. Zadajesz kolejne pytanie o wygląd i potencjalny ubiór. Tutaj dzieciak ma problemy. Mówi jednak, że może Ci go pokazać.

Co by tu zrobić?

a) Idę z dzieciakiem pod Archikatedrę.
b) Mówię, że jednak nic z tego.
c) Mówię mu, żeby znalazł sobie innego seryjnego mordercę.
d) Robię coś innego. Napisz co.

_________________
Tego koloru w swoich postach raczej nie zobaczysz. Adminowi się nie chce i nie interesuje się Tobą.


Pt, 22 lip 2016, 21:53
Zgłoś post
WWW
Bardzo Stary Norman
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt, 8 sty 2016, 20:15
Posty: 743
Lokalizacja: Świat Rur
Naklejki: 5
Post Re: Let The Story Begin - Rogrywka I rozdziału.
Mówię że mogę tego posłuchać, ale też chętnie bym zobaczył co się stało z tym Rayanem. Po tym idę spróbować z Milandy, skoro Rudolphowi nie wyszło to mi wyjdzie na pewno.- pomyślał pewny siebie Vudix. Może z Julią uda się kiedy nie będzie przy niej Artura. Ale przed tym może uda się z Avą

_________________


Bardzo milo mi sie wspolpracowalo, ale wierze, ze PKD bedzie wykonywal moje obowiazki lepiej i z gramem mlodzienczego wigoru [...] i mianowac Pana Kretona Dykte na swojego nastepce, samemu przechodzac do Rady Medrcow ~Traktor, 31.05.2019 23:58


Pt, 22 lip 2016, 22:05
Zgłoś post
WWW
Żaba
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt, 23 kwi 2010, 17:40
Posty: 1641
Lokalizacja: student
Naklejki: 5
Post Re: Let The Story Begin - Rogrywka I rozdziału.
a) Santino, pewny siebie, ruszył pod Archikatedrę. Jednocześnie zastanawiał się, czy dzieciak mówi prawdę i chodzi o zabicie JEGO OJCA czy kogoś innego, kogo wskaże.
Śmierć nie wybiera, ale skrytobójca już tak.
W razie czego może trzeba będzie złożyć jakąś propozycję nie do odrzucenia.

_________________
– Dostojewski umarł – powiedziała obywatelka, ale jakoś niezbyt pewnie.
– Protestuję! – gorąco zawołał Behemot. – Dostojewski jest nieśmiertelny!


Mistrz i Małgorzata
<3

Moderuję na pąsowo bo mogę.


Pt, 22 lip 2016, 22:18
Zgłoś post
WWW
Mistrz Administracyjnej Magii
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So, 24 sty 2009, 15:23
Posty: 1751
Lokalizacja: z Angmaru
Naklejki: 17
Post Re: Let The Story Begin - Rogrywka I rozdziału.
B) -Ale ja nie chcę... muszę? No dobra, niech wam będzie...
Casius średnio chętnie stanął do walki z bestią, osłaniany z flanki przez Dova i Francisa.
-Francis, użyczysz Dovowi skrzydeł. Spokojnie, jak tylko skończymy, kupię ci... - przeliczył szybko w myślach swoje pieniądze. - ...trzy świeżuteńkie rybki. Co ty na to?... Dove, na mój sygnał zamrozisz temu... czemuś kopyta.
To rzekłszy, Casius złapał pomidora z jednego z już stratowanych straganów i cisnął nim w krówsko. Gdy stwór ruszył w jego stronę, użył zaklęcia Fire Creation, by postawić na jej drodze słup ognia, możliwie z dala od rzeczy palnych. Miał przy tym niejasne wrażenie, że zwierz nie przejmie się tą przeszkodą.
-Teraz! - krzyknął do Golly'ego. Gdy lodowe okowy pojawiły się na nogach krowy, cofnął swoje zaklęcie, by ich nie stopić.
Mając to już za sobą, jakby nigdy nic podszedł do stoiska wskazanego mu przez Francisa.
-Trzy ryby poproszę.

_________________
Obrazek
Głupcze! Żaden śmiertelny mąż nie jest w stanie mnie zabić! Teraz GIŃ!
Jeśli widzisz ten kolor, uważaj - administrator ma Cię na celowniku.
Spoiler:


So, 23 lip 2016, 02:47
Zgłoś post
Lord Protektor

Dołączył(a): N, 7 kwi 2013, 13:22
Posty: 2165
Naklejki: 100
Post Re: Let The Story Begin - Rogrywka I rozdziału.
d) Zaskoczony takim obrotem spraw Samson nie do końca wie co robić.
Próbuje zacząć rozmowę na jakiś temat, wyjątkowo inni niż jedzenie... Być może zna on jakieś zainteresowania Dorothy? Jeśli tak, to próbuje rozmawiać na tematy bliskie zarówno jemu jak i Dorothy.
A jeśli takowych nie ma, to wykonuje ważną wiadomość, znaczy się, stara jakoś uratować ten moment, w którym zapewne straci kolejną szansę na zdobycie kogoś bliższego. Jak? Ciężko stwierdzić. Zapewne stara się z całej duszy nie zawstydzić i prowadzić jakąś spokojną rozmówkę z Dorothy, tak jakby o niczym nie wiedział...

PS: urlop od dzisiaj do 31 lipca.


So, 23 lip 2016, 05:40
Zgłoś post
Online
Bezpieczeństwo Forum
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So, 7 lis 2009, 14:12
Posty: 2168
Lokalizacja: Koło komputera xD
Naklejki: 7
Post Re: Let The Story Begin - Rogrywka I rozdziału.
b) Porozumiawszy się z Casiusem i jego kicią, poznaję plan działania. Stwierdzam jednak, iż "bestia" może być wszak bardziej przerażona niż świadkowie niezwykłego zjawiska i że pomidor, zamiast rozjuszyć, może ją przepędzić. Proponuję użycie zaklęć uspokajających i unieruchamiających. Zlecam Silverowi to pierwsze (ciekawe, czy ma jakieś zaklęcia uspokajające, bo ja nie), poza tym Francis też może spróbować - jest pewna szansa, że magiczny kot i magiczna krowa się dogadają. Ewentualnie szukamy wspólnie straganu z sianem i "pożyczamy" w celu "powstrzymania" krowy. Gdy tylko krowa na chwilę spocznie, skupiam się na wyczarowaniu lodowych oków (Ice Creation) wokół jej tylnych i przednich nóg (okowa na parę, bez tworów w rodzaju łańcucha, połączone ściśle, małe odstępy od nóg krowy, najlepiej w okolicach dolnej ćwiartki nogi). W wypadku pomyślnego złapania krowy, proponuję spróbować ją wydoić. Może daje jakieś magiczne mleko. A jeśli nie, to chociaż Francis będzie zadowolony (oby).

Konsultuję plan z Casiusem.
//czyli jeszcze jedna wypowiedź Czarnego, ewentualnie moja też

_________________
Przejrzyj moje okołoreksiowe projekty na GitHubie!
Pozdrawiam wielu nieaktywnych użytkowników, wszystkich wciąż wchodzących oraz Playboiia, bo zawsze się żali, że go nie ma w moim podpisie.
Obrazek III miejsce w konkursie halloweenowym 2011, I miejsce w konkursie rocznicowym 2015
Tym kolorem moderuję.


So, 23 lip 2016, 11:34
Zgłoś post
WWW
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 127 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 9  Następna strona

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Skocz do:  
No nie wierzę, forum działa dzięki phpBB! © 2000, 2002, 2005, 2007, 2010, 2013, 2019 phpBB Group.
Designed forum urobiony przez STSoftware dla PTF.
Tłumaczenie skryptu od phpBB3.PL