Teraz jest Pt, 19 kwi 2024, 01:52



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 134 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 5, 6, 7, 8, 9  Następna strona
#1 
Autor Wiadomość
Lord Protektor

Dołączył(a): N, 7 kwi 2013, 13:22
Posty: 2165
Naklejki: 100
Post Re: #1
Milicent, weź nam powiedz czy jest dla nas jakaś nadzieja na powrót do domów. :lol:
Powiedz też wszystko co wiesz o Vengerze i Tiamat.


So, 21 mar 2015, 08:36
Zgłoś post
Bezpieczeństwo Forum
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So, 7 lis 2009, 14:12
Posty: 2168
Lokalizacja: Koło komputera xD
Naklejki: 7
Post Re: #1
Venger mógł ucierpieć? Może byśmy go odszukali i dobili? Możemy jakoś pomóc w naprawie wioski? xD

//czemu moje czary nie działają, kuhde, Miszczu Gry

_________________
Przejrzyj moje okołoreksiowe projekty na GitHubie!
Pozdrawiam wielu nieaktywnych użytkowników, wszystkich wciąż wchodzących oraz Playboiia, bo zawsze się żali, że go nie ma w moim podpisie.
Obrazek III miejsce w konkursie halloweenowym 2011, I miejsce w konkursie rocznicowym 2015
Tym kolorem moderuję.


So, 21 mar 2015, 08:38
Zgłoś post
WWW
Mistrz Administracyjnej Magii
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So, 24 sty 2009, 15:23
Posty: 1751
Lokalizacja: z Angmaru
Naklejki: 17
Post Re: #1
Trzeba pomóc w odbudowie wioski... Ale to zaraz. Milicent, zapewne żeby powrócić do domów, musimy pokonać Vengera i Tiamat... możesz nam coś o nich powiedzieć?

_________________
Obrazek
Głupcze! Żaden śmiertelny mąż nie jest w stanie mnie zabić! Teraz GIŃ!
Jeśli widzisz ten kolor, uważaj - administrator ma Cię na celowniku.
Spoiler:


So, 21 mar 2015, 12:20
Zgłoś post
Poznaniak Nieszczelny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt, 24 lip 2012, 11:47
Posty: 2434
Lokalizacja: Poznań, Rzeczpospolita Polska
Naklejki: 17
Post Re: #1
Milicent, możesz coś nam powiedzieć o Vengerze i Tiamat? Jest to nam bardzo potrzebne, gdyż ich pokonanie jest kluczem, odnośnie powrotu do naszych domów.
I oczywiście, za chwilę zajmiemy się odbudową wioski.

_________________
Co ja będę się rozpisywał, zapraszam:
"Reksio i Kretes: "Skarb Umuritu" [KOMIKS] - czyli, dlaczego Kretes zasłania dymkiem innych kolegów oraz gdzie znajduje się skarb Umuritu.
Ten kolor należy do Administratora dbającego o czystość i walczącego ze złem. Lepiej zacznij się zastanawiać nad sobą, kiedy ujrzysz ten kolor w swoim poście :)


So, 21 mar 2015, 12:41
Zgłoś post
YIM WWW
Roz-kreca się

Dołączył(a): Cz, 20 paź 2005, 19:32
Posty: 21
Post Re: #1
Dziewczyna rozejrzała się po wszystkich bohaterach. Widziała w nich ogromny potencjał magiczny, a także ich przeszłość, teraźniejszość oraz przyszłość. Millicent była nazwana Wielkim Magiem przez swoją zdolność do obserwacji poprzez czas i przestrzeń, przepowiedzenia tego, co dopiero miało nadejść. Często też ludzie nazywali ją Władczynią Przeznaczenia, bo wydawało się, że jest w stanie je zmienić. Być może nawet oszukać, gdy było to tylko potrzebne, aby ocalić niewinne życie. Mieszkała ze smerfami od najmłodszych lat, dzięki czemu była częścią nich. Pomimo swojego ludzkiego wyglądu i zachowania, czuła, że właśnie to jest jej miejsce i dom, w którym chciałaby spędzić resztę życia.
Pomimo swojego młodego wyglądu, można było się zaskoczyć jej wiedzą, czy zachowaniem. Wiele razy udowodniła, że potrafi być dojrzalsza, aniżeli mogłoby się wydawać. Wiedza, którą posiadała na temat czasu wybiegała też poza świat Lochów i Smoków. Wiedziała, co się dzieje na ziemi i w innych wymiarach. Była w stanie odgadnąć wiele rzeczy.
- Venger był kiedyś potężnym białym magiem, który przeszedł na stronę zła - zaczęła powoli, skupiając swój wzrok na przestrzeni przed sobą. Przed oczyma widniał obraz walki Vengera oraz Tiamat. Oraz zniszczeń, których dokonali. Na szczęście nikt nie ucierpiał na tym, oprócz samej Milli. - Jego Ojciec był niesamowicie dumny z siły, którą posiadał i szkolił syna, jak najlepiej potrafił. Właściwie... To Venger dorastał bez matki, bo zmarła wcześnie. Kiedy jego Ojciec się załamał, zniknął i ślad po nim zaginął. Nikt do dzisiaj nie wie, co się stało.
Zmrużyła oczy, spoglądając w stronę łucznika.
- Venger przeżywał to strasznie, cierpiąc najgorsze katusze. W końcu pojawił się Cień, który zaoferował mu przejście na złą stronę mocy - po policzkach Millicent spłynęły łzy. Nie mogła nad nimi w żaden sposób zapanować, chociażby nie wiadomo, jak się starała. - Po przyjęciu propozycji Cienia, Venger zmienił się w tego, kim jest teraz... Zabójcę niewinnych istot, dzieci, wszystkiego, co żyje. Jedyne, co go obchodzi to zniszczenia Mistrza Lochów oraz przejęcie władzy w tym świecie. Mój brat... On powinien zostać powstrzymany.
- Jeśli chodzi o Tiamat, powstała ona z pierwotnego chaosu, jako strażniczka tego świata. Nie jest ona zła, ani dobra. Jest neutralna - ciągnęła temat dziewczyna, odrzucając kosmyk włosów za plecy. - Tiamat zniszczy wiele rzeczy, które stoją na jej drodze, gdy tylko uzna to za słuszne. Jest jedynym stworzeniem, jakiego Venger się obawia. Zamieszkuje wymiar do którego żaden smok nigdy nie powinien się udać, ani Wy, Wybrańcy... Bo stamtąd też pochodzą Wasze bronie. Z Cmentarzyska Smoków.
Łzy, które leciały po jej policzkach nagle ustąpiły. Oczy zaniosły się białą mgiełką, która zniknęła tak szybko, jak się pojawiła.
- Pod żadnym pozorem nigdy nie powinniście się tam wybrać... - tym razem w jej głosie zabrzmiał lekki głos przestrachu. Doznała pewnej wizji, która ją sama wystraszyła. - Śmierć jest bardziej nieoczekiwana niż sądzicie. O Waszych broniach nie jest moim przeznaczeniem, by Wam opowiedzieć. Jedynie Mistrz Lochów może Wam coś więcej powiedzieć. Wkrótce się z nim spotkacie.
- Jeśli chodzi o drogę powrotną do domu... Nie mogę nic niestety zdradzić oprócz tego, że jestem pewna, iż pewnego dnia ją znajdziecie. Tak samo, jak wszystkie odpowiedzi... Nawet dotyczące tego, dlaczego Wasze bronie mogą czasami szwankować.


So, 21 mar 2015, 18:12
Zgłoś post
Mistrz Administracyjnej Magii
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So, 24 sty 2009, 15:23
Posty: 1751
Lokalizacja: z Angmaru
Naklejki: 17
Post Re: #1
Dobrze... zanim ruszymy dalej, trzeba pomóc w naprawie zniszczeń...
Narrator napisał(a):
Używając tyczki jako dźwigni, Crobat przystąpił do usuwania gruzu.

_________________
Obrazek
Głupcze! Żaden śmiertelny mąż nie jest w stanie mnie zabić! Teraz GIŃ!
Jeśli widzisz ten kolor, uważaj - administrator ma Cię na celowniku.
Spoiler:


So, 21 mar 2015, 18:17
Zgłoś post
Lord Protektor

Dołączył(a): N, 7 kwi 2013, 13:22
Posty: 2165
Naklejki: 100
Post Re: #1
To ja tam też pomagam, a co mi tam.


So, 21 mar 2015, 18:22
Zgłoś post
Poznaniak Nieszczelny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt, 24 lip 2012, 11:47
Posty: 2434
Lokalizacja: Poznań, Rzeczpospolita Polska
Naklejki: 17
Post Re: #1
No, dziękujemy za wyczerpującą informację. A teraz zabierzmy się za odbudowę wioski. Przydałyby nam się urządzenia, dzięki którym szybko i sprawnie poradzimy sobie z tą stertą gruzu. Drogie Smerfy, a konkretniej Smerfie Pracusiu, nie mógłbyś tak na szybko wynaleźć jakiejś maszyny do usuwania tych kamlotów? Zaraz po oczyszczeniu wioski z gruzów, potrzebny byłby nam cement, szpachelka oraz jakieś bardzo przydatne przedmioty budownicze. Tylko tak przywrócimy wioskę do stanu pierwotnego.

_________________
Co ja będę się rozpisywał, zapraszam:
"Reksio i Kretes: "Skarb Umuritu" [KOMIKS] - czyli, dlaczego Kretes zasłania dymkiem innych kolegów oraz gdzie znajduje się skarb Umuritu.
Ten kolor należy do Administratora dbającego o czystość i walczącego ze złem. Lepiej zacznij się zastanawiać nad sobą, kiedy ujrzysz ten kolor w swoim poście :)


So, 21 mar 2015, 18:26
Zgłoś post
YIM WWW
Roz-kreca się

Dołączył(a): Cz, 20 paź 2005, 19:32
Posty: 21
Post Re: #1
Millicent skinęła głową i machnęła ręką, przywołując wszystkie potrzebne rzeczy, które mogą pomóc bohaterom w naprawie. Widać było jej twarzy zmęczenie, wynikające z rozległych ran powstrzymanych przez Doka. Właściwie, dziewczyna nie wiedziała do końca, jak mogłaby im się odwdzięczyć oprócz tego, co się dowiedziała poprzez swoją wizję. Zdawała sobie sprawę, że właściwie w ogóle nie powinna o tym mówić. Było to zbyt niebezpieczne dla przebiegu całego przeznaczenia. Jeden drobny detal mógłby zmienić cały los... Ujawnienie także tej wielkiej tajemnicy, zrujnowałoby wiele opinii, które mężczyźni musieli sobie już wybudować.
Bez wahania, podeszła do każdego z nich i cmoknęła w policzek, a następnie skierowała się w stronę przerażonych smerfów. Postanowiła ich trochę uspokoić i rozweselić, by nie zamartwiały się już niczym. Przynajmniej nie powinny. Dziewczyna wiedziała, że sobie poradzą. Wierzyła w nich.

Pomiędzy Wybrańcami za to zapanowały szmery i ciche szepty na temat powiązania Millicent - Venger. Pojawiły się powoli małe obozy, które uważały, że ona też może być zła, za to druga strona była innego zdania. Kto tak naprawdę w tym wszystkim miał rację, a kto był w błędzie?


So, 21 mar 2015, 18:42
Zgłoś post
Stawia Opór
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N, 15 mar 2015, 14:09
Posty: 5
Post Re: #1
- Czasami na niektóre odpowiedzi trzeba zaczekać, moi drodzy. Bo one mają się dopiero narodzić - przemówił Mistrz. Pojawił się znikąd tak samo, jak wcześniej na pustyni zniknął. Można powiedzieć, że "nikt nie spodziewał się... Mistrza Lochów", a nie przysłowiowej Hiszpańskiej Inkwizycji. Mistrz chyba lubił pojawiać się w najmniej odpowiednich momentach. - Trafiliście w końcu do wioski Smerfów, gdzie Millicent zamieszkuje... Po drodze mieliście szansę powrotu do domu, lecz jej nie wykorzystaliście, chcąc ocalić innych. To było sprawiedliwe z Waszej strony.
Mistrz lubił zagadki i czasami nawet wypowiadał się w dosyć tajemniczy sposób, by Wybrani mogli tylko się domyślać, co tak naprawdę miał na myśli. Z tego, co już się dowiedzieli - Mistrz był najbardziej szanowaną istotą w całym świecie Lochów i Smoków, z jakiegoś powodu tez najpotężniejszą. Może to on był stwórcą całego świata? Albo był tylko pionkiem w tej całej grze?
- Nie martwcie się jednak, bo droga jest szeroka i kręta... U szczytu gór Khaarenów, znajduje się zamek. W nim znajdziecie przejście, które może zaprowadzi Was, gdzie potrzebujecie. Staniecie jednak przed wyzwaniem. Pamiętajcie, by odróżnić siebie, bo zgubić może Was odbicie...
Mistrz uśmiechnął się i poszedł w stronę pustyni, po chwili znowu znikając nie pozostawiając po sobie żadnego śladu. Zamiast odpowiedzi, dał kolejne pytania, które mogły tylko budzić niepokój, złość, czy smutek u bohaterów.

_________________
Niektóre rzeczy nigdy nie powinny wyjść na jaw...


So, 21 mar 2015, 18:43
Zgłoś post
Lord Protektor

Dołączył(a): N, 7 kwi 2013, 13:22
Posty: 2165
Naklejki: 100
Post Re: #1
No to idziemy na wyprawę. Dzięki, Mili, za wszystko.


So, 21 mar 2015, 19:34
Zgłoś post
Mistrz Administracyjnej Magii
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So, 24 sty 2009, 15:23
Posty: 1751
Lokalizacja: z Angmaru
Naklejki: 17
Post Re: #1
No cóż...
Mili, jak mamy dostać się do Gór Khareenów?

_________________
Obrazek
Głupcze! Żaden śmiertelny mąż nie jest w stanie mnie zabić! Teraz GIŃ!
Jeśli widzisz ten kolor, uważaj - administrator ma Cię na celowniku.
Spoiler:


So, 21 mar 2015, 19:42
Zgłoś post
Poznaniak Nieszczelny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt, 24 lip 2012, 11:47
Posty: 2434
Lokalizacja: Poznań, Rzeczpospolita Polska
Naklejki: 17
Post Re: #1
Uff... no, chyba skończyliśmy odbudowę wioski. Mam nadzieję, że teraz żaden Gargamel czy jakiś inny czarownik znowu nie zniszczy waszej kochanej wioski, Smerfy. Milicent, dziękujemy bardzo za wszystko, co uczyniłaś. Nigdy ci tego nie zapomnimy i jeśli jeszcze kiedykolwiek się spotkamy, na pewno jakoś się odwdzięczymy. Ponownie :wink: .
A teraz mamy do Ciebie jeszcze jedną prośbę - możesz powiedzieć nam, jak dojdziemy do tego zamku? Bylibyśmy wdzięczni.

_________________
Co ja będę się rozpisywał, zapraszam:
"Reksio i Kretes: "Skarb Umuritu" [KOMIKS] - czyli, dlaczego Kretes zasłania dymkiem innych kolegów oraz gdzie znajduje się skarb Umuritu.
Ten kolor należy do Administratora dbającego o czystość i walczącego ze złem. Lepiej zacznij się zastanawiać nad sobą, kiedy ujrzysz ten kolor w swoim poście :)


So, 21 mar 2015, 19:46
Zgłoś post
YIM WWW
Roz-kreca się

Dołączył(a): Cz, 20 paź 2005, 19:32
Posty: 21
Post Re: #1
Millicent zastanowiła się chwilę, jak mogłaby ich pokierować w dalszą podróż przez świat Lochów i Smoków. Zdawała sobie sprawę, że przeprowadzka przez pustynię mogłaby się skończyć dla nich źle ze względu na to, iż nie było to miejsce zbytnio bezpieczne. Skrywało dużo tajemnic, o których większość ludzi wolałaby nawet nie wiedzieć. Potwory zamieszkujące te rejony były nadzwyczaj wygłodniałe, bardziej niż wielkie czerwie.
Po minucie, albo i dwóch w końcu doszła do jednego wniosku:
- Wyczaruję Wam latające dywany - odpowiedziała. - Zabiorą w Górę do zamku, gdzie znajdziecie kolejne pytania i odpowiedzi.
Ruszyła ręką kilka razy i przed nimi wszystkimi pojawił się dywan, który unosił się niewysoko w powietrzu. Widać było, że jest gotowy, by ktoś na niego wszedł. Wzorki były najróżniejsze, jedne były bardziej indyjskie, drugie zwyczajne. Do wyboru do koloru, jakby to ktoś rzekł.
- Nie bójcie się, same wiedzą, jak lecieć.
Podeszła jeszcze do Avtora i cmoknęła go mocno w usta, szepcząc do ucha "Ktoś na Ciebie czeka".
Po chwili zobaczyła tylko, jak bohaterowie unosili się wysoko w powietrzu, odlatując w kierunku gór. Pomoc, którą przynieśli dla wioski była nie do opisania. Dziękowała im w duchu ogromnie podobnie, jak smerfy. Wiedziała też, że to nie było ostatnie spotkanie, jakie mieli. Na pewno zobaczą się jeszcze. A ich przeznaczenie? Na pewno uda im się je wykonać, jeśli będą współpracować ze sobą.

Lot do zamku mijał dosyć spokojnie. Millicent nie powiedziała tego, ale co jakiś czas pojawiało się na nim jedzenie, o którym wcześniej mogli tylko pomarzyć. Teraz stawało się realne i mogli spokojnie się nim zajadać. Nic nie stało na przeszkodzie ku temu przynajmniej, bo w powietrzu nie było żadnych ptaków ani innych dziwactw. Czasami Doktor próbował udawać Batmahna i skoczyć w dół, ale wtedy dywan podlatywał pod niego i łapał zanim zleciał na ziemię.
Alladyn mógł tylko zazdrościć, nie ma co. W trakcie lotu rozwinęły się rozmowy na temat Vengera, ich misji i tego wszystkiego, co się dowiedzieli. Dalej im to nie dawało spokoju. A góry wydawały się powoli zbliżać, ukazując w oddali zamek.


N, 22 mar 2015, 07:37
Zgłoś post
Lord Protektor

Dołączył(a): N, 7 kwi 2013, 13:22
Posty: 2165
Naklejki: 100
Post Re: #1
No ja zabiję tego Mistrza Gry.
Narrator napisał(a):
Autor grał w pokera z Urbanem i Oloktorem.


N, 22 mar 2015, 07:39
Zgłoś post
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 134 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 5, 6, 7, 8, 9  Następna strona

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Skocz do:  
No nie wierzę, forum działa dzięki phpBB! © 2000, 2002, 2005, 2007, 2010, 2013, 2019 phpBB Group.
Designed forum urobiony przez STSoftware dla PTF.
Tłumaczenie skryptu od phpBB3.PL