Ragnarök - dzień APOKALIPSY
Już wszystko się spełniło,
kresów nadszedł kres.
Nie będzie już tak miło,
gdy zginą kret i pies.
Zostanie tylko potem
piach, popiół i zgnilizna,
a także dwoje ludzi,
Kobieta i Mężczyzna.
Źle jest już na tym świecie,
wojny, ból i przemoc
panują pośród ludzi
i powodują niemoc.
Niemoc do czynienia
dobra pośród nas,
lecz są też i niektórzy
co zło chcą wysłać w las.
To ci, którzy, choć mają
mało, mniej niż nic,
oddają wszystko innym,
by w szczerym szczęściu żyć.
I na to już za późno,
bo oni są mniejszością,
a nie całą, kompletną,
ludzką społecznością.
Były więc zapowiedzi
rychłego końca świata.
Najpierw sroga zima,
potem trzy chłodne lata.
W końcu przyszły węże,
ostatni KRESU zwiastun,
złowiono je w Ameryce,
pokazano całemu miastu.
Nic już nas nie uchroni,
rozpaczać więc zacznijmy,
bo dzisiaj KONIEC ŚWIATA
Wikingów, nie biblijny.
Lecz nie, to być nie może,
mam tyle do przeżycia!
Cierpienie też, to prawda,
ale też radość pewnie,
muszę więc znaleźć sposób,
by siły uciszyć gniewne.
I oto na naszym Forum
Fenrise się pojawił
i BARDZO dobre wieści
wszystkim nam objawił.
Piszę więc wiersz ten po to,
by jeszcze trochę przeżyć,
i z następnym świata
końcem znów się zmierzyć.
Nic na już nie grozi,
bo mamy ochotników,
z taką zgraną ekipą
przeżyjemy lat bez liku...

Ocena - 93%