uwolniłem wszystkich krasnali.

jak wyjść z podziemnego labiryntu w krainie bajek.

Musisz ustawić Reksia kretesa i wszystkich krasnali przy tych świecących polach przy wyjściu

Ja nie moge przejść tej magicznej fasoli. Dajcie jakieś zdjęcie czy coś.

Udało się już przeszedłem.

KTOŚ POWIE JAK PRZEŚĆ LABIRYNT U ZŁEGO

Uwolnij Białego Królika to wskaże ci drogę.xP

A nawet,można to zrobić bez królika,wystarczy wchodzić w każdą dziurę i w końcu droga się znajdzie...

Ale będzie dłużej trwło

Ale jeśli się zna drogę, to można sobie poradzić spokojnie bez królika i nie będzie to dłużej trwało.

jak się wykraśla car ochrona prze kołami i wirami

Co mam zrobić? Chyba coś poknociłam, nie mogę polecieć do krainy bajek, bo nie ma platformy. Była mu Snejka, ale nauczył mnie tylko jednego czaru a moja klepsydra jest prawie pusta. Nigdzie nie ma żadnej kury, żeby się napełniła. Obronę murów miałam tylko jedną do tej pory. Co się dzieje?
Według instrukcji Snejk powinien nauczyć mnie 4 czarów i od niego powinnam polecieć do krainy bajek.

Wszystko jasne.A wszystko zrobiłaś w Piklibii?Jesli tak to idź do Burektora Mateusza i zapytaj się go o Tego Który Tak Potwornie Mąci.On każe ci odeprzeć na murach drugi szturm drobiu chaosu.Gdy to zrobisz platformy do Krainy Bajek i Bobroru powinny być odblokowane.

Myślę.że problem jest poważniejszy bo w Piklibii zrobiłam wszystko. Po powrocie byłam u Birektora i Gulgudryka i Snejka, ale drugiej obrony murów Burektor mi nie zaproponował, pomimo,że ten etap powtórzyłam dwukrotnie. Muszę się przyznać,że pogrzebałam wcześniej w plikach i zmniejszyłam liczbę drobiu przy obronie murów do 5szt., a podczas gry musiałam zaczarować tylko jedną . Czy to może być przyczyna?

Uff udało się, ale zaczęłam gra od samego początku. Po dojściu do tego samego miejsca po prostu wróciłam do piklibii i uaktualniłam kartę śledztwa i mam już czterech magow (poprzednio miałam dwóch). Snejk uczy reksia dwóch zaklęć a nie czterech, jak jest napisane w przewodniku.

Po prostu nie spytałaś w Piklibii SpielMaustera o tego, który tak potwornie mąci. Też mi się tak kiedyś zdarzyło.