Teraz jest Cz, 28 mar 2024, 23:58



Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 10 ] 
Reksio i Miasto Cieni 
Autor Wiadomość
Norman
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt, 2 wrz 2008, 14:57
Posty: 293
Lokalizacja: Moon of Endor
Naklejki: 0
Post Reksio i Miasto Cieni
Rozdział 1
Poranna przygoda.

Był ciepły kwietniowy ranek.W budzie Reksia natrętnie piszczał budzik.
Reksio i Kari-Mata jednak spali jak susły.Nagle zadzwonił dzwonek.Kari-Mata cicho wstała i odsunęła firankę, która w tym czasie służyła za drzwi.
Za firanką stał Kretes, który gdy tylko zobaczył Kari-Matę zaczął się drzeć wniebogłosy.
-Gdzie jest Reksio?-spytał.
-Jeszcze śpi.-oznajmiła Kari-Mata.
-Co się dzieje?-spytał gwałtownie obudzony Reksio.
-Molly gdy sprzątała zobaczyła wir...-powiedzial Kretes.
-I co?-przerwał mu Reksio.
-Zobaczyła w nim swoją zaginioną matkę i tam skoczyła.-dokończył Kretes.
-To wskoczmy za nią.-zaproponował Reksio
-Żartujesz?-zapytał Kretes.
-Jeśli jej nie chcesz stracić, to musimy to zrobić.-powiedział Reksio.
-Dobrze.-wymamrotał Kretes.
-Czy też mogę ją ratować?-odezwała się milcząca do tej pory Kari-Mata.
-Nie.-powiedział Reksio.
-To misja tylko dla mężczyzn.-dodał Kretes.
Reksio i Kretes poszli do kopca.Koło wersalki był bladoróżowy wir.
Nasi bohaterowie skoczyli do wiru.Przebywanie w wirze było bardzo nieprzyjemne.Szeroki z początku wir stawał się coraz węższy.Zimny wicher dawał się bohaterom we znaki.Po długiej męce nasi bohaterowie znaleźli się na małej, opustoszałej polance.

Ciąg dalszy nastąpi.

_________________
Zapraszam do rejestracji w Margonem - można mnie tam spotkać pod nickiem Kryska :]
http://www.margonem.pl/?task=profile&id=1308886


Pt, 10 kwi 2009, 10:24
Norman
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt, 2 wrz 2008, 14:57
Posty: 293
Lokalizacja: Moon of Endor
Naklejki: 0
Post Reksio i Miasto Cieni
Rozdział 2
Miasto Cieni

Reksio i Kretes opuścili polankę i poszli w kierunku zachodzącego słońca.
Po godzinnej wędrówce zobaczyli wysoki, czarny mur.Reksio stwierdził, że to nie jest zwykły mur.Reksio go dotknął i przekonał się, że to jest cień muru! Nasi bohaterowie obeszli mur dookoła. Jedyną zwykłą częścią tej konstrukcji była wysoka, zamknięta na 38 kłódek brama.
Koło bramy bohaterowie spostrzegli wysoką, ciemną postać.
Postać powoli jaśniała w ich oczach.W końcu zobaczyli wysoką kobietę w średnim wieku.Kobieta miała duże czarne oczy,lekko zadarty nos,długie,skręcone w loki czarne włosy i mocno czerwone usta.Kobieta przemówiła:
-Witajcie.Mam na imię Rossa.Czekałam na was Reksiu i
Kretesie.
-Skąd nas znasz?-spytał Reksio.
Rossa pokazała mu zwój papieru, na którym pisało:
Zjawią się tu pies i kret o imionach Reksio i Kretes.Z wieku odległego przybędą i nas od mocy cieni wyratują.
-To przepowiednia?-spytał Kretes.
-Tak.-odpowiedziała Rossa
-O matku,a co z moją Mollly?-zapytał Kretes.
-Znajdzie się w odpowiednim czasie.-powiedziała Rossa.
-A jak otworzyć bramę?-spytał Reksio.
-Musicie wykonać 4 misje.-odpowiedziałą Rossa.
-Jakie?-spytali przyjaciele.
-Pierwsza to odnalezienie siedziby złych mocy cieni.Ich siedziba,jest w Lesie Strachu.
-A gdzie jest ten las?-zapytał Reksio.
-Oto mapa.-powiedziała Rossa.-Teraz,jako że jestem tylko cieniem muszę zniknąć.Pojawię się, gdy ukończycie misję.-
To powiedziawszy Rossa znikła.
Reksio i Kretes poszli zaś szukać siedziby złych mocy cieni.
Ciąg dalszy nastąpi...

_________________
Zapraszam do rejestracji w Margonem - można mnie tam spotkać pod nickiem Kryska :]
http://www.margonem.pl/?task=profile&id=1308886


Pt, 10 kwi 2009, 11:07
Norman
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt, 2 wrz 2008, 14:57
Posty: 293
Lokalizacja: Moon of Endor
Naklejki: 0
Post Re: Reksio i Miasto Cieni
Rozdział 3
I misja

Bohaterowie podążali w kierunku lasu.Nagle zobaczyli głeboką,straszną dziurę.Odważny Reksio wsadził tam łapę.Pies poczuł bolesne ugryzienie.
Podniósł łapę i zobaczył małego, czarnego pajączka.Na szczęście nie było to śmiertelne ugryzienie.
-Czekaj,ja też tam wsadzę łapę.-powiedział Kretes.
-Proszę bardzo.Informuję cię jednak, że to nie jest przyjazna nora.-poinformował go Reksio.
Kret wsadził tam łapę i wyciągną kłębowisko cieni.
-Reksiu,to tu!!-krzyczał uradowany.
Przyjaciele wrócili do bramy.Natychmiast ukazała im się Rossa.Jednak była dwa razy pięknięjsza, niż przedtem.
-Doskonale! Oto 10 kluczy.Włóżcie je w odpowiednie kłódki.-powiedziała.
-Jakaś ty piękna.-rzekł zdumiony Reksio.
-To dzięki wam.-odpowiedziała.
-Dobra, jaka jest następna misja?-spytał Kretes.
-Musicie osłabić moce.-poinformowała bohaterów Rossa.
-Jak?-zapytał pies.
-Oto wywar rozrzedzający cień.-powiedziała i wetknęła Reksiowi fiolkę do łapki.-A teraz znikam-Rossa rozpłynęła się w powietrzu.
Nasi bohaterowie poszli do siedziby złych mocy.
Kretes bez wahania wlał zawartość fiolki do dziury.Cienie rozrzedziły się i opadły na dół.Po chwili została tylko maleńkachmurka cieni.
Przyjaciele wrócili pod bramę.Rossa już ich oczekiwała.
Znów była piękniejsza.Jednak nie rozmawiała tak chętnie.
-Oto 8 kluczy.Teraz zniszczcie te moce.-powiedziała i dała im packę na muchy.
Reksio i Kretes zadowoleni poszli wykonać misję.Nie wiedzieli jednak co ich spotka...

Ciąg dalszy nastąpi...

_________________
Zapraszam do rejestracji w Margonem - można mnie tam spotkać pod nickiem Kryska :]
http://www.margonem.pl/?task=profile&id=1308886


Pt, 10 kwi 2009, 12:11
Norman
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt, 2 wrz 2008, 14:57
Posty: 293
Lokalizacja: Moon of Endor
Naklejki: 0
Post Reksio i Miasto Cieni
Rozdział 4


Nasi bohaterowie będąc w drodze zobaczyli...
-O matku! Toż to legendarny czarodziej Laccus!-krzyczał Kretes.
-Tak,to ja.-powiedziała tajemnicza, zakapturzona postać.
-Po co się ujawniłeś?-zapytał Reksio.
-By ostrzec was przed niebezpieczeństwem.-oznajmił Laccus
-Jakim?-spytał Kretes.
-Rossa chce się was pozbyć!-powiedział czarodziej.
-Ona?Taka miła?-zdziwił się Reksio
-Miła, bo chce uśpić waszą czujność.Ona właśnie sprawuje władzę nad mocami.-odpowiedział Laccus.
-To czemu kazała nam pozbyć się mocy?I czemu była coraz piękniejsza?-spytał Reksio
-Chciała was uśmiercić.Wy byliście na szczęście sprytni.Piękniejsza była, bo wy pozbywając się mocy osłabialiście ją,a mieszkańcy naszego miasta przed śmiercią są coraz piękniejsi-powiedział czarodziej.
-Ach to tak!-zakrzyknął Kretes.
-Musicie zrobić to, co ja wam każę!-rzekł Laccus.
-No, dobra.-powiedział kret.
-Zniszczcie moce,a ja dam wam pozostałe kluczyki.-oznajmił czarodziej.
-Ale my mieliśmy ukończyć misję u Rossy.-rzekł Kretes
-Rossa jest wam nieżyczliwa, więc niczego nie będziecie dla niej kończyć-rozkazał Laccus.
Nasi bohaterowie byli w szoku! Ktoś, komu ufali okazał się nieżyczliwy.
Posłuchali Laccusa i poszli zniszczyć moce.Poszło im to bardzo łatwo,gdyż cień był bardzo rzadki.Gdy wrócili do czarodzieja,Laccus powiedział:
-Proszę,oto klucze.
Nasi bohaterowie podziękowali i pobiegli pod bramę.Włożyli klucze do kłódek i nareszcie mogli wejść do miasta.Były tam cienie domów,cienie bawiących się dzieci i cienie pracujących rodziców.Miasto tętniło życiem,ale było smutne, bo nie było tam ludzi, a cienie!
Przyjaciele poszli w głąb miasta.Na skwerze ujrzeli...
-Zwykły dom!Reksiu, jakie to piękne!-krzyczał uradowany Kretes.
Bohaterowie weszli do domu.Zobaczyli tam trzy przedmioty:różdżkę,nóż z mahoniową rękojeścią i dyktafon.
-Dobra, bierzemy.-powiedział kret.
Reksio i Kretes opuścili dom.Wtem...

Ciąg dalszy nastąpi...

_________________
Zapraszam do rejestracji w Margonem - można mnie tam spotkać pod nickiem Kryska :]
http://www.margonem.pl/?task=profile&id=1308886


Pt, 10 kwi 2009, 16:49
Norman
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt, 2 wrz 2008, 14:57
Posty: 293
Lokalizacja: Moon of Endor
Naklejki: 0
Post Re: Reksio i Miasto Cieni
Rozdział 5
Zwady czas.

Wtem spostrzegli, że na miejscu skweru wyrósł las.
-No nie wierzę.Ale gęsty las.I jak znajdę moją kochaną Molly?-płakał
Kretes.
-Nie martw się. Z domu zabrałem nóż.Utoruję nam drogę. Wszystko będzie dobrze.-pocieszał przyjaciela Reksio.W lesie usłyszeli jakiś znajomy głos:
-Cha, nędznicy.Mam was! Ja, Rossa władczyni cieni zakończę życie bohaterów!! Pamiętacie jak wam pokazałam przepowiednię? Dalej pisało tak:
I Rossa,królowa cieni, psa i kreta męczyć torturami będzie...- -
-I cały czas nici intryg przędzie-dodał Kretes.
Nie! A ty,coś żartował,oddaj mi pokłon!-
-Nigdy!!!-wrzeszczał Kretes.
-Do lochu z nimi!-rozkazała Rossa.
Reksio i Kretes poczuli się jakoś nieswojo.Czuli, jak armia cieni prowadzi ich do jakiejś czarnej nory.W norze zasnęli.Obudzili się na pół przytomni.Reksio wstał i chwiejnym krokiem podszedł do posiłku przyniesionego przez armię.Posiłek składał się z chleba i wody.
Reksio wypił trochę wody i zjadł kromkę chleba.
-Czerstwy.-pomyślał.
Resztą wody,która została,umył twarz.Kretes jeszcze spał.Reksio słyszał jak kret majaczy przez sen.Postanowił mu zrobić kawał.Włączył dyktafon i nagrał senną mowę Kretesa.Nagranie brzmiało tak:
Och, Molly! Jak ja cię kocham! Moje kochanie.O tak! Daj buzi skarbie...
-Chachacha! Kawał na medal.-pomyślał Reksio.
Gdy kret się obudził pies puścił nagranie.
-O matku! A to co?-spytał zdziwiony kret.
-To, co mówisz, gdy śpisz!-zaśmiał się Reksio.
-No wiesz co?-obraził się Kretes.
-Przepraszam-powiedział Reksio.
-Nie ma za co.-odpowiedział Kretes.
Nasi bohaterowie zjedli po kromce chleba i usłyszeli głos:
-Królowa Rossa chce się z wami widzieć.-
-Skoro chce, to musimy iść.-powiedział Kretes.
Przyjaciele poszli do królowej.
-Reksiu,podejdź bliżej.O, tu!-rozkazała.
Reksio podszedł do Rossy, a ona zaczęła go... łaskotać!Jednak to łaskotanie było dla psa torturą.
Po 11 minutach skończyła.
-Teraz ty, Kretesie.-powiedziała.
Z Kretesem zrobiła to samo.
-A teraz idźcie do lochu.-kazała.
W lochu Kretes powiedział:
-Reksiu! To przecież nora.Wykopana w ziemi nora! Wiesz co to znaczy?-
-Możemy się wydostać! Kretesie, jesteś genialny!-powiedział pies.
I tak bohaterowie wydostali się z lochu...


Ciąg dalszy nastąpi...

_________________
Zapraszam do rejestracji w Margonem - można mnie tam spotkać pod nickiem Kryska :]
http://www.margonem.pl/?task=profile&id=1308886


Pt, 10 kwi 2009, 19:26
Norman
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt, 2 wrz 2008, 14:57
Posty: 293
Lokalizacja: Moon of Endor
Naklejki: 0
Post Re: Reksio i Miasto Cieni
Rozdział 6
Czarna rozpacz Kari-Maty i dalsze dzieje bohaterów

W tym samym czasie na podwórku...
-Kogucie? Który dziś jest?-pytała rozdrażniona Kari-Mata.
-Pię pię piętnasty ma ma maja ko ko.-odpowiedział Kogut.
-Czyli minął miesiąc, odkąd Reksio z Kretesem za za zaginęli?-spytał smutno Kornelek.
- Ta ta tak.-powiedział Kogut.
- N n nie płacz, Ka Ka Kari-Mato.-Kogut tulił zrozpaczoną kochankę Reksia.
-Jak mam nie płakać, skoro mój Reksio zginął?-wychlipała.
-Może jeszcze żyje?-uspokoił ją Kogut...
Tym czasem nasi bohaterowie...
-Reksiu?-
-Co?-
-Gdzie my jesteśmy?-
-Nie wiem.-
-O matku!-zakończył Kretes.
-Patrz! Drogowskaz!-
-Co tu pisze?-
-Na wschód ,,Straszny Las", na zachód ,,Moczary Goblinów", na północ ,,Rezydencja królowej Rossy", na południe ,,Stepy Cieni".
-O matku! Wszystko takie straszne? Ja wybieram południe.
-Ja też.-zdecydował Reksio.-KIERUNEK : POŁUDNIE!-
I ruszyli.Po licznycz perypetiach bohaterowie dotarli na ,,Stepy Cieni".
Stepy te, nie byłyby takie straszne, gdyby nie drzewa okropnych kształtów.Oprócz tego co krok kąsały ich komary.
-Ja tędy nie idę!-krzyknął Kretes.-Nienawidzę komarów!-
-Wysmarować cię olejkiem cytronelowym?-spytał Reksio.
-Nie. Dziękuję. Poradzę sobie.-odmówił Kretes.
Podróż minęła im na rozmowach. Wtem...
-O matku! Cud natury! Reksiu, spójrz!
Przyjaciele zobaczyli piękny las. Były tam motyle wielkości ludzkiej dłoni. Były całe łany cudnych kwiatów. Nawet najlepszy poeta nie opisałby piękna tego lasu. Mech ścielił pod nogami mięciutki dywanik.
Leciutki wiaterek owiewał nieziemskim zapachem kwiatów. Na ziemi widać było ,,słoneczne ćmy".
-Reksiu! Wyszliśmy z tej ponurej Krainy Cieni! Jak tu jest cudnie!.
Bohaterowie wyszli z lasu i wkroczyli na polankę. Na polance rosło całe pole poziomek i borówek. Na młodej, miękkiej trawce leżał obrośnięty mchem pień.Reksio i Kretes najedli się owoców, po czym położyli się na trawie i usnęli...

Ciąg dalszy nastąpi...

_________________
Zapraszam do rejestracji w Margonem - można mnie tam spotkać pod nickiem Kryska :]
http://www.margonem.pl/?task=profile&id=1308886


Pt, 10 kwi 2009, 20:32
Norman
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt, 2 wrz 2008, 14:57
Posty: 293
Lokalizacja: Moon of Endor
Naklejki: 0
Post Re: Reksio i Miasto Cieni
Rozdział 7
Rozwiązanie węzła gordyjskiego.

Nasi bohaterowie spali jak zabici. Po tylu przygodach byli bardzo zmęczeni. Nagle usłyszeli śpiew makolągwy. Natychmiast się zbudzili.
Reksio powiedział:
-Ale jestem spragniony. Poszukam jakiegoś źródełka.
Reksio wcale nie musiał długo szukać, gdyż natychmiast zobaczył strumyk. Woda płynęła tuż obok polany. Kretes natychmiast skoczył do źródła. Reksio westchnął :
-Chciałbym zobaczyć Kari-Matę.
I nagle stał się cud! W źródle Reksio zobaczył odbicie ukochanej.
-Kretesie, spójrz!- zakrzyknął.
-O matku! Chciałbym zobaczyć moją Molly!- powiedział Kretes.
Natychmiast koło Kari-Maty pojawiło się odbicie Molly. I o dziwo! Molly
przemówiła:
Kretesie! Ratuj! Okrutna Rossa więzi mnie w lochu...
-W lochu? To jakżeśmy cię nie zauważyli?-zdziwił się Kretes.
Bo to lochy poza miastem. Wiem, że też byliście w lochu, bo słyszałam jak ta wstrętna żmija was torturuje!
To wypowiedziawszy Molly znikła. Za nią znikła Kari-Mata, a za Kari-Matą źródełko.
- Reksiu? Czegoś nie rozumiem.-powiedział Kretes.
-Czego?-spytał pies.
-Skoro my zniszczyliśmy te moce, to czemu Rossa nie zmarła?-
- Nie wiem czy pamiętasz Kretesie, ale do wykonania mieliśmy cztery
misje. A my wykonaliśmy tylko trzy.
- Znalezienie siedziby to jedna, rozrzedzenie druga i zniszczenie trzecia. Reksiu. Masz rację.-stwierdził Kretes.
-Ciekawe jaka jest czwarta? Chciałbym się tego dowiedzieć.-
I wtedy usłyszeli głos Rossy:
Czwarta misja, to zamienienie mieszkańców Krainy Cieni w normalnych ludzi.
-Ja tam nie wracam!-stanowczo odmówił Kretes.
Nie zrobisz tego dla Molly?
-Dla Molly wszystko!-zakrzyknął zwycięsko.
A więc bierzcie się do roboty!!
-Ale jak to zrobić-zapytali przyjaciele.
Reksiu, kiedyś ugryzł cię mały czarny pajączek, prawda?
-Nigdy nie zapomnę tego bólu.-powiedział Reksio.
Te pajączki chronią przed zamianą w cień. Musicie znaleźć około tysiąc pajączków i nakłonić je do pogryzienia mieszkańców. To jednak bardzo niebezpieczne, gdyż w ,,Strasznym Lesie", czyli ich rewirze jest bardzo dużo jadowitych owadów.
-Czyli idziemy na północ, aż nie zobaczymy drogowskazu, a potem na wschód?-zapytał Reksio.
Tak.
Po słowie ,,tak" kontakt z Rossą się skończył.
Bohaterowie poszli do ,,Strasznego Lasu"...

Ciąg dalszy nastąpi...

_________________
Zapraszam do rejestracji w Margonem - można mnie tam spotkać pod nickiem Kryska :]
http://www.margonem.pl/?task=profile&id=1308886


So, 11 kwi 2009, 12:59
Norman
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt, 2 wrz 2008, 14:57
Posty: 293
Lokalizacja: Moon of Endor
Naklejki: 0
Post 
Rozdział 8
Powrót do Krainy Cieni

Zaczynało się ściemniać. Reksio i Kretes dotarli do ,,Stepów Cieni".
Była godzina 18:25 gdy doszli do połowy trasy. Nagle zobaczyli...
-O matku! Reksiu! Duch!-krzyczał przerażony Kretes.
Istotnie. Koło naszych ,,dzielnych" podróżników stała wysoka, biała postać. Gdy się jej przyjrzeli okazało się, że to młoda dziewczyna o długich, prostych jasnych włosach. Miała niebieskie oczy w kształcie migdału i chudą, pociągłą twarz. Była bardzo zmartwiona.
-Czym się smucisz?- zapytali.
-Jestem Lanna, córka Rossy. Chcę wam pomóc. Matka moja więzi niejaką kretonkę Molly,a ...-mówiła.
-Moją Molly ? -przerwał Kretes.
-Tak. Wiem, że jej szukacie. Pamiętacie jak was torturowała? Ona was chciała zamienić w cienie. Tobie Reksiu nic nie grozi. Jednak Kretes, jeśli pajączek nie ukąsi go tej doby, zmieni się w cień. Ale ja mam przy sobie małego pajączka. Nastaw Kretesie łapkę.-powiedziała.
-Nigdy!!! Nienawidzę owadów- krzyczał Kretes.
-Kretesie, pająk, to nie owad! To stawonóg.-uspokoił przyjaciela Reksio.
-Owad nie owad, ja i tak nie chcę!-ryczał Kretes.
-No i jak to zrobić?-spytał Reksio Lanny.
-Najlepiej pod narkozą.-powiedział Kretes.
-Kretesie, weź się w garść. Dasz radę.-zachęciła go Lanna.
-No, dobra.-powiedział Kretes i wystawił łapkę.-Auu!!-krzyknął.
-I już po zabiegu.-powiedziała Lanna.
-Nie zrobię tego nigdy więcej.-stanowczo powiedział Kretes.
-Nie musisz.-uspokoiła go Lanna.-Ja, bo tak jak matka jestem cieniem, już znikam.- powiedziała i rozpłynęła się w powietrzu.
Reksio z Kretesem opuścili ,,Stepy Cieni" i udali się do lasu. W drodze znaleźli porzuconą siatkę akwariową.
-Bierzemy.-powiedział Kretes.
Nagle bohaterowie stanęli jak wryci.
-Reksiu! To gniazdo szerszeni.-powiedział Kretes.
-To przejdźmy na paluszkach.-rozkazał Reksio.
Podróżnicy dali sobie radę z szerszeniami. Weszli do lasu. Reksio powiedział:
-Patrz Kretesie! Pajączek! Łapmy go.-
-Ale czym?-spytał kret.
-Tą siatką akwariową.-zakończył Reksio.
Piesek sprawnie złapał tego i jeszcze dziewięćset dziewięćdziesiąt osiem pajączków.
-Jeszcze brakuje jednego.-rzekł smutnie Reksio.
Bohaterowie przeszli las, ale nie znaleźli nic...

Ciąg dalszy nastąpi...

_________________
Zapraszam do rejestracji w Margonem - można mnie tam spotkać pod nickiem Kryska :]
http://www.margonem.pl/?task=profile&id=1308886


So, 11 kwi 2009, 21:19
Norman
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt, 2 wrz 2008, 14:57
Posty: 293
Lokalizacja: Moon of Endor
Naklejki: 0
Post 
Rozdział 9
Jeszcze jedna misja.

Reksio i Kretes wyszli z lasu i poszli pod drogowskaz, by zobaczyć gdzie jeszcze nie byli.
-Północ byliśmy, południe byliśmy i wschód byliśmy. O matku! Zostały ,,Moczary Goblinów"! Ja tam nie idę.-powiedział Kretes.
-No cóż, nie ma innego wyjścia.-powiedział Reksio.
I wtedy ukazała im się Lanna. Powiedziała:
-Wiem, że nie macie jednego pajączka. Wiem, bo ma matka jest bliska śmierci. Na ,,Moczarach Goblinów jest ich wiele. Oto eliksir usypiający Gobliny. Pamiętacie jak matka dała wam eliksir rozrzedzający mocy cieni? Gobliny są ich uosobieniem. Sprawdźcie, czy zostało wam trochę mikstury.-
Reksio wyciągnął fiolkę. Nic nie zostało.
-Nie.-stwierdzili bohaterowie.
-W takim razie dam wam swój zapas.-to powiedziawszy Lanna wlała do probówki eliksir.-Gdy wymieszacie zawartości obu fiolek, powstanie najmocniejsza mikstura niszcząca moce cieni. Jednocześnie powierzam wam misję. Znajdźcie i zniszczcie drugą z trzech siedzibę mocy cieni.
Zniszczenie pierwszej zleciła wam moja matka. Trzecia zaś zostanie zniszczona, gdy wykonacie wszystkie misje. Druga siedziba jest tam, gdzie zmierzacie, czyli na ,,Moczarach Goblinów". A teraz znikam.- po tej informacji Lanna znikła, a przyjaciele poszli na moczary.
Dotarli tam bez żadnych przeszkód, więc nie będę opisywała drogi.
W sercu moczarów zobaczyli wielką, czarną jamę. Reksio wsadził tam łapę i wyjął...
-Pajączek. Bierz go, Reksiuniu!-powiedział Kretes.
Reksio wziął pajączka. Usłyszeli z daleka znajomy głos:
Brawo! Wasza misja wykonana. Ja muszę odejść.
-Reksiu. To Rossa mówiła. Tylko ona mogła w tym momencie odejść.-mówił Kretes.-Do widzenia!-
Bohaterom zostało tylko...
-Wlać eliksir do nory! Lej Kretesie.-powiedział Reksio.
I Kretes wlał. W norze zazgrzytało, zafurczało, huknęło i opustoszało.
Usłyszeli głos Lanny:
Pięknie! Wykonaliście ostatnią misję.
-Hurra! Jesteśmy w domu!-krzyknął Kretes.
Bohaterowie pobiegli do miasta i wypuścili pajączki.
Za piętnaście sekund wszystko wróciło do normy. I już postronnemu czytelnikowi mogło się zdawać, że to koniec. Jednak nie było to dane naszym podróżnikom. Usłyszeli głos Laccusa:
Musicie pójść pod drogowskaz! Tam na was czekam.
Reksio i Kretes poszli pod drogowskaz.
Laccus, gdy już tam byli, powiedział:
-Musicie zniszczyć wielkiego smoka grasującego w okolicy. Ciebie Kretesie nie widzę w walce, ale Reksiowi może się powieść. Oto miecz, który przy najmniejszym muśnięciu śmiertelnie rani i tarcza chroniąca przed wszystkim.Musicie przynieść mi jego wątrobę i serce.
Życzę Reksiowi powodzenia i Kretesowi głośnego dopingu. Pamiętaj Kretesie. Stój około dwóch metrów od pola walki. Smok grasuje w ,,Strasznym Lesie".
Nasi bohaterowie poszli walczyć. Kretes stanął dwa metry dalej, a Reksio
rozpoczął pojedynek. Spróbował musnąć smoka, ale smok wytrącił mu miecz. Reksio pomacał kieszeń.
-A co ja tu mam?-pomyślał. Wyciągnął różdżkę zabraną z domu w mieście. Nie namyślając się długo zaatakował smoka czarem ,,Sen". Smok zasnął. Reksio podniósł z ziemi miecz i przebił szyję smoka.
Następnie przebił jego brzuch i wyjął wątrobę. Potem przedłużył ranę smoka na szyji i wyjął serce. Po pojedynku przyjaciele udali się do Laccusa...

Ciąg dalszy nastąpi...


Opowiadanie będzie miało epilog

_________________
Zapraszam do rejestracji w Margonem - można mnie tam spotkać pod nickiem Kryska :]
http://www.margonem.pl/?task=profile&id=1308886


N, 12 kwi 2009, 19:51
Norman
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt, 2 wrz 2008, 14:57
Posty: 293
Lokalizacja: Moon of Endor
Naklejki: 0
Post 
Rozdział 10 (ostatni) + Epilog
Zakończenie

Po powrocie do Laccusa bohaterowie dostali radyjko kontaktowe, za wątrobę i klucze do lochów, w których więziono Molly, za serce.
Teraz pozostało skontaktować się z Lanną.
-Zróbmy to przez radyjko.-powiedział Kretes.
Reksio ustawił parametry(co dość długo trwało) i połączył się z Lanną. W radyjku przyjaciele usłyszeli dźwięczny głos dziewczęcia:
-Halo?-
-Reksio i Kretes mówią.-
-Słucham. Co chcecie wiedzieć?-
-Gdzie są lochy, w których jest więziona Molly?-
-Idźcie na ,,Stepy Cieni", potem do lasu, potem na polanę. Zażyczcie sobie, by pojawiło się źródełko. Gdy się pojawi skoczcie do niego. Na dnie zobaczycie klamkę. Podpłyńcie tam i otwórzcie. Molly wyjdzie stamtąd.-
-Dzięki. Do widzenia-
-Pa.-
-Idziemy Kretesie tam, gdzie byliśmy.-powiedział Reksio.
Przyjaciele poszli uwolnić Mollly. Droga przebiegała tak samo, jak wcześniej. Gdy doszli na polankę Reksio krzyknął:
-Źródełko, pojaw się!-
I strumyk się pojawił. Reksio i Kretes tam wskoczyli. Na zamulonym dnie wystawała mosiężna klamka. Słychać było wołanie:
Ratunku! Gdzie jesteś Kretesie?!
-To krzyk Molly!- krzyczał Kretes.-Płynę, ukochana!-
Kretes wsadził zgrabny kluczyk do dziurki, przekręcił i z małego pokoju wypłynęła Molly!
Wszyscy popłynęli na brzeg. Wyskoczyli z wody i zaczęli się ściskać i całować. Czułościom nie było końca. Kretes, Reksio i Molly wzajemnie sobie opowiadali to, co przeżyli.

KONIEC!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
EPILOG
Reksio cieszył się niezmiernie. Wir przygody nareszcie się skończył. Nareszcie może powrócić do utęsknionej Kari-Maty i do Kogutów.
Tylko jak to zrobić? Jak wrócić? Wir w obie strony nie działa. Ale tu przecież jest polanka życzeń. Reksio zapytał:
-Czy chcecie wrócić do domu?-
-Tak!!!-odpowiedzieli wszyscy.
-Chcemy wrócić do domu!-zakrzyknął Reksio.
I tak się stało. Wszyscy wrócili do domu.
W moim pokoju zapanowała ciemność. Zapisałam ostatnią stronę książki. Atrament skończył się w kałamarzu. Ja, Marilla, siostra Lanny, jako naoczny świadek zdarzeń napisałam książkę o dzielnym, bohaterskim psie i równie dzielnym krecie.Książkę, o bohaterach największych na całym świecie. Książkę ,, Reksio i Miasto Cieni", o oryginalnym tytule ,,Historia o tym, jak herosi uratowali Miasto Cieni". Zaś nazwa ,,Miasto Cieni" na ,,Miasto Słońca" przemianowana została.

_________________
Zapraszam do rejestracji w Margonem - można mnie tam spotkać pod nickiem Kryska :]
http://www.margonem.pl/?task=profile&id=1308886


N, 12 kwi 2009, 21:23
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.   [ Posty: 10 ] 

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Skocz do:  
No nie wierzę, forum działa dzięki phpBB! © 2000, 2002, 2005, 2007, 2010, 2013, 2019 phpBB Group.
Designed forum urobiony przez STSoftware dla PTF.
Tłumaczenie skryptu od phpBB3.PL