Teraz jest So, 27 kwi 2024, 21:42



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 10 ] 
Pzygoday ze starożytnymi kretonami 

Jak myślicie co to za tajemnica
Zaginięcia flamingów 18%  18%  [ 2 ]
Życia kretonów 18%  18%  [ 2 ]
Jaki związek ma Mu z flamingami 27%  27%  [ 3 ]
Inskrypcji z Mu 9%  9%  [ 1 ]
Nie mam zielonego pojęcia pisz dalej 27%  27%  [ 3 ]
Liczba głosów : 11

Pzygoday ze starożytnymi kretonami 
Autor Wiadomość
Starszy Norman
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn, 6 sie 2007, 12:20
Posty: 345
Lokalizacja: Skądś
Post Pzygoday ze starożytnymi kretonami
Rozdział 1:Tajemnice Mu
Na podwórku panował upał nie do zniesienia. Każdy nastawiał Klimę na najwyższe obroty lub kąpał się w stawie. Molly i Kari Mata Hari starały się opalić sobie futerko.
Koguty pojechały w ważnych sprawach do Warszawy. Reksio sobie spał w budzie.
Kretes zaś odnalazł tunel do biblioteki kretońskiej z 150p.n.e zakopaną w całości w tej bibliotece kretes dzięki biegłej znajomości języków znalazł notkę a dokładnie kawałek który nie został „Nadgryziony zębem czasu” z tłumaczenia wynika że napisano to tak:
Data: 1309 godzina 22:40

Mu jest już niedaleko nasza misja dobiega końca ja kapitan El.Flamingo i mój niezawodny porucznik Hara do pływamy do Mu siedziby starożytnych kretonów nasz statek jest na razie w dobrym stanie ale KARAKEN S.O.S JEŚLI TO CZYTASZ POMÓŻ NAM JESTEŚMY NA OCEANIE NIESPOKOJNYM 15HEKTOFLAMÓW OD LINNNI ZMIANY DATY.
Na ZACHÓD ŻECZ JASNA OBOK WYSPY Z WIELKIM KOGUTEM________________

I tu urwał się fragment. Nagle przyleciał kogut zawołał.
-Krekretesie popopomuż rararadio świii rruruje !
-Kogucie nic nie zrozumiałem ale pójdę z tobą-odpowiedział obojętnie kretes
W warsztacie zebrali się wszyscy z podwórka. Kornelek powitał kretesa:
-Przedchwilą co przylecccieliśmy a raradio świwiwi ruje!
W tej chwili usłyszeli niski skrzek:
-Pomocy nasz statek kosmiczny…szuuuuu…Mu…szuuu…dno…szuuu …ratunku!
-No niewierze właśnie co czytałem o statku kosmicznym karakenie i Mu-wykrzyczał kretes!
-no nie no nie, teraz ja i Reksio musimy tam lecieć i ich uratować-wykrzyczał poirytowany Kretes!
-Właściwie teleportujemy was tam-powiedział kogut
-No nie wie…-urwał kretes razem z kogutami patrzyli jak podłoga się odsuwa i wyjeżdża coś
jakby samochód.
-Oto teleportowwwuz kupppiłłem go na Flamllegro- Wyjąkał kogut
-AAA to teleportowuz który kupiliście na Flamllegro(Coś jak Allegro tylko kupuje się Flamindze rzeczy)-Poprawił kretes i wsiadł do samochodu
Po chwili.
-Wsppółżęędne nastatatawione no to lećcie-Wypowiedział kogut
Po chwili na wozie wszystko się zaczęło krzywić i wirować nawet Reksio i kretes zmieniali kształty po chwili samochód spłaszczył się poziomo potem pionowo i zniknęli
Reksio i kretes czuli się jak w jednej tonie przed nimi przemykały kraje, lądy, góry, pustynie, jeziora, płaskowyże i inne formy terenu. Nagle wszystko ustąpiło wielkiemu błękitowi oceanu niespokojnego. Niedługo samochód zaczął spadać kretes włączył radionadajnik i wrzasnął ile sił w płucach:
-SPADAMY KOGUTY WY ZBIRY JEDNE….
Kretes nie dokończył bowiem teleportowali się do mu tyle że 700 lat temu


Czy Reksio i kretes przeżyją przygodę (w sensie czy nie zdechną)?
Kim byli tajemniczy żeglarze?
Jakie mroki 14 wieku na nich czekają?
Co się tym razem stanie?
Czy kretoni pomogą?
Tego mam nadzieje dowiecie się w następnym rozdziale jeśli kiedykolwiek powstanie.

_________________
Obrazek
Najnowszy news 2010-09-21. Zapraszam też:
http://newflamingoland.blog.onet.pl/


Cz, 6 sie 2009, 08:24
YIM WWW
Starszy Norman
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn, 6 sie 2007, 12:20
Posty: 345
Lokalizacja: Skądś
Post Rozdział 2:Ucieczka z więzienia + Wierszyk od Reksia
Rozdział 2:Ucieczka z więzienia + Wierszyk od Reksia

Samochód zwolnił Reksio depnął w hamulec ale to nic nie dało staranowali 3 kury(będące jako dostawcy jajek) i 1 kretona.
-Reksiu depnij trochę mocniej bo zaraz zatopimy resztki Mu-powiedział kretes
Reksio stratował kolejną ścianę i ostro skręcił do korytarza tuż przy szybie na może gdyby nie to przód samochodu lecący ok. 70km/h rozwalił by szybkie i zatopił Mu (zalał by je wodą).
Samochód zwolnił aż stanął.
I nadbiegła kretońska policja i tak zaczęła się w więzieniu banicja. Kretes rzecze:
-Cóż to się dzieje stłamsili wszystkie nasze nadzieje
- ja odpowiadam choć po hałhałsku że znaleźliśmy się w niezłym potrzasku.
A co za celą więzienną się dzieje czyżby serio stłamsili nasze nadzieje.
I spoglądam przez zakratowane okna o to kretońska kara jest smętna i powolna.
Tymczasem Karimata ma spogląda w niebo choć sama.
I patrzy czy jej bohater nie nadleci i piękną opowieść dla niej sklęci.
A Molly za kretesem się kreci i czeka by przyleciały i jego dzieci…

(Tłumaczony z hałhałskiego)
-Ten ostatni wers jest do śmieci niech go zabiorą moje dzieci-Wyszczekał Reksio
-No i zbyt się wciągnąłeś w te wiersze-powiedział kretes
-A fikaj do mnie krecie bo ci zaraz pies lanie ci sklecie- powiedział Poetyckim głosem Reksio
-A taki ty psie jesteś- Zaczęła się bitwa lewy łapkowy prawy ogonowy dźwignia rzut ta walka wychodzi jak z nut. Do celi podszedł strażnik zadziwiająco podobny do Kretiego
-Żadnych bójek bo was rozdzielę zrozumiano
-Ok. Ok. niech głowa pana spokojna-powiedział Kretes
Kret spojrzał w lewo i prawo i powiedział:
-Koguty wyliczyły że źle nastawiły współrzędne przed sekundą dostałem list od moich potomków viva La resistance. Macie tu chlebek z pilnikiem laserowym równo 23:30 uciekamy. Mam dla was maski tożsamości przebierzecie się za Armola Kretię i Kaldurfa Von Kretof powiecie tak….
Godzina 23:30
Mu śpi.
Reksio i kretes zakładają maski i krzyczą:
-Pomocy uwięzili nas ten kret i pies prawdziwi kretoni znikają w tajemnym przejściu
Jeden krecik ich uwalnia
-Mają jakiś gadżet do niewidzialności- Krzyczą-Za nimi
Po chwili zgubiwszy innych wsiedli do auta zaś z tajnego przejścia wychodzą podmienieni



I co dalej?
Jakie sekrety skrywa statek flamingów?
Czy wyjdą cało z tej przygody?
Tego mam nadzieje dowiecie się w następnym rozdziale jeśli kiedykolwiek powstanie.

_________________
Obrazek
Najnowszy news 2010-09-21. Zapraszam też:
http://newflamingoland.blog.onet.pl/


Cz, 6 sie 2009, 12:22
YIM WWW
Starszy Norman
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn, 6 sie 2007, 12:20
Posty: 345
Lokalizacja: Skądś
Post 
Rozdział 3:Tajemnica flamindzego statku
Samochód wzniósł się w górę. Kretes nastawił go na moduł czyhania.
Który miał zaalarmować kiedy statek się pojawi około 9:46 podsnuł alarm
Nasi bohaterowie ujrzeli w pełnej krasie gigantyczny 8 piętrowy statek kosmiczny.
Reksio i kretes zacumowali przy mostku dowodzenia. Stant Kapitan* wysłuchał wszystkiego
i kazał włączyć wszystkie działa. Atak krakena został odparty.
-Czemu lecicie do Mu-zapytał kretes
-Mamy tam handel**- odparł kapitan-w Mu sprzedajemy i kupujemy zaopatrzenie oraz towary lecimy właśnie do układu kretona(tak kiedyś zwano kuran).
Reksio i kretes zauważyli dziwne zachowanie tatuowanej części załogi.
Schodzili na 1 piętro bardzo często. Podczas przerwy na lunch udali się tam
Niestety stali tam strażnicy jedzący obiad. Kretes zwędził z wózka 2 skrzynie rumu Jamajka
Rzucili się na rum po 8 butelkach padli pijani na podłogę Reksio zajrzał do pomieszczenia
Nie byli to handlowcy! Tylko przemytnicy! Trzymali tam ok.21 wyładowanych skrzynkami 5-cio piętrowych regałów na paczkach widniały napisy: „Blaster dwu fazowy” „potrójny wielofunkcyjny scyzoryk” „pilnik laserowy” „spoiler ochronny” „niszczyciel flamintasu”(energia którą posługują się Flamindzy Wojownicy) oraz rodzaje laserowych mieczy, długopisów i kubków Reksio i komandor postanowili dowiedzieć się więcej i pobiegli do Stant Kapitana. Zobaczyli jak wytatuowana część załogi atakuje resztę:
He He He He jesteśmy przemytnikami i lecimy do układu kretona dać kretatorowi(tyran panujący na kuranie w 14 wieku). Kretes chcąc się odwrócić uderzył w puszkę
Jeden z wrogów rzucił się na nich Reksio wyjął różdżkę i nakreślił ciemność gdy następni
Nadbiegli atakowali siebie nawzajem myśląc że atakują wrogów. Reksio prześlizgnął się do
Panelu nawigacji gdzie wpisał kod częstotliwości alarmowej Flamingolandi.
Po chwili zjawiło się 30 statków typu Flamingo fighter potem kolejne 30 I kolejne 30.
I tak 90 statków przejęło kontrole nad ogromnym statkiem (choć zostało tylko 32).
Reksio i kretes wsiedli do auta i ruszyli jedna wojsko z Mu ich odnalazło.
Po chwili samochód zniknął bowiem dzięki wyliczeniom które dostał kret od kogutów
Udało im się dotrzeć na podwórko o właściwej porze. Po lądowaniu samolot wyglądał jak żywcem wzięty z złomowiska. A szczególnie że wleciał do stawu. Reksio i kretes użyli katapult w siedzeniach i wyskoczyli zanim auto zaczęło kąpiel. Mieli nadzieje że już nic się nie wydarzy ale niestety. Na podwórku nikogo nie było
Czy kretoni pomogą?
Czy mu jeszcze może przenosić o 100 lat?
Co ma do powiedzenia Arturros?
Tego mam nadzieje dowiecie się w następnym rozdziale jeśli kiedykolwiek powstanie.

*-Na statkach flamindzych zwykle jest 4 kapitanów: Ster Kapitan, Plan Kapitan i nawig kapitan. Stant Kapitan jest dowódcą całego statku siedzi najwyżej na mostku dowodzenia Choć role Ster Kapitana przejmuje czasem Stant Kapitan
**Dla 14wiecznych flamingów Mu było jak port i magazyn

_________________
Obrazek
Najnowszy news 2010-09-21. Zapraszam też:
http://newflamingoland.blog.onet.pl/


Cz, 6 sie 2009, 13:52
YIM WWW
Starszy Norman
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn, 6 sie 2007, 12:20
Posty: 345
Lokalizacja: Skądś
Post 
Myślałem nad dodaniem nowego czarnego charakteru
Bo ciągle Akadsukid :?
To Sie robi monotonne
Właśnie w tym rozdziale go poznacie


Babć Kretadoks cz. 1

Z nory kretesa dobiegały straszliwe dźwięki.
Reksio i kretes popatrzyli na siebie i ruszyli raźnym.
-No to już przechodzi krecie pojęcie nie dość że tytuł mówi sam za siebie
To jeszcze mamy ruszyć „raźnym” krokiem gdzie jakaś poczwara się mi w norze zalęgła-Pozrzędził sobie kretes ale inni to zignorowali.
Reksio uzbrojony w różdżkę i kretes w stary wieszak poszli do nory zobaczyli…..
-NO NIE WIERZE-wrzasnął kretes
…..Molly w opłakanym stanie, pomarszczona siwe włosy i ten jęk
-Oh…Kretesie….pomóż-wystękała
-Reksiu przynieś odstarzator 2200-powiedział kretes
Molly odmłodniała
-Kim „On” był-dopytywał się Kretes
-Stary kret babć dokładnie-odpowiadała Molly-
Postarzył mnie bo go trafiłam złotym wężem z księgi czarów.
-Jakoś się przedstawił-Pytał dalej Kretes
- Babć Kretadoks-ryknęła Molly
-ŁO MATKU aleś mnie wystraszyła-wybuchnął kretes
-Reksiu co ty taki milczący-spytała się Molly
-How Hu hał hoł hał- szczeknął Reksio
-A nad czym to ty się zastanawiasz-odpowiedział kretes
-Hu hał hoł hałałahuohał hrał- wyszczekał smutno Reksio
-Odnajdziemy ich Reksiu- uspokoił psa Kretes-Zostawił jakiś list.
-Nie, ale mówił coś o 22wieku-zapewniła Molly
Reksio i Kretes oraz Molly zasiedli przed play station na którym zainstalowali
Skype (czyt. Skajp) rozmawiali z Arturrosem.
-Potrzebujecie pomocy przy tym zadaniu-powiedział Arturros- spotkamy się w MU
-Wsiedli do nautilusa i ruszyli do MU.
Cudem odnaleźli zatopione wejście.
W MU czekał Arturros i kretoni.
-O jesteście. A więc tak przeniesiemy was o 100 lat do przodu do 22 wieku.
Załatwiacie tamtego i z powrotem-objaśnił Arturros
-Ale jak wrócimy-Zapytał kretes
-Oto powrotnik MU-pokazał mały trójkąt z okiem w środku- wciśnie oko a wrócicie
Reksio i kretes weszli na taśmę pojawiła się korba i dwa kołowrotki dla chomików
Teleportowało się na miejsce 4 ryżokitowców.
-Bardzo przepraszamy za spóźnienie coś nam wypadło-powiedział mistrz
-Ok. Kitowcy do kołowrotków ja pokręce korbą-powiedział Arturros
-Niestety obiekt pies za wysoki z powodu uszkodzeń możemy
Przenieść tylko obiekt Kret czy zgadzacie się-Odezwał się komputer
Kreti wybrał opcje: Tak
-Szczęśliwej drogi
-Wróć na objad
-powodzenia
-załatw tego Babcia
-Juhuuuuu
-Vivat Kretes
Takie wrzaski żegnały kretesa
I ruszył linią zmiany daty
Czy naszym bohaterom się uda?
Kim jest Babć Kretadoks?
Co czeka w przyszłości?
Tego mam nadzieje dowiecie się w następnym rozdziale jeśli kiedykolwiek powstanie.

_________________
Obrazek
Najnowszy news 2010-09-21. Zapraszam też:
http://newflamingoland.blog.onet.pl/


Śr, 19 sie 2009, 08:59
YIM WWW
Działacz Podziemia
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr, 28 lut 2007, 18:58
Posty: 772
Naklejki: 2
Post 
Zacznę tym razem od oceny
10/10
a teraz komentarz: najbardziej spodobał mi się rozdział 2. Był niesamowicie śmieszny a Ty ujawniłeś w nim swoje poetyckie zdolności. W 4 rozdziale dodałeś Siebie do akcji. Nareszcie oryginalny pomysł na który czekałem. Opowiadanie jest głównie o flamingach, ale to mi nie wadzi, nie mogę tego samego powiedzieć niestety o przejrzystości opowiadania, ale nie zmienię zdania ( rym ).

_________________
Ech...


Pn, 31 sie 2009, 18:09
Starszy Norman
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn, 6 sie 2007, 12:20
Posty: 345
Lokalizacja: Skądś
Post 
Dziś tylko :cry: DWA :twisted: :lol:
Babć Kretadoks cz.2

Kretes teleportował się z 30cm nad ziemią.
Wylądował na zadzie i zajęczał straszliwie:
-Mój biedny zadek.
W 22 wieku nie widać było nawet cienia zieleni.
Wszędzie cement, beton, stal i cement, beton, stal.
I……….
-Znowu leje. Nie możecie mnie wsadzić w jakiś piękny słoneczny dzień- zrzędził kretes.
Narrator: Nie!
-Zaraz zaraz od kiedy narrator występuje jako postać w opowiadaniach Arturrosa-Zapytał się kretes
Narrator :Nie twoja sprawa.
-Acha! Arturros na urlopie więc….
Narrator :Nie twoja sprawa. Mówiłem chyba.
-Ok.! Więc gdzie znajdę tego babcia-Spytał kretes
Odwrócił się i o mało nie wpadł na Ryżokitowca.
-Przepraszam serdecznie mistrzu samolocie-powiedział do lisa
-Proszę bardzo-odpowiedział lis
-I chciałbym się spytać gdzie znajdę słynnego babcia Kretadoksa
Lis milczał.
-Ponawiam pytanie, gdzie znajdę słynnego babcia Kretadoksa-ponowił pytanie Kretes
-On sterroryzował nasze miasto. Przyjeżdża od czasu do czasu z swoimi kretonatorami i niszczy co się da. A co się nie da łupi.
-Gdzie go znajdę-pytał kret
-Ma swoją twierdze na wzgórzu trzyma tam jeńców. Nawet porwał mojego pomocnika-odpowiadał lis
-Aaaaaaaaaaaa! KRETONATOŻY
-No to po nas
Roboty wjechały do miasta
W wielkiej lektyce* niesionej przez koguty
Kretes wyruszył do boju.
Po chwili kreta otoczył wielki blask.
Gdy blask „ucichł” ramiona nogi i plecy kreta pokryte były światłem.
Kretonator: Kim on jest
Narrator: To flash Kretes(świetlny kretes)
Otóż zagłębmy się w historie.

Rozdział 5:Wspomnienia rozmazane mgłą

Rok 1999 komandor transportu kosmicznego.
Biegnie do kapitana pik pika**
Złożyć raport o bieżącej misj
Wszedł do gabinetu w, świetle dnia pokazała się jego twarz.
Był to młody kret z krótkimi czarnymi włosami i niebieskimi goglami.
-Kapitanie kretes z tej strony gdzie jesteś.
Na drzwiach od zaplecza wisiała kartka:
Kretesie jestem na radzie
Kretes wyszedł z gabinetu zszedł do Sali Generała
Otworzył drzwi na klucz z napisem K.K.R(Komandor Kretes Rada)
Gdy wszedł dokładnie zamknął drzwi wszedł za kotare obok drzwi zaplecza.
Podszedł do nie zawalonej pudłami ściany z namalowanym flamingiem trzymającym ogień
I powiedział:
-Serpensorpia.
Mur otworzył się i zaprowadził do dużej Sali w wieży południowej
Był tam wielki stuł w kształcie litery U a na podwyższeniu Arturros na wielkim tronie i Kreti w fotelu obok. Obok podwyższenia stały zamaskowane krety z halabardami w dłoni.
Meli na sobie niebieskie pasy w kształcie litery X z wypisanymi numerami odziału np.1000,1001,1002*** każdy miał też wielką tarcze tytanową.
Była to straż królewska. Kretes odwrócił się bokiem do Arturrosa.
Położył jedną łapkę na sercu a drugą schylił w dostojny ruchu ku ziemi(był to rodzaj ukłonu)
Powędrował na krzesło z napisem Komandor Kretes.
Usiadł i wsłuchał się w rozmowe…………..
To wspomnienie krążyło po nieskączonościach umysłu kreta.
Oto drugie wspomnienie:
Padał deszcz chmury zasłoniły słońce chociaż blask bił od jednego kreta w lesie.
Był to on Komandor Kretes.
W swojej świetlnej formię.
-Kombinacja światła- wrzeszczy
Wokuł nich buduje się klatka
Kretes strzela czymś świetlnym.
Widzi tważ wroga to:
Jego brat Kretfon ciska w niego mieczem.
Kretes nie potrafi sobie przypomnieć co było dalej słyszy tylko wrzaski i piski
Ciąg dalszy nastąpi
_____________________________________________________________
*-Rodzaj noszy z siedzeniem. Zazwyczaj osłonięte baldachimem
**-Pułkownik Delfin Pik Pik Pułkownik 3 oddziałów operacji wodnych.
Zarządza też 3 oddziałami okrętowymi oraz najczęściej pomaga Lunmarowi
Dowódcy oddziału operacji kosmicznych.
W tym rozdziale jest jako kapitan dlatego że awansował dopiero w 2000
***-Odziały 1 cyfrowe-praktykanckie, odziały 2 cyfrowe-normalne odziały3 cyfrowe-specjalne
odziały 4 cyfrowe-straż królewska wniosek z tego taki im więcej cyfr tym ważniejszy odział

_________________
Obrazek
Najnowszy news 2010-09-21. Zapraszam też:
http://newflamingoland.blog.onet.pl/


Cz, 17 wrz 2009, 15:01
YIM WWW
Starszy Norman
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn, 6 sie 2007, 12:20
Posty: 345
Lokalizacja: Skądś
Post 
Babć Kretadoks cześć 3
Wspomnienia rozmazane niczym mgłą zniknęły kretesowi z przed oczu.
Zdał sobie po chwili sprawę, że toczy się walka.
Płonący pocisk przemknął niecałe 10 centymetrów od głowy kretesa.
Kretonatorzy nadchodzili.
Ketes po chwili zdał sobie sprawę, że nie starczy mu mocy na pozostanie w formie uwolnienia do końca potyczki(nawet u szczytu formy mógł zostać, co najmniej pół godziny potem padał bezwładny na ziemię nie mogąc nawet wysilić się na ruszenie palcem).
Postanowił zmienić strategię.
Zmienił się w formę flaminzego wojownika, wyjął swój miecz i próbował niszczyć pociski wystrzeliwywanę w jego stronę.
Jednak niszczenie pocisków nie zdawało się na nic.
Bo ciągle ładowali nowe.
Kretes zeskoczył na plazmowy most obok autostrady, na której walczył.
Pobiegł do skrzynki obok mostu otworzył ją i poczekał. Zeskoczyło z 5-ciu. Przełączył wajchę z trybu OTWARTĘ na ZAMKNIĘTE. Most zniknął, a kretonatorzy spadli.
Kretes wiedząc, że nie nabiorą się drugi raz na tą samą pułapkę, zaczął ich atakować mieczem.
Kretadoks nie były zachwycony, więc kazał sobie podać radio komunikator.
Po chwil na niebie pojawiło się mnóstwo myśliwców-robotów.
Kretes wykonał sprytny manewr:
Kiedy myśliwce chciały skrócić dystans od ziemi Kretes wskoczył na jednego.
Rozwalił mu przednią część dachu (tam gdzie powinien znajdować się kokpit).
Znalazł małą kontrolkę.
Było tam kilka guziczków między innymi przełącznik sterowania ręcznego.
Kretes próbował go przestawić, ale (jak cały panel) był zablokowany hasłem.
Kretes walnął w miejsce gdzie wpisywało się hasło.
Naraz wszystko się aktywowało kretes włączył przełącznik z STEROWANIA AUTOMATYCZNEGO na STEROWANIE RĘCZNE.
Z boku otworzyła się klapa w stylu drzwi.
Kretes wskoczył i wcisnął guzik zamykania na małym panelu.
Klapa się zamknęła i włączyło się światło.
Kretes był w kokpicie myśliwca.
Złapał za ster i pociągnął za niego.
Bowiem właśnie myśliwiec rozbiłby się o asfalt.
Na szczęście nikt nie widział jak kretes to robi.
Wcisnął coś na komputerze i wszedł w zakładkę DZIAŁA a potem w ZMIEŃ CEL
Wcisnął opcję NAMIERZ CEL i namierzył kretonatora i wcisnął ENTER.
Myśliwiec zaczął strzelać do kretonatorów.
A że kretes wybrał najlepszy model to ułatwiło nam sprawę.
Wcisnął autopilota by latał dookoła celu, a sam zaczął włamywać się do komputera Kretadoksa.
Gdy babć rozkazywał wzywanie plutonów kretesowi udało się włamać.
Wcisnął kilka guzików i wyłączył roboty.
Gdy zgrabnie (jak to komandor) wylądował pobiegł do lektyki babcia.
Który wrzeszczał do kogutów:
-Ruszcie się
-Zróbcie coś
-Nie stać jak kołki
A usłyszał jedną odpowiedź.
-A, co nam zrobisz?
-Zniszczę was wy…
-Ten kret nas obroni-Wtrąciły koguty.
Babć wstał i koguty właśnie upuściły lektykę więc zleciał na asfalt :lol:
Kretes złapał go a on wyjął sztylet laserowy.
-HAHAHAHAHAHA właśnie na to czekałem-mówił Kretadoks- I oto kres mojego pra babcia.
-Mój tata Dantamus (Dantek) mówił ciągle:
-Mój babć był bohaterem nie złoczyńcą
-Mój babć nie robił krzywdy swojej klasie
-Mój babć to………………..
-Mój babć tamto …………..
-Przez ciebie muj ojciec nie docenił mojego projektu robo żołnierza …… tak to z nimi walczyłeś. Powiedział tylko:
-Mój babć nie tworzył robotów zła.
I koniec.
Już miał wbić sztylet w serce kretesa a złapały go koguty.
Jeden z nich zaczał mówić:
-Chcąc się zrewanżować na swoim ojcu zniszczyłeś życie wielu istotą Kretadoksie
Między innymi nam. I innym mieszkańcom miasta.
Kretdoks pobladł i nagle pojawiły się służby flamingolandu i zabrały Kretadoksa.
Kretes mógł wrócić do domu..

_________________
Obrazek
Najnowszy news 2010-09-21. Zapraszam też:
http://newflamingoland.blog.onet.pl/


Pn, 28 wrz 2009, 15:49
YIM WWW
Bywalec Nory
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt, 25 sie 2009, 10:41
Posty: 71
Lokalizacja: z Hogwartu
Post 
Bardzo fajne opowiadanie. Plusy:
+ Dantek (Dantomus).
+ Akcja.
+ Super wiersz Reksia.
+ Wszystko
Minusy:
-Błądki ortograficzne (Takie małe są gdzieś pewnie).
-Rzadko błędy ze znakami interpunkcyjnymi (Ale się zdarzają).

_________________
Największe przyjemności to składanie Origami i czytanie Harry'ego Pottera.
Obrazek


Pn, 28 wrz 2009, 16:03
Starszy Norman
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn, 6 sie 2007, 12:20
Posty: 345
Lokalizacja: Skądś
Post 
Oto spis rozdziałów:
1.Tajemnice MU
2.Ucieczka z więzienia
3.Tajemnica flamindzego staku
4.Babć Kretadks cz.1
5.Babć Kretadks cz.2
6.Wspomnienia Rozmyte mgłą
7.Babć Kretadks cz.3
8.Proces....
9.Wyrok
Proszę o dalszę komętaże.[/i]

_________________
Obrazek
Najnowszy news 2010-09-21. Zapraszam też:
http://newflamingoland.blog.onet.pl/


Pn, 28 wrz 2009, 18:08
YIM WWW
Starszy Norman
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn, 6 sie 2007, 12:20
Posty: 345
Lokalizacja: Skądś
Post 
Dziśaj bardzo długi rozdział.
Męczyłem się nad nim BARDZO długo oto on:

Rozdział 6: Proces Chomika, Dizla

Na podwórku była pustka i zniszczenie.
A stał za tym tylko chomik Dizel i jego banda.
Jednak rządy chomików zakończyły się, gdy przyjechały flamingi.
Nastała walka.
Chomiki z całej siły broniły swojego terenu. Jednak zostali stłumieni.
Aresztowano Dizla i jego kompanów.
Flamingi wyłapały chomiki, co do jednego.
-A, co z nimi zrobicie-zapytał się kretes
-Wsadzimy za kratki. Niestety Dizlowi wytoczymy proces, za używanie zakazanych technik-Odpowiedział porucznik oddziału specjalnego.
Nasi bohaterowie wsiedli do Flamingofigthera.
I odlecieli.
Na Flamingolandzie czekali już na nich Arturros i Kreti.
Oraz cała masa dziennikarzy. Oraz Telewizja i tłum zwierząt.
Kreti podszedł do kretesa i po cichu powiedział sarkastycznie
-Wasz chomiczek wiele narozrabiał
-Ja go nie znam-odrzekł kretes
-Zostawiasz przyjaciela w potrzebie-powiedział ze sztucznym żalem Kreti
-Mówiłem ci nie znam go-odrzekły lekko wściekły kretes
-No to, po co tu przyleciałeś-zadał retoryczne dla kretesa pytanie?
Kretes się chwile jąkał aż powiedział:
-Chce ten zobaczyć jak ta SPRAWIEDLIWOŚĆ te wygrywa
-No ten tak, chce zobaczyć jak SPRAWIEDLIWOŚĆ wygrywa
-Nie kłam Kretesku –mówił ze sztuczną czułością Kreti
-NIE KŁAMIE-odrzekł już wściekły kretes
-Ojojoj! Kłamiesz na temat kłamania. Nie ładnie Kretwesku- Mówił sarkastycznym tonem Kreti
-Wcale nie-Przeczył kretes
-A wcale TAK-potwierdzał Kreti
-Wcale nie-Przeczył kretes
-A wcale TAK-potwierdzał Kreti
-Wcale nie-Przeczył kretes
-A wcale TAK-potwierdzał Kreti
-Wcale nie-Przeczył kretes
-A wcale TAK-potwierdzał Kreti
-Wcale nie-Nadal przeczył kretes
-A wcale TAK- powtarzał Kreti
-Wcale nie-przeczył dalej kretes
-A wcale TAK-stawiał na swoim Kreti
-Dajcie sobie spokój-uciszył ich Arturros
-On zepsuł mojego korniszona wystawowego-skarżył się kretes
-No, co myślałem, że narobił do tego słoika-powiedział Kreti- dla tego wylałem, bo tak właśnie śmierdziało.
Nadjechała właśnie Limuzyna eskortowana
Przez samochody z flamindzymi wojownikami.
Z przodu jechał samochód policyjny z mrugającym światłem, które ustało, gdy limuzyna się zatrzymała. Z tyłu jechał Jeep kapitana Raticate. Szczur wysiadł z Jeepa by przywitać z reksiem i kretesem. Nad konwojem latały 3 helikoptery wojskowe.
-Witajcie-przywitał się Raticate
-Witaj kapitanie-odpowiedzieli Reksio i Kretes salutując
-Strasznie dużo ochrony-powiedział kretes
-No wiesz tu jest król, no a ląduje tu prom latający z kilkoma ważniakami -odpowiedział kapitan.
Za chwile w strefie ogrodzonej parkanami obok Flamingofigthera, którym przylecieli Reksio i Kretes wylądował wielki latający prom Inter-Flamingoland a z niego wysiedli:
-Szef straży przybrzeżnej Flamencji(Państwo we flamingolandzie zajmujące tereny wielkości europy, ale jest podległa królowi) Szef krainy Qerta Basco(kraina w Flamencji) oraz szefowa królewskiego transportu lotniczo-Kosmicznego Pingwinica Pinga(Podczas wypraw pełni role stewardesy).Oraz Kilku kretów w maskach w mundurze straży królewskiej (odział 1002).
Oraz ląduje kilka eskortujących prom myśliwców. Po chwili wszyscy wsiedli do limuzyny.
Kapitan wrócił do swojego Jeepa i przez dwa megafony zamontowane na dachu dał Komedę:
-Odjazd.
Światła na samochodzie policyjnym znowu się włączyły i po chwili cały konwój jechał za radiowozem(samochodem policyjnym).
Po chwili zatrzymali się przed gmachem Kretostanu*.
Gdzie miał być proces Chomika Dizla.
Na około gmachu latał helikopter z emblematami „Flamingo TV News”.
Weszli do Sali.
Była to wielka 3poziomowa sala:
1- Poziom(Pater) najdłuższe piętro sięgające od ściany do strefy gdzie odbywał się proces. Siedzieli tam zwykli goście
2- Poziom (Zabudowany Balkon) wbudowany w ścianę balkon, na którym stały kamery i dziennikarze
3- Poziom (Loża) Zasiadali tam: Reksio, Kretes, Kreti i Arturros oraz cała straż królewska. I ci „Ważniacy”
Nasi bohaterowie zasiedli na swoich miejscach.
Zobaczyli otóż duże podium gdzie miał siedzieć sędzia.
Obok było mniejsze podium gdzie miał siedzieć prokurator.
Na prawo była ława świadków.
Na podium nagle wszedł flaming w peruce.
Wyregulował mikrofon i uderzył w podium młotkiem.
-CISZA NA SALI-huknął sędzia
Po chwili z tłumu wyłoniły się postacie flamingów z włóczniami elektrycznymi i wielkimi tarczami, które zaczęły uciszać tłum.
Po kilku minutach na Sali zrobiła się cisza, 3 flamingów z włóczniami elektrycznymi i wielkimi tarczami wyszło na lewo wielkiego podium.
Z pod Sali wyjechała klatka z skutym w mini dyby Dizlem, który klął strasznie.
Chomik bardzo wojowniczo próbował uciec, ale po chwili zdał sobie sprawę, że jest w sytuacji bez wyjścia.
-Chomiku Dizlu- Zaczął sędzia-Jesteś winny sterroryzowaniu podwórka. W jakim celu?
-Nie powiem-powiedział sarkastycznym tonem Dizel
-Pytam ponownie Chomiku…-powtórzył sędzia
-Bo mi się nudziło-odpowiedział z przekorą Chomik.
-Głos ma oskarżający prokurator-ogłosił sędzia
-A więc tak-zaczął prokurator- naruszenie cudzej własności (podwórka), zniewolenie na cele zła mieszkańców, próby morderstwa na niewinnych kurach oraz zapoczątkowanie chaosu
i nie zapomnijmy o zakazanej technice chaosu.
Wszyscy na Sali się wzdrygnęli się.
Nawet flamingi pilnujące Dzila (Ci z włóczniami elektrycznymi i wielkimi tarczami) w niczym „Kamiennej” pozycji skrzywiły się i wzdrygnęły.
Sędzia uderzył młotkiem i powiedział:
-SPOKUJ, SPOKUJ NA SALI.
Gdy cisza znowu nastała sędzia
-Chomiku Dizlu. Czy odpowiesz na te zarzuty- zapytał sędzia?
-A gdzieś to mam-powiedział Dizel.
Ale po chwili dostał kopa prądem z włóczni elektrycznej.
-No dobra-odpowiedział Chomik-jeśli tak bardzo chcesz wiedzieć.
-To wina moich pomocników-odpowiedział, Dizel ale dostał znowu prądem i odezwał się prokurator:
-Pomocnicy są tylko do Pomocy więc KŁAMIESZ!
Chomik dostał kolejny raz kopa prądem, ale dalej się wypierał w sposób:
-Zaszantażowano mnie
-Musiałem to zrobić żeby ratować życie
-Zawsze byłem niedoceniany.
Ale zawszę kończyło się to słowem z ust prokuratora:
-KŁAMIESZ
I lekkim kopem prądem.
Po jakimś czasie kretes spytał się Ratikejta :
-Czemu tu nie ma Adwokata
-Dla tego, że sądzi się tu jednych z najgorszych-tłumaczył Szczur-Tacy są osądzani przez sąd.
-Nadal nie rozumiem- mówił kretes, ale po chwili zamilknął, bo przemawiali świadkowie.
Pierwsza przemówiła Kura Justynka:
-On zawładnął całym podwórkiem. Każdy, który próbował u się sprzeciwić miał być zrzucony do stawu z 12kilowymi kulami przyczepionymi do nóg.
-Czy to prawda- zapytał Dizla sędzia?
-Chciałem rządzić twardą łapką-odpowiedział Dizel
-Winny-Odpowiedział sędzia.
Następna zeznała kura Alicja:
-To wariat. To psychol odbiło muuu na punkcie władzy!!!!!!!!!!!!!!!!
-Proszę się uspokoić on siedzi w klatce-Odpowiadał prokurator
Ale kura wariowała dalej:
-JA JA JA NIE CHE UMIERAĆ ON ON JEMU ODBIŁO-panikowała dalej
-Czy to prawda- zapytał Dizla sędzia?
-Ejjj! Psycholem nie jestem. I nie odbiło mi po prostu wykorzystałem nieobecność Reksia I kreta.
-Winny-orzekł sędzia- No i tą kurę zabierzcie do szpitala psychiatrycznego
Później wystąpił koń:
-TO HORROR BYŁ PO PROSTU!
-Każdy miał budować jego pałac za stawem. Ja musiałem niewolniczo ciągle ciągnąć kamienie wagi tramwaju!
-Czy to prawda- zapytał Dizla sędzia?
-Podstawą imperium jest pałac a to, że koń był pod ręką nie moja wina-Bronił się Dizel.
-Winny-orzekł sędzia
Ostatni wystąpił kret z sąsiedztwa, który zadzwonił po flamingi:
-Ten chomik to wariat
-Zniewolił całe swoje podwórko i jeszcze atakował mnie.
-Czy to prawda- zapytał Dizla sędzia?
- Chciałem rządzić twardą łapką. A poza tym do niczego by się nie przydali.-mówił chomik
- Winny-orzekł sędzia
-Chomiku Dizel stwierdzone zostało, że jesteś WINNY. Na razie wyślemy cię do poczekalniatu** gdzie poczekasz na zapadnięcie decyzji- Skączył monolog sędzia.
Szmer głosów rozniósł się po wielkiej Sali.
Siedzący na parteże rozprawiali o procesie i dyskutowali, jaka kara może spotkać chomika.
Dziennikarze łapali każdego strażnika oraz każdego ważniejszego gościa.
W loży Arturros i Kreti podejmowali trudną decyzje.
Jaką kare doradzić sędzią?
Kreti upierał się na wpuszczenie go do dołu pełnego feniksów.
Arturros za to upierał się nad zamknięciem go w Flamingarze.
-Kreti nie chcę mi się wierzyć, że zrobił to sam zamknijmy go-mówił Arturros-można dowieść jego niewinności.
-Niewinności. Zrozum, co on nabroił. Słuchałeś chyba zeznań-protestował Kreti- myślę, że feniksy to rozsądne wyjście
-Czy ma ktoś coś do powiedzenia na ten temat-spytał się prokurator
Po chwili ciszy odpowiedział sędzia:
-Sprawa zakończona.
Wszyscy wstali i udali się na parter.
Klatka z Dizelem zjechała znowu pod podłogę.
Po wyjściu na świerze powietrze, helikopter „Flamingo TV News” znowu skierował kamere na nich.
Roza Stimpern z flamindzego radia zatrzymała na chwile Arturrosa.
-Jak pan komętuje to NIEZWYKŁE wydarzenie-zapytała
-Nie ustalono jeszcze konkretnego wyroku narzie chomik poczeka na wyrok w poczekalniacie **na 3 posterunku flaminzych wojowników w flamingo city, (czyli w kretostanie) -odpowiedział Arturros
Niedługo potem światła radiowozu zapaliły się i pojechali do domu Arturros bowiem była już 19:30. A podróż Flamingoland-Ziemia z skokiem w nadprzestrzeń trwa 5 godzin.(Dojechaliby na 30 minut po północy).
Gdy dojechali było około 20 zjedli kolacje i położyli się spać

CIĄG DLASZY NASTĄPI….


*-Kretostan- Wielki gmach na śródmieściu Flamingocity.
Założony w 1822 przez Juliusza Kretiusza Kretostana.
Posiada on wydział detektwisyczny 3garnizon flamindzych wojowników w Flamingocity.
Oraz sale przeznaczone do sądzenia winnych w ważniejszych awanturach
**-Nieduże więzienie, w którym czeka się na ostateczny wyrok.

_________________
Obrazek
Najnowszy news 2010-09-21. Zapraszam też:
http://newflamingoland.blog.onet.pl/


N, 11 paź 2009, 13:14
YIM WWW
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 10 ] 

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 32 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Skocz do:  
No nie wierzę, forum działa dzięki phpBB! © 2000, 2002, 2005, 2007, 2010, 2013, 2019 phpBB Group.
Designed forum urobiony przez STSoftware dla PTF.
Tłumaczenie skryptu od phpBB3.PL