Teraz jest N, 28 kwi 2024, 10:21



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 62 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona
Reksio i Wielka przygoda 
Autor Wiadomość
Pogromca Wózka Widłowego
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr, 25 kwi 2007, 09:21
Posty: 504
Naklejki: 2
Post 
po mistrzowsku

10/10 + znak jakości 8)

plusy:
+rysuneczki
+fabuła
+i cała reszta

minusy
-tak... jakby.... ich nie ma

_________________
"No to jedziemy z tym koksem"
czerwony


Cz, 2 sie 2007, 21:08
YIM
Doradca Budowlańców
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr, 14 lut 2007, 12:07
Posty: 3208
Lokalizacja: Tak
Naklejki: 4
Post 
Epizod 19 - Pościg za miaulem.

Kretes: co? No nie wierzę!!! Ja będę wujem! Ale Cię zrobiła!!!!!!!
Reksio: Hm... Nigdy nic nie wiadomo wszystko się w końcu może zdarzyć....
Kretes: No fakt! Ale czy my tego Miaula dogonimy to wątpię! Ten kaszalot wlecze się jak żółw!!!!
Kaszalot: Słyszałem to!!!!
Kretes: A już myślałem, że ogłuchłeś!
Kaszalot: Ty koniecznie chcesz w nos?
Reksio: Przestańcie!!!!!
Kretes: To on zaczął!
Kaszalot: Ja zacząłem?
Kretes: A kto ? Może ja?
Narrator: Nagle w kieszeni Kretesa zamigała komórka...
Kretes: Cisza! Molly dzwoni!
Molly: Kretesie! Ja jestem w ciąży!
Kretes: Co???
Narrator: Na usłyszenie tej wiadomości Kretes zemdlał....
reksio: O nie4! Dobra Kaszalocie! już starczy tego ciągnięcia! Miaul ział i tyle! Dzwonię po karetkę!
Narrator: Kaszalot poleciał pędem do statku....
Reksio: Halo! Proszę pogotowie! Ulica... Nie wiem.. Ale koło lasu...
Eeee... I pędem!!!!!!!!
Narrator: Reksio nie wierzył własnym oczom!
Karetka jechała z maksymalną szybkością! I uderzyła w samochód Miaula, Nastąpił wielki wybuch! Tak. Nie prawdziwy miauł poległ zabijając sanitariuszy w karetce.......
Reksio:Pędem pobiegł z Kretesem na rękach do szpitala. Już gdy doszedł nie czuł nóg....
W sali szpitala......
Reksio: Kretesie! Ocknij się!
Kretes: co, co się stało?

Obrazek

Reksio: Poprostu zemdlałeś na usłyszenie wiadomości.....
Kretes: Jakiej wiadomości
Reksio :Będzziesz ojcem!
Kretes: Co? Ja ojcem?
Reskio: Tak! Ty!
Kretes: A co z Robo - miaulem?
Reksio: Poległ bo zderzył się z pogotowiem.
Kretes: Ale czego jechał koło lasu sosnowego?
Reksio: Hm...Dziwne! am jest odludzie.....
Kretes: To chodżmy zobaczyc.....

CZY REKSIO I KRETES ODNAJDĄ KRYJÓWKĘ?
JAK POKONAĆ OSTATECZNE ZŁO?
GDZIE JEST POGRZEBANY KALENDARZ MAJÓW?
I KTO ZDOBĘDZIE GO PIERWSZY?
C D N :wink:
czekam na komentarze. :)


So, 11 sie 2007, 10:45
WWW
Starszy Norman
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt, 23 sty 2007, 16:22
Posty: 428
Lokalizacja: Z kopca robaków
Post 
Fajne! narazie daję 10/10

_________________
http://flamingclub.abc.pl - graj
Obrazek

Obrazek


So, 11 sie 2007, 10:51
WWW
Doradca Budowlańców
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr, 14 lut 2007, 12:07
Posty: 3208
Lokalizacja: Tak
Naklejki: 4
Post 
Epizod 20 - Znalezisko

Kretes: Reksiu! Możesz mi tak łaskawie powiedzieć czego mnię Ciągniesz do jakiegoś lasu?
Reksio: Musimy przeszukać las! Bo Miaul tu leciał....
Narrator: Reksio i kretes stoczyli się ze skalnej ścieżki prowadzącej do chaty, chaty , która była inna od pozostałych....
Kretes: Inna od pozostałych?
Narrator: Nasi bohaterowie wkroczyli na teren Opuszczonej chaty... Zapukali...
Kretes: Puk Puk! Jest tam ktoś?
Reksio: Chyba nikogo nie ma...
Kretes: Może wywarzymy drzwii?
Reksio: O nie! Ja taki nie jestem jak chcesz to sam wywarzaj!
Kretes: Dobrze....
Narrator: Kretes w podskoku uderzył drzwii... Już by otworzył ale niestety ktoś nagle otworzył drzwii i przykleił na niej kawałek metalu z wyrzeźbionym napisam - Sio mi z tąd wandale!
Kretes jednak uderzył w ten napis skacząc w podskoku...
Kretes: Ała! No to już przechodzi krecie pojęcie!
Żeby tak poniżyć Kreta!!!! Skandal! Podam go do sądu!!!!
Reksio: Mówiłem, że to zły pomysł....
Kretes: No jednak miałęś rację...
Narrator: Po chwili drogi nasi bohaterowie natknęli się na....
Kretes: Spadachron!
Reksio: Raczej Spadochron...
Kretes: Babć mnie tak nauczył gadać więc nie przeszkadzaj!
Narrator: Jak już mówiłem bohaterowie natknęli się na spadachron...
Kretes: No! Tak lepiej!
Narrator: Rozmyślali kto nim poleci.....
Kretes: Jak poleci przecież muszę się odbić, żeby lecieć...
Reksio: Ale to najlepszy sposób na zwiedzenie okolicy...
Kretes: Pójdę do tego faceta, może ma trampolinę....
Reksio: Nie trzeba! tu są jakieś sprężyny....
Kretes: No dobra! polecę tylko mnie jak coś to raaaaaaaaaaaatuj
Narrator: Poledskocząc Kretes natknął się na drzewo...
Kretes: hmmm.. To świetny widok! Zaraz Zaraz! Co tam jest! To jakaś skała! Reksiu! skocz tam!!!!
Reksio: Już lecę kretesie...
Narrator: Reksio popędził w kierunku skały...
Reksio: Hm.. Łatwo mu mówić... Gdzie to jest!? Kretesie!!!! Kretesi....
Narrator: Mówiąc to reksio zasnął z wołania... Obudził się w pewnym miejscu.....
Obrazek
Reksio: To ta skałą! Kretesie!!!!!!
Narrator:Nagle rozpętała się burza!!!!
Reksio: Kretesie! Złaź szybko z tego drzewa!!!!!
Narrator: Kretes już próbował zeskoczyć sle niestety! Piorun trafił w drzewo które sięzapaliło robiąc wielką mgłę....
Obrazek
Reksio: Kretesie!!!! Nie!!!!!!

CZY KRETES PRZEŻYJE?
CZYM LUB KIM JEST TAJEMNICZA SKAŁA?
CZY KALENDARZ MAJÓW JEST BILŻEJ NIŻ IM SIĘ WYDAJE?
i KTO UWIĘZI BOHATERÓW?
C.D.N

Mały Quiz
Czym jest skała:
a]Potworem
b]to złą postać która w niej mieszka....
c]Kalendarz Majów...
Odp na pw...No i komentujcie :)

_________________
Tego koloru w swoich postach raczej nie zobaczysz. Adminowi się nie chce i nie interesuje się Tobą.


N, 2 wrz 2007, 14:49
WWW
Post 
Bardzo mi się podoba i rysunki są dopracowane i nie panuje na nich chaos 8/10 :wink:


N, 2 wrz 2007, 15:54
Bardzo Stary Norman
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt, 6 kwi 2007, 18:34
Posty: 600
Lokalizacja: Polska-PL-Żyrardów
Naklejki: 1
Post 
Czy Reksio pojechał na kuran
A. tak
B. nie
C. nie przez J.P. Kretiego

_________________
Piractwu mówimy zawsze NIE!Obrazek <--- mój ulubiony film. Zachęcam do oglądania serialu "Alarm Fur Cobra 11" na Tvn siedem o godz 18:00. ZAPRASZAM!!!http://www.allegro.pl/show_item.php?item=331004366


N, 2 wrz 2007, 18:33
Starszy Norman
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt, 23 sty 2007, 16:22
Posty: 428
Lokalizacja: Z kopca robaków
Post 
10/10 Fajne rozdziały jak narazie.

_________________
http://flamingclub.abc.pl - graj
Obrazek

Obrazek


Pn, 3 wrz 2007, 10:17
WWW
Doradca Budowlańców
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr, 14 lut 2007, 12:07
Posty: 3208
Lokalizacja: Tak
Naklejki: 4
Post 
Opowiadanie wraca xD :P

Roździał 20 - W potrzasku. cz. 1

Kretes: Opowiem wam jak to było: Jak zauważyłem Podążyliśmy za Miaulem, ale nic z tego nie wyszło, bo potrąciła go karetka i poległ, Razem z Reksiem podążyliśmy do lasu sosnowego, w którym wcale nie było sosen i tam mieliśmy się oglądnąć za czymś dziwnym, ale niestety...
Rozpętała się burza i no mnie trochę powiało. Prawie już się zapaliłem!

* * *

Reksio: Kretesie! Uważaj!
Narrator: Reksio rozmyślał jak pomóc Kretesowii, pomyślał, że gdy wejdzie na najwyższe drzewo, uratuje go...
Reksio: Czekaj! Mam pomysł!
Narrator: Reksio, wszedł na drzewo,ale niestety... Wielka i potężna błyskawica uderzyła z grozą w drzewo... Drzewo zapaliło się, latawiec Kretesa pękł, a Kretes spadł na palące się drzewo...

***
Reksio i Kretes wędrowali po olbrzymiej krainie niebios po śmierci...
Wędrowali, wędrowali, no i ...... wędrowali aż znaleźli się w głównym
Molu Niebios.
Kretes: Nosz nie wierzę! Przeżyliśmy! Ale tam był taki statek, armata potem drzewo i coś tam wybuchło... tak?
Reksio: Kretesie! Nie marudź! Może znajdziemy kogoś, kto nam pozwoli wrócić na ziemię?
Narrator: Reksio i Kretes znaleźli takiego kogoś... Był to Tonryk brodaty, jak już on sam powiedział...
T.B: Witajcie w krainie niebios! W czym mogę pomóc?
Kretes: A właśnie możesz! Dobrze, że przypomniałeś sobie! My nie wiemy jak wrócić do naszego świata, trafiliśmy tu przez zły los...
T.B: To chodźcie za mną!

Narrator: Gdy już doszli...

T.B: To już tutaj.
Kretes: A nie idziesz z nami?
T.B Niestety nie mogę.

Kretes: No to chodźmy.
Narrator: Reksio i Kretes weszli do komnaty, a drzwii się zatrzasnąły.
Komentator: Witajcie w sali spalonych żywcem!
Reksio: On nas nabrał. Uwięził nas tutaj...
Narrator: Nagle zły cień wyłonił się zza lewej ściany...
Kretes: Czego ty cieniu od nas chcesz?
Cień: Ja chcę....... Kaszkę...
Narrator: Cień wyszedł i okazało się, że jest to:
Kretes: Serkules! No nie wierzę!
Serkules: Możesz mi dać kakaoko?
Kretes: Niestety nie mam...
Serkules: Bleeeeeee [ płacz]
Kretes: No już dobrze poszukamy kakaoka.
Serkules: Ja lubię też kaaaaszkę...
Kretes: To też poszukamy kaszki...
Reksio: Nic z tego!
Serkules: Bleeeeeee [ płacz]
Kretes: Nie słuchaj go! Będą te rzeczy.
Serkules: Ja nie lubię rzeczyyyy... Bleeeeee. [ płacz]
Narrator: Nagle do ciemnej krypty zaczęły wpadać różne zielone substancje, z których nie można się oderwać.
Kretes: Już po nas! Ratuuuunkuuuuu! To coś nas zaleje! Zginiemy!
Serkules: A ja lubię kaszkę, wiecie?
Kretes: Takkk!!!!!

Obrazek

CZY REKSIO I KRETES WYDOSTANĄ SIĘ Z KRYPTY?
JAK WRÓCIĆ NA PODWÓKO?
CZY SERKULES BĘDZIE DALEJ LUBIŁ KASZKĘ?
I KTO URATUJE NASZYCH BOHATERÓW?

TEGO DOWIECIE SIĘ Z NASTĘPNEGO ODCINKA. :wink:

_________________
Tego koloru w swoich postach raczej nie zobaczysz. Adminowi się nie chce i nie interesuje się Tobą.


N, 2 gru 2007, 12:45
WWW
Doradca Budowlańców
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr, 14 lut 2007, 12:07
Posty: 3208
Lokalizacja: Tak
Naklejki: 4
Post 
Roździał 21 - W potrzasku - część 2

Kretes: Tak już więc Serkulesie. Dostaniesz tą kaszkę, jak nam pomożesz.
Serkules : Kaszkę? Beeeeeee.... Ja chcę kakaoko.
Kretes: To dostaniesz kakaoko.
Serkuses : Kakaoko? Ja chcę kaszkę! Ja lubię kaszkę!
Kretes: To co chcesz poprostu dostać?
Narrator: Serkules lamentował dalej nie odpowiadając Kretesowii...
Kretes: Pytam się!
Narrator : Brak odpowiedzi....

***
Narrator: Po kilku godzinach tak dziwnych rozmów, Kretowi wydawało się, że rozmawia z narratorem, albowiem Serkules płakał dalej.
Kretes: Ech... Reksiu chyba sam widzisz, że się nie dogadamy...
Reksio: No, tak widzę...
Narrator: Po kilku minutach reksiowii do głowy wpadł pewien pomysł.
Kretes: Coś ci wpadło do głowy? Nie widziałem...
Narrator: Nie Kretesie. Reksio wpadł na pomysł.Nie przekręcaj.
Kretes: Jak wpadł na pomysł to dobrze. Reksiu, może mnie oświecisz tym pomysłem?
Reksio: No już dobrze. Słuchaj Kretesie. Poudawaj, że Cię coś boli....
Kretes: Tak... Ja zwykle wszystko robię, żeby się udała jakaś ważna rzecz...

***

Narrator: Kretes zaczął udawać.
Kretes: Ratunku! Ratunku! bolą mnie....E.....e.....
(szept) reksiu co może mnie boleć?
Reksio : pióra...
Kretes: Ja mam pióra? Osz ty w kopiec wkopany. Kto widział, że kret ma pióra?
Narrator: Kretes nie zdążył dalej mówić, bo właśnie pojawi się strażnicy...
Strażnik1 : Co Cię boli?
Kretes: Pióra!
Strażnik 2 : Krety nie mają piór!
Kretes: Ale w tych waszych szambolańskich warunkach urosły mi....
Strażnik 1 : Żal i ciebie. Nie potrzebnie posyłaliśmy Cie do sali spalonych żywcem, a mogliśmy do sali nieco głupich....
Kretes: Ty! Ty! Jestem mistrzem karate! Więc mnie nie obrażaj!
Strażnik 1 : Tak? Więc pokaż swój czarny pas!
Kretes: Hmmm.... Mój czarny pas....
Narrator: Kretes spojrzał, że strażnik z którym rozmawia ma czarny pas do spodni. Nie namyślając się długo Kretes podskoczył na lewej nodze, po czym w jego ręce znalazł się pas strażnika...
Kretes: O! To jest mój pas!
Narrator: Powiedziawszy to kretes zobaczył, że owemu strażnikowi spadły spodnie... Strażnik chcąc je podciągnąć wpadł na zielonobłotnistą maź. Po czym utkwił tam na wiele lat.
Kretes: Uuu... Tego nie przewidziałem...
Narrator: Zobaczywszy to kolega strażnika próbował rzucić się na Kretesa, ale nie zdążył, bo dzielny pies Reksio trafił go w oczy zieloną mazią. Strażnik natychmiastowo nic nie widział, ostatecznie się przewrócił i skończył tak jak swój kolega.
Kretes: Heh. Wspaniały refleks Reksiu!
Reksiu : Ma się to po kimś...
***

Kretes: A co zrobimy z Serkulesem?
Narrator: Myśląc nad tym kretes spostrzegł w kieszeni spodni drugiego strażnika składniki na kakaoko i kaszkę...
Kretes: Ach... Tak! Damy mu to i się od nas odczepi...
Reksio : Dobry pomysł. Ale wiesz co? Jak na nautiliusie z Kari Matą jadłem obiad do przez przypadek wziąłem bardzo ostry ketchup... I mam go w kieszeni.
Kretes: I co z tego?
Reksio : Nie rozumiesz? Jak wyciskniesz coś z niego i potem to coś zjesz, będziesz ział ogniem.
Kretes: Taaaak... A my to podamy Serkulesowii a on wypali nam te, te gluty jedne. Tak?
Reksio : Dobrze myślisz.


***
Narrator : Kretes stojący na jednej nodzę, zrobił Serkulesowii Kaszkę i Kakaoko.
Kretes: Serkulesie. Chodź tutaj mam kaszkę i kakaoko...
Serkules: Masz? A dasz?
Kretes: Tak , proszę.
Narrator: Powiedział Kretes z nieco zaśmieszonym głosem, dodając do tego ostry ketchup.
Serkules: Kakaoko i Kaszka! Mniam!!!
Narrator: Po kilku sekundach Serkules zaczął ziać ogniem i rozpalił całe masy zielonych glutów...
Kretes: Jesteśmy wolni! Wiejmy stąd zanim w płomieniach stanie cały pokój....
Serkules: Nie lubię kaszki i kakaoka!!!!! Lubię ketchup!
***
Narrator: Po kilku minutach nasi bohaterowie znaleźli się nad rzeką.
Kretes: Hm... Widzę, że prowadzi ona do Australii, ale tej w naszym świecie!
Reksio : Wreszcie wrócimy do naszego świata!
Narrator: Reksio i Kretes ruszyli po zamarzniętej rzece w kierunku śmiertelnej Australii.

Obrazek

CDN

_________________
Tego koloru w swoich postach raczej nie zobaczysz. Adminowi się nie chce i nie interesuje się Tobą.


So, 1 mar 2008, 13:13
WWW
Norman
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn, 11 lut 2008, 21:23
Posty: 227
Lokalizacja: Z Raciborza
Post 
Napisz dalej bo to jest super.


So, 8 mar 2008, 09:36
ICQ YIM WWW
Doradca Budowlańców
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr, 14 lut 2007, 12:07
Posty: 3208
Lokalizacja: Tak
Naklejki: 4
Post 
Tym razem zmienię listę odcinków...

Epizod 22 - Klątwa Czerwonego Mikołaja- część 1

Nar: Nasi bohaterowie poszli po zamarzniętej rzece niebios do Australii...
Kretes:Tak... Szliśmy i szliśmy i ..... dalej szliśmy...
Narrator: Minęło parę dni, nim dotarli do celu...]
Kretes: a tak ogóle to nie powinniśmy iść szybciej?, przecież rzeka może się.....jak to sie mówi..... e..... roztopić...
Narrator: Nie mam kruszenia rzeki w scenariuszu, więc....
Kretes: Już nie więcuj... Damy sobie radę bez twoich grymasów...

***
Narrator: Bohaterowie znaleźli wreszcie jakąś wysepkę i poszli spać....
W śnie Kretesa:
Kretes: U matku gdzie ja jestem?
Narrator: Jesteś w jakimś ciemnym pomieszczeniu Kretesie...
Kretes: No nie wierzę... Jak ja się tu znalazłem...
Narrator: Nie mam pojęcia...
Kretes: TO zacznij mieć pojęcie, bo nie zamierzam zostać tu do końca świa...
Narrator: Kretes nie zdążył dokończyć,ponieważ usłyszał dźwięk...podszedł bliżej zobaczył włączony telewizor.
Telewizor: Już za chwilę P jak Pediatra....
Kretes: No nie... Nie cierpię tego serialu....
Narrator: Nagle zza szafy wyłonił się dość wysoki czerwony diabeł i popatrzył na Kretesa z udręką.... Kretes zemdlał...
***

Narrator:Kretes się obudził, ale nie na wyspie, tylko na wajchadłowcu
kogutów...
Kogut Wyn: Słyszałem, jakieś piski z tej wysepki i zobaczyłem tam
Ciebie Kretesie. Coś tam bełkotałeś ...
Kretes: Jak ty byś zobaczył tego czerwonego gościa... To byś...Nie ważne.... A jak się tu pojawiłeś?
Kogut. Wyn: Jak? po prostu latałem sobie nad oceanem. Szukałem przygód.
Kretes: A gdzie Reksio?
Kogut wyn: To ty nie wiesz?
Kretes: Nie, nie wiem - oświeć mnie...
Kogut. Wyn: Niestety nie mam latarki...
Kretes: Jakiej latarki, ty dziobaku. Mów, gdzie Reksio...
Kogut Wyn. To mów o co ci chodzi... Dałem mu kurotpack, bo chciał się rozejrzeć po mieście w tej słynnej Australii.
Kretes: To daj mi też...
Kogut: Niestety... Nie mam drugiego , ale mam coś dla ciebie...
Narrator: Mówiąc to kogut wziął kretesa i wsadził go do lejka, po czym wystrzelił w głąb wyspy...
Kretes: Nieeeeeee żyjesz juuuuuuuż... Na kopiec Kreta..... Ja laaaaataammm....
***

Narrator: Lecący Kretes, słyszał głośne szczekanie reksia w którymś z domków...
Kretes: Reksiu! Gdzie jeeesteś?
Narrator: Kretes spadł na ziemię...
Kretes: Ołć... To bolało... Narratorku słyszałeś może z którego domku
było słychać ten odgłos?
Narrator: Wydaje mi się , że z tego po prawej...
Kretes: Aha ... dzięki...
Narrator: Kretes wszedł do niedużego domku i zobaczył tam....
Kretes: Świętego Mikołaja... Ale co on tu robi? Przecież to nie Laponia...
Mikołaj: Nie jestem Święty mikołaj, tylko czerwony, krecie...
Kretes: Aha...
Mikołaj: A cóż to cię sprowadza w moje progi?
Kretes: Szukam przyjaciela....
Mikołaj: Przyjaciel? Nic nie wiem...
Kretes: W takim razie szukam.Kalendarza majów.
Mikołaj: Mam tylko Kalendarz z maja... Może być...
Kretes: To pokaż...
Narrator: Czerwony mikołaj bez spodni powiesił na wieńcu kalendarz...
Kretes: Co mi ty dajesz... To kalendarz z zeszłorocznego maja...
Mikołaj: W takim razie...
Narrator: Kretes usłyszał wycie Reksia zza szafki...
Kretes: Gadaj co mu zrobiłeś?
Mikołaj: Tej łasicy, czy kurczakowi..?
Kretes: Nie... Co zrobiłeś psowi?
Narrator: Kretesie... chyba psu...
Kretes: Nie ważne... Gadaj...
Mikołaj: No dobra... Jest w szafce... Chciałem z niego zrobić psosół...
Narrator: Reksio przybiegł do kretesa i uśmiechnął się...
Kretes: Czemu się śmiejesz?
Reksio: Czemu? Unieruchomił mi uśmiech...
Mikołaj: A teraz dostanę psosół i Kretowsiankę za jednym razem...
Narrator: Czerwony diabeł chwycił za berło i usunął wszystkie drzwi i okna ze ściany...
Kretes: I co my teraz zrobimy?
Mikołaj: Nie uciekniecie przed moją klątwą... Hahaha!
Obrazek


CDN
Komentować xD...






[/img]

_________________
Tego koloru w swoich postach raczej nie zobaczysz. Adminowi się nie chce i nie interesuje się Tobą.


N, 10 sie 2008, 15:29
WWW
Bardzo Stary Norman
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz, 31 lip 2008, 08:42
Posty: 519
Lokalizacja: Gabinet Serpentusa Snake
Post 
Więc tak,opowiadanie jest pełne akcji,pełne stylistycznego humoru(jak dla mnie),są dopracowane obrazki,jest długie i zaskoczyło mnie totalnie...
Ale jest niedokończone i można się kilku błędów ortograficznych dopatrzeć(bardzo rzadko).
To opowiadanie trzeba zdecydowanie przeczytać.
PS Z tego opowiadania byłaby niezła książka.



KRÓTKIE PODSUMOWANIE

+pełne akcji
+stylistyczny humor
+dopracowane obrazki
+długie

-niedokończone
-błędy ortograficzne

_________________
Είμαι μερικές φορές μέση (που μου χαρακτήρα), είναι ο απόγονος

A volte mi media (che il mio personaggio), è il rampollo


So, 1 lis 2008, 08:15
ICQ YIM WWW
Doradca Budowlańców
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr, 14 lut 2007, 12:07
Posty: 3208
Lokalizacja: Tak
Naklejki: 4
Post 
POwraca opowiadanie,

Rozdział kolejny: Klątwa Czerwonego Mikołaja - część druga...

Kretes: No, nie wierzę... Jakiś bezgacki mikołaj, uwięził Reksia, jak ten przechadzał się po Australii w poszukiwaniu kalendarza majów... Coś mu nos powiedział...
Narrator: Chyba podpowiedział
Kretes: Nie ważne... Że to właśnie tu znajduje się ten kalendarz...No i tak się stało, że ja z kogutami, polecieliśmy ratować Reksia....
Koguty: Nas w to nie mieszaj...
Kretes: Dobrze więc... Sam poszedłem ratować Reksia, przed maniakalnym
Czerwonozadym mikołajem... Ten właśnie nas uwięził i tu jesteśmy...

***
Mikołaj: Zrobię z was Kretowsiankę i psosół....
Kretes: Hahaha... No, co ty... Ty nie wiesz, że najlepszy psosół jest z kury? I nazywa się rosół? A zamiast Kretów, do owsianki nadaje się owies?
Mikołaj: Co? - nie dowierzał mikołaj...
Reksio: Racja Kretesie...
Mikołaj: Dobrze więc pójdę poszukać kur...
Kretes: I owsu...
Mikołaj: Ach tak... I owsu.... Tylko gdzie ja to znajdę i w Australii?
Kretes: A, tutaj niedaleko, takie koguty, sobie latają samolotem...
Mikołaj: Samolotem? To on sam lata?
Kretes: Nie, Koguty nim latają...
Mikołaj: Jakim cudem?
Kretes: A takim, że unoszą się nad ziemię... U matku....
Mikołaj:Czyli lewitują?
Kretes: Można tak powiedzieć...

Nie namyślając się długo Mikołaj wyszedł popatrzyć na ,, lewitujące nad ziemią koguty"

Reksio: Haha... Koguty się wkurzą jeśli zobaczą czerwonego Mikołaja...
Kretes: No, musiałem coś powiedzieć, aby się uwolnić...

Nagle... Ponury cień wychylił się z szarej szafy, po czym ....
Kretes: U matku... Nie chcę umierać, nie chcę...
Narrator: Kretesie, nie skończyłem... Nagle ponury cień wychylił się z szarej szafy i... przeraźliwie szepnął ...
Kretes: U matku! To wy... Przyszliście nas uratować!
Reksio: Koguty!
K. Wyn. Tak. KoKo. Przyszliśmy was uratować
Kornelek: Przyszliśmy, ale właściwie nie powinieliśmy ...
Reksio: Jak to?
Kornelek: A tak, to... Jakiś czerwony, kokoko diabeł gonił nas ze strzelbą, schowaliśmy się tutaj, podobno mu ktoś nagadał, że my lewitujemy nad ziemią...
Kreetes: Hehe...
K.Wyn: Ale wiecie co dalej było? Ścigając nas, przez przypadek trafił do pobliskiego domu i tak powiedział pewnej staruszce... Ty kuro!
Kornelek: Hahaha... A ta mu oddała wałkiem i czerwony kolega się nieco spłaszczył...
Kretes: A... Uwolnicie nas?
Kornelek: A właśnie... Zagadaliśmy się...
Kretes: To ty się zagadałeś...
Narrator: Niestety... Spłaszczony już czerwony mikołaj powrócił do domu z podbitym okiem...
Kretes: Szybko, bo nas dopadnie!
Mikołaj: O toooo wyy!
Kretes: Szybko, przetnij mi liny...
Kogut Wynalazca: Ale... Czym?
Kretes: Nie ważne zbliża się... Rusz się...
K.Wyn: Nie poganiaj mnie...
Kretes: Ałć... Ty potworze...
Narrator: Nie namyślając się długo Reksio rozwiązał się i z sznura, zrobił lasso...
Reksio: Choć tu...
Narrator: Naraz mikołaj został związany...
Kretes: No tak, ale razem ze mną - jęknął Kretes związany z mikołajem...
***

Kurator: Dobrze, koko... Teraz powiesz nam, gdzie ukryłeś kalendarz Majów...
Mikołaj: No już dobrze, za moim domem jest pole, i tam stoi brama...
Reksio: Brama powiadasz?
Mikołaj: Tak, dobrze słyszysz...
Kretes: Wypuście mnie! Na kopiec Kreta i Kilimandżaro!No nie, no nie...

Narrator: Bohaterowie rozwiązali Kretesa, po czym podążyli za mikołajem...

Mikołaj: Oto i Brama...
Kretes: Co? To przecież jakiś czerwony zadek olbrzyma, z zarostami...
Reksio: I... i jeszcze śmierdzi...
Narrator: Komandor Kretes zauważył, że pośród zarostów olbrzyma, widnie ją dwie tablice...
Kretes: To dobra... Czytam...
Koguty: Kretesie, ostrożnie, to może być pułapka...
Kretes: Sam wiem lepiej... Uwaga... Czytam... ,, Nie - Czytajcie tego, tu jest uwięziony demon"
Kretes: Dziwne...
Koguty: A nie mówiliśmy?
Narrator: Nagle, szczelina pomiędzy pośladkami kolosa zrobiła się czarna i powstał z niej pradawny demon...
Kretes: U matku... Ratuj się kto może....
Demon: Buhaha!!!! To ja, byłem uwięziony przez Kalendarz Majów, teraz jestem wolny, na prawdę wolny... Przemianuję nazwę wszechświata na Demono - Polis! A ....Zacznę od Ziemi! Buhahahaha!

Obrazek

Co demon zrobi ze światem?
Kto uratuje naszych bohaterów?
Kto dołączy się do walki?
Czy też kto będzie bohaterem podwórka?
Tego dowiecie się w kolejny odcinku Reksia i Wielkiej Przygody!

Komentować xD

_________________
Tego koloru w swoich postach raczej nie zobaczysz. Adminowi się nie chce i nie interesuje się Tobą.


Śr, 18 lut 2009, 11:06
WWW
Mieszacz Zaprawy
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr, 15 sie 2007, 13:43
Posty: 1426
Lokalizacja: Szczecin
Naklejki: 2
Post 
Opowiadania nie czytałem, ale obrazki super!

Ten taki, no ten "Lubie kaszke", jak mu tam... a Ser! Super!
Ten drugi to "Czerwony" z "Krowy i Kurczaka", też świetny!

_________________
Stryj Mac jako Stryj Maćko [z wyeliminowanym polskim znakiem].
Moderuję kolorem niebieskim.
Szukajcie a znajdziecie. Pozdrawiam.
Piszę poprawnie po polsku.


Śr, 18 lut 2009, 18:50
Doradca Budowlańców
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr, 14 lut 2007, 12:07
Posty: 3208
Lokalizacja: Tak
Naklejki: 4
Post 
Pies , Kret i.... Gadająca szafa część pierwsza

Kretes: U matku... Tak się wystraszyłem. Byłem przekonany, że jak znajdziemy ten kalendarz Majów pod pośladkami kolosa, wyświetli się napis THE End - powiedział Kretes nie zachowując angielszczyzny...
Kretes: A tu nic, tylko jakiś nietentegesowaty psychol wyskakuje z pośladków,tego brzydala... Coś tam, gadał, że zniszczy Ziemię, ale ja tam nie słuchałem, bo przecież mieszkam pod nią...
Narrator: Jemu chodziło o planetę...
Kretes: No, nie ważne....

***

Demon: Powiadam wam! Zniszczę Ziemię!
Kretes: Już to mówiłeś!
Demon: Na prawdę?
Kretes: Tak! Na prawdę, a jeśli ci coś nie pasuje, to pogadaj z Kogutami.
Demon: Zamilcz, czworonogu!
Kretes: O nie! Ty ty ty ty dziadu ty ty!
Narrator: I tak gadał...
Kretes: Ty dziadu!
Narrator: Aż wreszcie Kogut Wynalazca, zakłócił męczącą rozmowę...
Kogut W : Tak koko, dobrze Demonie, koko. Nie oddamy Ci naszej planety tak łatwo ,bądź tego pewien...
Demon: Ja wszystkiego jestem pewien...
Kogut W : Ale wysłuchaj mnie. Oddamy ci planetę, jeśli pokonasz nas uczciwie!
Demon: A co ja z tego będę miał?
Sławę szacunek i u....
Kretes: Cicho, Haroldzie Heroldzie! Ciebie nie ma w tym odcinku!
Kogut W : A będziesz miał naszą koko planetę....
Demon: Zaprawdę... Ufam ci! Spotkamy się na terenie waszego podwórka, jutro o 24.00!
Kretes: U matku! To godzina Duchów!!!
Demon: No właśnie....
Narrator: Powiedziawszy to Demon zniknął w dymie wojny...
Kretes: Co ty gadasz? Chyba dymie z pośladków! Sam poczułem!
Narrator: Byłem przekonany, że to ty zrobiłeś
Kretes: Nie, no... Na kopiec Kreta i Kilimandżaro, ten półgłówek, nie nadaje się na narratora...
***
Kogut W: To wsiadajcie, kokoko! Nasz wajchadłowiec jest jeszcze cały...
Narrator: Po wielu przygodach bohaterowie zasnęli tylko Kogut Wyn, jako kapitan samolotu, patrolował uważnie, tor lotu...

***
Narrator: Bohaterowie, nawet nie zorientowali się, a byli już na....podwórku, kiedy się ocknęli....

Kretes: Nie możliwe! Kogucie, żeś dodał jakieś turbo do tego gruchota!
Kogut: To nie moja zasługa.... To zasługa....
Kretes: kogo?
Kogut: Dowiesz się w swoim czasie...
Kretes: U matku, Reksiu słyszałeś to?
Narrator: Reksio milczał...

Kurator: Dobrze, to wy przyjaciele koko, posiedźcie sobie w budzie , czy też w norze, zjedźcie obiadek i przyjdźcie do nas....
Kretes: A co, macie spotkanie z jakąś kurą? Co Hehe....
Kogut W: Czy kurą , to bym się wahał, ale mamy takie spotkanie...

Kretes: To w spoko, nie będziemy przeszkadzać...

***
Po zjedzeniu owsianki i dżdżownic bohaterowie, byli gotowi sprawdzić, co tam u koguta...

Kretes: Co ten kogut kombinuje ja się pytam... No co?
Reksio: Zobaczymy, Kretesie....

***

Po kilku sekundach bohaterowie weszli do warsztatu koguta...

***

Wszystko wyglądało normalnie, za wyjątkiem nowej szafy i sporego rowu....
Kretes: U matku kogucie, sprawiłeś sobie nową szafę i kibelek?
Kogut: Witaj - Mówiąc to kogut zaznaczył różdżką obszar wyjść z warsztatu i użył czaru, naraz obszar ten się zaróżowił i....
Kretes: U matku, nie będziemy mogli wyjść?
Kogut: Tak.... - zaśmiał się kogut kpiącym głosem...
Kretes: No, więc dobra, jakoś to przeżyję, powiedz czego chcesz...
Kogut: Chcę towarzystwa!
Kretes: Czy mógłbyś odpowiedzieć na moje początkowe pytanie?
- Na czyje? - odpowiedział starszy głos
Kretes: U matku, kto to był?
- Ale kto? - zagadnął tajemniczy głos
Kretes: No, ty tajemniczy głosie...
- No tak, to ja, spójrz za siebie...
Kretes obrócił się za siebie i ujrzał, nową szafę, koguta....
Kretes: Mam jakieś halucynacje? Przemówiła do mnie szafa?
Kogut W : Nie nie masz.... Niech ci przedstawię... To słynny mistrz uniwersytetu magii znany szafolog Gadająca Szafa!

Kretes: U, brawo, kogucie, kolejny drętwy przyjaciel....

Gadająca szafa: Cicho Krecie, nie wysilaj się, jak masz gadać takie drętwe żarty...

Kretes: Drętwy to jesteś ty w swojej głupocie!

Kogut: Przestań!

Gadająca Szafa: Według moich najnowszych wskazań, Kogucie, najrozsądniejszym pomysłem byłoby wyprodukowanie, olbrzymiego robota o nazwie Napłomieona Robokarte!

Kretes: Ale przecież, nie można sprowadzić prawdziwego Napłomieniona?
Tego, co szedł na szczudłach pod Rusków?

Kogut: Nie ma takiej możliwości, on dawno leży w ziemii...

Kretes: To trudno! Raz kretu śmierć, uwolnię swojego idola z młodszych lat!
Kogut: W takim razie idź Kretesie, a my w tym czasie zrobimy parę tysięcy takich robotów...

Gadająca Szafa: Jestem przekonany, że nie wróci z tego żywy...

Kogut: Cicho! To jedyny sposób, żeby pozbyć się tego Kreta!

Reksio: Nie mów, tak kogucie. Pójdę z nim, żeby mu się nic nie stało....

Kogut: Niech cie będzie....
Reksio i Kretes zbliżyli się do świeżo wkopanego, tunelu, aż tu nagle...
Kretes: A!!!! U matku!!! Co to za łapsko....
Tak, to było duże łapsko!!!! Koloru seledynowego wyłoniło się z ziemii.Zaśmiało się okrutnie po czym schowało się...

Kretes: To jednak nie pójdziemy....
Reksio: Nie gadaj, chodź!

I tak się stało, że Kret i pies , rozpoczęli drugą połowę przed przedostatniego rozdziału opowiadania...

Obrazek

Czy uda się znaleźć wielkiego dowódcę?
Kto zalęgł się w podziemiach warsztatu koguta?
Czyje to było łapsko

CDN!!!

_________________
Tego koloru w swoich postach raczej nie zobaczysz. Adminowi się nie chce i nie interesuje się Tobą.


So, 28 lut 2009, 19:11
WWW
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 62 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 35 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Skocz do:  
cron
No nie wierzę, forum działa dzięki phpBB! © 2000, 2002, 2005, 2007, 2010, 2013, 2019 phpBB Group.
Designed forum urobiony przez STSoftware dla PTF.
Tłumaczenie skryptu od phpBB3.PL