Większość z użytkowników forum chodzi do szkoły (nie koniecznie podstawowej).
A ponieważ jutro jest "Dzień Edukacji Narodowej", co po prostu znaczy "Dzień Nauczyciela".
Te same osoby, które na co dzień widujemy, które marnują swój czas aby wlać coś do naszych głów...
Życzmy im sto lat. I teraz zadaję pytanie następujące...

Jak u was w szkole go obchodzono?

U mnie oprócz samych występów uczniowskich, odbyła się akcja "Przebierz się za swojego nauczyciela".
Parę osób miało całkiem niezłe pomysły. Moja koleżanka przebrała się za moją nauczycielkę matematyki.
Nie potraficie sobie wyobrazić jaka śmieszna była, w okularach . Ale dobrze się przygotowała,
ładnie się ubrał (znaczy podobnie do pani od matematyki) i trzymała w ręku gigantyczną linijkę.
A taki jeden chłopak z klasy 6b (moja to 6a) przebrał się z Panią od WF.
Ale to było śmiechu warte... założył długie blond włosy (perukę) tak jak ona. Jak stanął obok niej to nie można było
odróżnić kto jest kto...

Opowiadajcie jak tam u was było...
PS. Jutro wolne!!!

U nas nic nie było, jedynie kwiatki, życzenia i drobne prezenty. Niestety u nas jutro jest ślubowanie klas 1... musimy być!
A my jesteśmy 6 c!

Ja jutro też idę na ślubowanie, ale z własnej woli.
Szóstka z muzyki nie chodzi piechotą, ale na pewno idzie na chórek

W każdym razie u nas w szkole na ślubowaniu nie trzeba uczniów pozostałych klas, bo te 141 pierwszaków co w tym roku przyszły do mojej szkoły wystarczą.

U nas też nie trzeba, ale ja jestem w poczcie sztandarowym, chociaż wcale o to nie prosiłem.

U nas dopiero jutro są ceremonie itp. Musimy przyjść do szkoły w strojach galowych. nie cierpię ich!!!

PS: Poczet sztandarowy?! Co to?

W tym roku WOLNE!!!!!!!

To tych troje gości którzy niosą sztandar [tą wielką flagę szkoły].

Nie wiedziałem. U nas w szkole takiego czegoś nie ma.

Jak nie ma? Musi być.

U mnie, był krótki apel, kilka słów od dyrektora na początku, później z 15-minutowa inscenizacja, z której kompletnie nie widzieliśmy, bo staliśmy z tyłu. Goście z mojej klasy wskakiwali sobie na plecy, żeby coś zobaczyć, strasznie nudno było. Kwiatki były rozdawane w trakcie przerw, najbardziej epickie było wręczenie kwiatka księdzu, nie zapomnę tego tekstu :
- Mistrzu Piotrku, przynosisz mi różę, zakochałeś się?
Ogólnie to na apelu było nudno, ale kij z tym. Przynajmniej pół polskiego minęło . Poza tym dzień nauczyciela, odcisnął swoje piętno na WFie. Dzielimy salę gimnastyczną z podstawówką, a oni właśnie w tym czasie mieli akadamię. No i marznąc, graliśmy w nogę. Ale ten dzień i tak się nie liczy najważniejsze jest to, że jutro WOLNE!

U nas był dzisiaj apel, a jutro wolne ale i tak musze się uczyc na sprawdzian z historii i matmy

U mnie naprawdę nie ma. Pewnie dlatego, że chodzę do katolickiej podstawówki. Inna dziwna rzecz z mojej szkoły to to, że samorząd szkolny wszedł dopiero w tym roku.

U mnie nie było obchodów bo była kwarantanna