Teraz jest Cz, 28 mar 2024, 13:41



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 8 ] 
Życie Reksia 
Autor Wiadomość
Bywalec Nory
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So, 8 paź 2011, 18:24
Posty: 91
Lokalizacja: Nicość
Post Życie Reksia
Prolog

Ta historia opowiadać będzie o dzielnym psie Reksiu ,począwszy od jego narodzin.
Teraz przeniosimy się na podwórko , czyli miejsce od którego wszystko się zaczęło(co ciekawe,że w tamtych czasach,ów podwórko było o wiele większe).
Szarek i Tybella byli małżeństwem.Całe podwórko ich znało i lubiało.Mieszkali w dość sporej ,ale skromnej budzie.
Szarek był psem rasy kundel.Cały był szary ,więc jego imię pasowało do wyglądu.Szarek zajmował się pilnowaniem całego podwórka przed wilkami ,które często przychodziły na podwórko i porywały zwierzęta.
Tybella była suczką o rudej sierści.Także była rasy kundel.Zajmowała się pilnowaniem stada owiec,które pasło się na łąkach.
Tybella lada chwila spodziewała sie dziecka.Szarek był z tego bardzo dumny.W końcu,długo oczekiwany dzień nastał.
Na podwórku urodził się piesek rasy kundel .Cały był biały ,tylko na lewym oku i na plecach,przed ogonem miał brązową łatę.
-Mój syn...-powiedział Szarak.Był taki wzruszony,został ojcem.Nagle Szarak zauwarzył że Tybella jakoś ciężko oddycha-Tybello...co ci jest?
-Opiekuj się nim-powiedziała słabym głosem.
-Tybello...-Szarek już zrozumiał-nie ,proszę...
-Reksio...-powiedziała Tybella jeszcze słabszym głosem.Uśmiechneła się i...przestała oddychać.
-Zajmę się Reksiem tak dobrze ,jak tylko będę umiał-powiedział Szarak ,mając łzy w oczach.Przytulił do siebie syna .
I tak oto urodził się dzielny pies Reksio.Kto wie...może kiedyś zostanie wielkim bohaterem...



Jeśli są gdzieś błędy to bardzo przepraszam.
Miałam tu opowiadanie ''Reksio i Kretes:Zemsta Karkadana'' ale niestety,kuzynka zwinęła mi gdzieś zeszyt gdzie miałam to wszystko napisanie i ten zeszyt pewnie już nie wróci :(
Teraz mam nowy zeszyt ,bardzo dobrze ukryty , więc ona juz go nie znajdzie.
Wkrótce dam pierwszy rozdział.
Mam nadzieję że się podoba :D

_________________
Gdy ci smutno,gdy ci źle,odpal kompa,w Reksia graj :D
Nasza twórczość ---> Postacie z Reksia . Interesuje mnie Wasza opinia :)


Śr, 28 gru 2011, 14:05
Forumowy Artysta
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn, 15 lut 2010, 19:53
Posty: 1778
Lokalizacja: Druga strona lustra
Naklejki: 6
Post Re: Życie Reksia
Hm... jak na prolog może być . Ogólnie jest dobrze ale są drobne błędy. No chyba że na klawiaturze nie masz polskich znaków albo ich nie używasz ... Fabularnie nawet , nawet ale dużo powiedzieć nie mogę to tylko prolog . Jak na razie bez oceny czekam na rozdział I . :)

_________________
Tym kolorem oczyszczam forum ze spamu.
:(


Śr, 28 gru 2011, 21:01
Bardzo Stary Norman
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N, 11 kwi 2010, 13:44
Posty: 552
Lokalizacja: San Francisco, 1329 Prescott Street
Post Re: Życie Reksia
Moja pani od polskiego zabiłaby cię za interpunkcję. Kropka ma być przed pauzą, a nie po.
Powtórzeń strasznie dużo - Szarek, Szarek, Szarek...
Jest kilka literówek. Mówi się "lubiła", a nie "lubiała".
A tak właściwie, czy kundel może być rasą? Nie znam się.

Fabularnie dobre, ale popracuj nad pisownią i stylistyką.

_________________
Mist. To be mist. To miss. To be missed. To be...


Pt, 30 gru 2011, 15:29
WWW
Bywalec Nory
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So, 8 paź 2011, 18:24
Posty: 91
Lokalizacja: Nicość
Post Re: Życie Reksia
Rozdział 1



Reksio miał już sześć miesięcy.Umiał chodzić i szczekać.Często niestety musiał zostawać sam w budzie ,gdyż jego tata wciąż był zajęty.
Pewnego dnia gdy Szarek wyszedł pilnować podwórka , Reksio z nudów zaczął czytać pierwszą-lepszą książkę.
Egzotyczna papuga Amanda miała w życiu wiele przygód. -przeczytał Reksio-Zbudowała tratwę i wyruszyła w niebezpieczną podróż , w celu odnalezienia swego zaginionego brata
-Ta książka jest nawet ciekawa...-pomyślał Reksio.
...po wielu przygodach odnalazła swego brata .Jednak nie mogła spędzić z nim jednego,spokojnego dnia,gdyż została porwana przez Piratów.
-Ja też będę miał kiedyś takie przygody-pomyślał Reksio i zamknął ksiażkę-choć...po co tak długo czekać?- i mimo zakazów ojca wyszedł z budy.
Jego oczom ukazało sie duże podwórko. Jego uwagę najbardziej przykuła stara szopa
Chciał zajrzeć do szopy,ale na podwórku był straszny ruch i gdy próbował podejść do szopy,porywał go tłum zwierząt.
-Czyli musze wymyślić cos innego...-pomyślał Reksio-Już wiem! -i zerwał ze sznurka ,obok budy prześcieradło,znalazł dwie puszki i przywiązał je do swoich tylnych łap.Prześcieradło zaś zarzucił sobie na ramiona(było długie,aż do ziemi).
Zaczął chwiejnie iść w stronę tłumu.Wiedział że pewnie mu się uda ale spróbować zawsze warto.A jednka!Udało mu się.
Reksio był z siebie tak dumny że nie zauważył małego, pomarańczowego pisklęcia z żółtym dziobem.Wpadł na nie.
-U hau ,hau-powiedział,podnoszac się i trzymając za plecy ,co miało oznaczać:Ała , moje plecy.
Popatrzył na pisklęcie i powiedział:
-Hau hu hał?
-K-k-kim j-ja j-jestem? K-kim ty je-jesteś?
Domyślacie się juz kto to był?
C.D.N




Mam nadzieję że sie podobało :)
Może być długością?Albo to napiszę długie ,albo bardzo krótkie :?
Jak gdzieś są błędy to przepraszam.
PS.Nie przejmujcie sie błędami typu ''ą'' lub ''ę'' bo alt mi się cos psuje.

_________________
Gdy ci smutno,gdy ci źle,odpal kompa,w Reksia graj :D
Nasza twórczość ---> Postacie z Reksia . Interesuje mnie Wasza opinia :)


Pt, 30 gru 2011, 15:59
Forumowy Artysta
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn, 15 lut 2010, 19:53
Posty: 1778
Lokalizacja: Druga strona lustra
Naklejki: 6
Post Re: Życie Reksia
HM... Nawet ciekawe ale jest kilka błędów ... Po pierwsze Reksio umiał już czytać w ciągu sześciu miesięcy ? To trochę dziwne nie sądzisz ? Oraz logika tego wszystkiego jakoś się psuje ... Były drobne błędy które polegały na tym że zamiast pisać np:zamek piszesz zamke . Ostatnie literki ci się mylą . Oraz jeszcze coś tam jeszcze z błędów było . Ale ogólnie nie jest źle trzeba tylko dać tu trochę logiki . I cóż z długością to tak o ... popatrz sobie na niektóre opa forumowiczy . Jak na razie niech będzie 4,5/10

_________________
Tym kolorem oczyszczam forum ze spamu.
:(


Pn, 2 sty 2012, 20:51
Bywalec Nory
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So, 8 paź 2011, 18:24
Posty: 91
Lokalizacja: Nicość
Post Re: Życie Reksia
Rozdział 2




-Hau,hau hau-przedstawił się pisklakowi Reksio.
-Re-eksio?-zapytało pisklę-Czy ty nie jesteś synem psa Szaraka?
-Hau-odpowiedział Reksio.
-A ja je-e-estem Kogu-ut.Zwyczajnie Kogu-ut.
I tak,Reksio zaprzyjaźnił się z Kogutem.Chodzili sobie tu i tam,uważając ,by nikt ich nie zobaczył,bo Kogutowi też nie wolno było wychodzić.
Nagle Reksio przypomniał sobie,o tajemniczej szopie,do której tak bardzo chciał się dostać.Zapytał o to Koguta,a on mu odpowiedział:
-Szopa jest cią-ągle zamknięta-a-a.Na czte-ery spusty.No-o-o chyba,że...-i zamyślił się na bardzo długo.
-Rau?-zapytał Reksio.Mialo to znaczyć ''No chyba,że co?''
-Że-e-e ten z-a-amek,ale do te-ego potrzeba...hmmm-podbiegł do szopy z zaczął dokładnie przyglądać się kłódce-T-aa-ak-mruczał pod nosem-Do te-ego trzeba ostre-ego, bardzo paty-yka.
-Hua ,rał-zaszczekał Reksio i poszedł szukać patyka.
Wątpił,by jakiś patyk może wyłamać zamek,czy coś w tym stylu,ale co ma do stracenia?Wkońcu znalazł patyk i pobiegł do Koguta.
-O jeste-eś wr-e-eszcie...-chwycił patyk przyłożył do kłódki i...TRZASK! Patyk się złamał-No!
Kogut był najwyraźniej zadowolony ,że patyk się przełamał.Reksio utracił nadzieję,że zobaczy co jest w szopie,gdy Kogut zawołał tryiumfalnie:
-Ha ha!-Reksio zaobaczył jak Kogut wtyka koniec patyka do kłódki i przekręcił go.Szopa stanęła otworem.
-Hau hau!-zawołal z radości Reksio.Dwaj przyjaciele weszli na palcach do szopy.
Było tam ciemno.Jedynie małe dziury w dachu dawały światło.Wszędzie było pełno starych,zardzewiałych gratów.Podłogę pokrywała gruba warstwa kurzu.Gdy po niej chodzili obłoczki małego,szarego kurzu wzbijały sie w powietrze.Nagle Kogut wydał zduszony okrzyk.
-Patrz!-i wskazał na duży portret koguta,z kępą siwych włosów na głowie ,długim,zakrzywionym dziobem i dość posępnym spojrzeniu.
Reksio podszedł bliżej portretu i zobaczył złotą tabliczkę z napisem:
Dr.Koguten 1923-1944
-Doktor Koguten!-szepnął Kogut-Mama mi o nim opowiadała...niezawiele,ale opowiadała.Mówiła,że gdy była pisklęciem,doktor tworzył tu swoje wynlazki!Ale potem został skazany na oskubanie z piór i piekarnik.-tu zadrżał lekko-Czyli na najbardziej brutalną karę jak dla kury.
-Hau hua!Hau hau!-szepnął z przejęciem Reksio,co miało znaczyć ''Zostawił tu swoje wynalazki!Pomysl,ile mamy teraz możliwości!''
-Taaak-przyznał Kogut,rozglądając się po szopie-Ale obiecaj,że nikomu nigdy nie powiesz co odkryliśmy!
-Rau!-powiedział Reksio .To oznaczało'' Tak''-Hau hau,rrrr...hua hau?
-Racja,jak zrobić,by nikt tu nie wchodził i jednocześnie nie zamykać znowu drzwi,które dosyć ciężko otworzyć?-Kogut zaczął drapać się po głowie-Mam!
Podbiegł do starej sofy,która stała w kącie i zaczął ją popychać .
-Na co czekasz?Pomóż mi!-i zaczęli razem pchać sofę.Dopchnęli ją do drzwi.
-Dobrze!Zabarykadujemy się ,a wychodzić będziemy tędy!
Wskazał na drabinę.Jej koniec sięgał dość dużej dziury w dachu.Wspięli sie więc na drabinę i wyszli na dach .Zjechali sobie z niego na stos drewna,tuż przy szopie.
-Hej!To twój tata!-zawołał Kogut.
-Hua hau!-miało to oznaczać ''pewnie wraca!''.
Reksio szybko wskoczył do budy.Skoczył odrazu w stary fotel,aż w nim coś brzdęknęło.Wkroczył jego tata.
-Witaj Reksiu-powitał go-Widzisz?Trudno było wytrzymać tą godzinę w budzie?
I gdy Szarek nie widział,Reksio uśmiechnał się złośliwe.
C.D.N


Za błędy sorka :(
przepraszam z tak długą nieobecność.
Aha miałam wyjaśnić...Reksio miał sześć miesiecy w naszych latach.Mój błąd ,zapomniałam tego dopisać.W psich latach to by było 5-6 lat.
Długościa chyba jest dobrze?Czekam na wasze oceny :D

_________________
Gdy ci smutno,gdy ci źle,odpal kompa,w Reksia graj :D
Nasza twórczość ---> Postacie z Reksia . Interesuje mnie Wasza opinia :)


N, 11 mar 2012, 10:02
Forumowy Artysta
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn, 15 lut 2010, 19:53
Posty: 1778
Lokalizacja: Druga strona lustra
Naklejki: 6
Post Re: Życie Reksia
Nie jest źle , tylko trochę nudno . Wprowadź więcej akcji a będzie lepiej . Nie wiem co tu jeszcze napisać ... niech będzie 5/10 .

_________________
Tym kolorem oczyszczam forum ze spamu.
:(


N, 11 mar 2012, 12:16
Bywalec Nory
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So, 8 paź 2011, 18:24
Posty: 91
Lokalizacja: Nicość
Post Re: Życie Reksia
Rozdział 3




Odtąd Reksio i Kogut codziennie wspinali się na dach szopy i wskakiwali przez dziurę,by dokańczać wynalazki doktora Kogutena.
Nadszedł kolejny dzień.Niebo zakrywały duże,białe chmury,a w powietrzu unosiła się mgła.
Reksio obudził się wcześnie.Jego ojciec,jak zwykle poszedł pilnować podwórka.Młody pies szybko wyszedł z budy.
Na zewnątrz nikogo nie spotkał.Jednym susem znalazł się przy szopie,a potem wczołgał się na dach i wskoczył przez dziurę.Kogut już tam był.
-No-o jeste-eś!-zawołał-Zna-a-alazłem t-u-u coś ba-ardzo interesu-ującego.
Wskazał na kartkę leżącą na środku szopy.Reksio podszedł bliżej.
-Hu hau hua-powiedział pies.
-Ta-ak...to niedoko-ko-kończony pro-ojekt helikoptera,napę-ędzanego bez po-omocy silnika.
-Hau hau hau-powiedział Reksio.Miało to znaczyć ''i założę się,że wiesz jak to dokończyć''
-No oczywiście!-wykrzyknął Kogut,tak jakby Reksio go obraził-T-y-ylko trze-eba dosysować pa-arę części i j-e-e znaleść.
Kogut umoczył pazur w kałuży błota i zaczął coś rysować na kartce jak kura pazurem(dosłownie).Reksio przyglądał się temu z boku.
-No-o dobrze-rzekł Kogut,gdy przestał już bazgrać-Wszy-ystkie części powinniśmy zna-aleść tu-u.
-Hau hau! Hua hau hau-powiedział zachwycony pies.To oznaczało ''Wspaniale Kogucie!Od teraz masz ksywkę Kogut Wynalazca''.
-Oooo,podoba mi się-ę ta ksy-ywka.Ale do-o-o-o rzeczy.
Wyprowadzili helikopter na dach i tam go dokończyli.Na szczęście nikt ich nie zauważył,bo dzis na podwórku był mały ruch.
-Sko-ko-konczone!-zawołał uradowany Kogut-Te-eraz tylko kwestia,kto-o nim po-o-oleci.Ja no-o ...racze-ej nie ,bo-o...mam ta-a-aki mały lęk wyso-okości.
-Hau-zaproponował Reksio.
-Ty? Och,jaki jesteś odważny!Ja-a bym w ży-yciu nie...to wiesz,ty-y będziesz maił ksy-ywkę Dzielny Pies.
Helikopter składał się z fotela,dwóch dużych skrzydeł jak u nietoperza i zwisających z nich sznurków.
Reksio usiadł w fotelu.Chwycił oba sznurki i zaczał je ciągnąć do siebie.Skrzydła załopotały.
-To-o-o działa!
I rzeczywiscie ,helikopter poderwał się w górę.Pies czuł sie lekki jak piórko.
Okrążył dwa razy podwórko.I już miał lądować,już wszystko miało ujsć mu na sucho,gdy w dole zobaczył ojca.Jego mina nie wróżyła nic dobrego.
C.D.N



Czytajcie i oceniajcie ! :D

_________________
Gdy ci smutno,gdy ci źle,odpal kompa,w Reksia graj :D
Nasza twórczość ---> Postacie z Reksia . Interesuje mnie Wasza opinia :)


N, 18 mar 2012, 09:23
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 8 ] 

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Majestic-12 [Bot] i 3 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Skocz do:  
cron
No nie wierzę, forum działa dzięki phpBB! © 2000, 2002, 2005, 2007, 2010, 2013, 2019 phpBB Group.
Designed forum urobiony przez STSoftware dla PTF.
Tłumaczenie skryptu od phpBB3.PL