Teraz jest So, 27 kwi 2024, 19:59



Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 387 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 21, 22, 23, 24, 25, 26  Następna strona
The Celestial War 
Autor Wiadomość
Przystojniak Po Wylewie
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt, 21 cze 2013, 16:20
Posty: 298
Naklejki: 100
Post Re: The Celestial War
Grupa 1:

Alois próbował się z wami jeszcze przez chwilę kłócić, ale niebawem padł na ziemię i przestał się ruszać. Przed całym zdarzeniem, na jego czole pojawiła się czerwona kropka.
Tak, w trzynastej sekundzie również było słychać strzały.
Momentalnie w okolicy zebrał się tłum gapiów, zaczęło się roić od strażników, policjantów i innych służb bezpieczeństwa, a wy... znaleźliście się w kręgu zainteresowania. Hee hee heee


Grupa 2:

I wtedy też udało wam się znaleźć drzwi do piwnicy. Były całkiem solidnie zabezpieczone. Stalowe kraty chroniły sporą warstwę betonu, która prawie całkiem zasłaniała wejście do pomieszczenia. Ktoś najprawdopodobniej próbował odizolować tę część domu od reszty pokoi, ale nie zrobił tego kompletnie.

Doktor chciał wyjść, ale nie było to takie proste. Inne drzwi, tym razem główne, za pomocą których można wejść do domu, najzwyczajniej w świecie się hee heee heee zablokowały.

Osoby, które w tym czasie jadły kanapki, czy żarły inne dziadostwa, były w tym czasie świadkami równie niecodziennego zdarzenia. Ze ściany w jadalni, zleciał krzyż, a po pokoju zaczęły się rozchodzić dziecięce śmiechy.



N, 4 paź 2015, 11:32
Zgłoś post
Lord Protektor

Dołączył(a): N, 7 kwi 2013, 13:22
Posty: 2165
Naklejki: 100
Post Re: The Celestial War
Ludzie, przyleciał tu jakiś drań i zastrzelił tego pana ;____;
Jakby co to my jesteśmy z jakiegoś domu bez klamek, cokolwiek to jest XDDD Nie jesteśmy. No jesteśmy no i ten kret z wąsem jest schizofrenikiem.
A w ogóle to widziałem ostatnio hipopotama który miał placek zamiast głowy. No i on tam trochę się bił ze sobą i nagle zaczęła się masakra. Przyszedł Putin z Dalekiego Kraju i była wielka wojna, podobna do tej sprzed kilku lat no i przyszedł Andrzej i powiedział "Elo zią" do olexo2, który jest naszym ziąmem. No i potem przyszły leniwce ninja XDDDD No i ja do nich powiedziałem, że chyba trochę za dużo alkoholu wypiłem, ale one kurde olexo2 umrieł i było wszystkim smutno. Potem przyszedł Gang Turcji i sobie był. No i zaczęła się masakra. Przyszedł krwawy kreton, który powiedział "witam" do Mątka i zaczęła się apokalipsa!!!!!!!1


N, 4 paź 2015, 11:43
Zgłoś post
Bezpieczeństwo Forum
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So, 7 lis 2009, 14:12
Posty: 2168
Lokalizacja: Koło komputera xD
Naklejki: 7
Post Re: The Celestial War
GDZIE JEST KRZYŻ GDZIE JEST KRZYŻ AAAAA

//łapie krzyż
//intensywnie nie wchodzi do piwnicy, intensywnie ubija masło/śpi/zajmuje się domem/szuka ratunku/wyjścia

A jakbym miał umierać, to
//naciska przyciskeu ratunku

_________________
Przejrzyj moje okołoreksiowe projekty na GitHubie!
Pozdrawiam wielu nieaktywnych użytkowników, wszystkich wciąż wchodzących oraz Playboiia, bo zawsze się żali, że go nie ma w moim podpisie.
Obrazek III miejsce w konkursie halloweenowym 2011, I miejsce w konkursie rocznicowym 2015
Tym kolorem moderuję.


N, 4 paź 2015, 12:38
Zgłoś post
WWW
Córka Gwiazd
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz, 25 wrz 2014, 18:21
Posty: 181
Naklejki: 0
Post Re: The Celestial War
Sytuacja w Niebie znacznie się pogorszyła. Pozwólcie, że w miarę sprawnie przybliżę wam to, co się działo przez ten miesiąc. Pragnę zaznaczyć, że to wspomnienia i, że nie da się już ich zmienić.

Czarnoksiężnik, Ż. Art., Autor i Delaya stają się podejrzanymi o zbrodnie. Nic nie wnoszą ich tłumaczenia, że Alois Hitler, został sprzątnięty przez gościa ze snajperką.
Zostają schwytani i zamknięci za kratami.

Tymczasem w nawiedzonym domu zaczyna robić się coraz bardziej nieciekawie i strasznie. Złowieszcze dziecięce śmiechy, ruszające się przedmioty i zablokowane drogi ucieczki, stają się porządkiem dziennym.
Mało tego, każdego dnia znika jeden z domowników. Zazwyczaj znajdowany jest przed drzwiami od piwnicy, z pourywanymi członkami ciała.
Pierwszego dnia z życiem żegna się Mątek, a następnego… Doktor. Nastaje trzeci dzień. Nikt właściwie nie wie czego się spodziewać. Każdy boi się o swoje życie i nie zna sposobu na zrozumienie sytuacji, w której się znaleźliście.

Grupa więzienna, zaczyna się powoli przyzwyczajać do nowego otoczenia. Jedzenie, choć śmieciowe, jest do zniesienia. Warunki, które panują wewnątrz, są gorsze, aczkolwiek również do zniesienia.

Trzeciego dnia, podczas spotkania na spacerniaku, grupa spostrzega tajemniczego osobnika. Nie jest ubrany w tradycyjny, jednokolorowy strój. Ma na sobie zieloną pelerynę i kaptur, pod którym skrywa swoją twarz. Stoi tyłem i wydaje się być niewidoczny dla innych więźniów i strażników. Art, Czarny, Autor i Delaya momentalnie go rozpoznają . To słynny Kapral L, który najpewniej przybył im z odsieczą.

Obrazek

Kapral prosi, by zwracać się do niego po imieniu. Przeprasza za pychę, którą przejawiał w poprzednich spotkaniach. Levi, bo tak zresztą okazuje się zwać, mówi, że jest w stanie ich uwolnić, ale potrzebuje do tego jeszcze chwili czasu. Proponuje by następnego dnia, grupa wywołała jakąś bójkę, która mogłaby odwrócić uwagę strażników.

Odmawia, kiedy pada propozycja o natychmiastowym ratunku i wydostaniu. Stwierdza, że znacznie się pomylił i przyszłość, która nadciąga, kreuje się na jeszcze gorszą, niż tą, sprzed zmian.

Api ma bardzo niepokojący sen. Śni się jej Neville, rozmawiający z Lady Nicolette. Oboje mówią o jakimś nowym jutrze, które już niebawem nadciągnie. Ich konwersacja toczy się w języku aramejskim. Pada w niej imię „Lazarius”.

Po przebudzeniu, jest cała zalana potem, a na jej łóżku siedzi cienista postać z wężami zamiast włosów. Przedstawia się jako Nemesiss – Czarna Pani. Mówi jej, że już za dużo wie i, że jest zmuszona ją zabić… podobnie jak dwie poprzednie osoby.

Do pokoju jednak w porę wpada Abigail z Serphanem. Czarna Pani znika. Euforia nie trwa jednak zbyt długo. Za sprawką Nemesiss, ożywiają rozczłonkowane zwłoki Mątka. Zebrane do całości, poprzysięgają zemstę na całym świecie. Mątek pragnie zabić wszystkich, którzy nie oglądają Top Model. Podchodzi do śpiącego jeszcze Lovelasa i przebija mu głowę jego strzałą.

Widząc w oddali Talię, zaczyna biec w jej stronę. Krzyczy, że jest chińska, że nikt jej nie lubi, a poza tym pewnie w tych Chinach nie słyszała nawet o czymś takim jak Top Model. Dziewczyna nie ma przy sobie łuku i znajduje się w śmiertelnym niebezpieczeństwie. Ratuje ją Dawid, który znajduje łuk i za pomocą złotej strzały, odsyła ożywieńca tam, skąd przyszedł.

Talia rzuca się Dawidowi w ramiona i dziękuje za uratowanie życia.

Grupa więzienna planuje wywołanie bójki. Dość długo zastanawia się jak ją rozpocząć i w jaki sposób wyglądać będzie ona w miarę naturalnie.

Kolejnego dnia podczas spotkania na spacerniaku, Delaya popycha Arta w stronę grubego więźnia, zażerającego właśnie jakąś kiełbasę. Spożywane mięso wypada mu z ręki. Następuje bulwers i reszty nie trzeba już zbytnio opisywać

Do Arta doskakują koledzy Grubego, a do nich z kolei Czarny i Autor, który w sumie sam nie za bardzo wierzy, że to robi.
Delaya wyjaśnia sprawę strażnikowi i przekonuje go swoim wdziękiem, że to nie jej koledzy zaczęli bijatykę. Naiwny strażnik woła pozostałych uzbrojonych mężczyzn i rozpoczyna się pacyfikacja więźniów.

W tym czasie pojawia się Levi. Ma ze sobą klucze, które wykradł strażnikom.
W nawiedzonym domu, wszyscy śpią w jednym pokoju. Trzy osoby zawsze starają się stać na warcie, by w razie czego przestrzec pozostałych. Pozornie dobre zabezpieczenie, nie okazuje się jednak zbyt pomocne.

Dom zaczyna płonąć. Pojawia się Czarna Pani. Pragnie wykończyć wszystkich jego mieszkańców, przed przyjazdem policji. Walkę z nią podejmuje Lady Abigail. Niestety, przegrywa w kilka sekund. Nemesiss swoimi szponami, rozrywa jej ciało na kawałki.

Ciszu i Talia występują przed szereg domowników. Mówią Czarnej Pani, że nie pozwolą na zabicie kolejnych przyjaciół. Ona z kolei zabiera notatnik śmierci i znika w płomieniach, wyśmiewając swoich rozmówców słowami, że „ ma już to czego przez ten cały czas chciała”.

W pomieszczeniu zjawia się Levi, wraz z Autorem, Czarnym, Artem i Delayą. Podobnie jak wszyscy, jest przejęty śmiercią Abigail i zabraniem przez Nemesiss notatnika śmierci. Bije się w pierś, twierdząc, że sytuacja, do której pozwolił doprowadzić, znacznie ułatwi Lazariusowi zniszczenie Nieba.

Przenosi wszystkich o kilkanaście lat do przyszłości.
Levi przybliża realia współczesnego świata.
Jest rok 1956. Druga wojna światowa trwa ponad 20 lat, naziści przejęli władzę nad światem.

Emmerich Frey, gość o którym mówili Niemcy w knajpie, współpracuje z Czarną Panią. Za pomocą notatnika wyeliminował wszystkich politycznych wrogów i stał się Bogiem nowego świata. Z oczami Boga Śmierci, wystarczy mu tylko spojrzenie, by kogoś zabić. Słuchają go wszyscy, a Towarzysząca mu Nemesiss z berłem Czasu i przestrzeni, jest w stanie przewidzieć każdy ruch ewentualnych wrogów.



Do grupy dołącza Riley, sprowadzona tu przez Levi’ego. Dziewczyna ma ze sobą Zaczarowany Ołówek.
Między dwójką postaci następuje krótsza rozmowa. Levi decyduje się wrócić do Nieba, z obawą przed nadciągającym zagrożeniem. Wierzy, że zostawia was w dobrych rękach.


So, 7 lis 2015, 20:34
Zgłoś post
Mistrz Administracyjnej Magii
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So, 24 sty 2009, 15:23
Posty: 1751
Lokalizacja: z Angmaru
Naklejki: 17
Post Re: The Celestial War
Okej. Mamy Ołówek, tak? Proponuję więc zacząć od drobnego dozbrojenia... kto za, kto przeciw?

_________________
Obrazek
Głupcze! Żaden śmiertelny mąż nie jest w stanie mnie zabić! Teraz GIŃ!
Jeśli widzisz ten kolor, uważaj - administrator ma Cię na celowniku.
Spoiler:


So, 7 lis 2015, 20:48
Zgłoś post
Bezpieczeństwo Forum
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So, 7 lis 2009, 14:12
Posty: 2168
Lokalizacja: Koło komputera xD
Naklejki: 7
Post Re: The Celestial War
Ja za Tobą, bój się.

Ej, nie da się tym Ołówkiem narysować innych Narzędzi plz?

_________________
Przejrzyj moje okołoreksiowe projekty na GitHubie!
Pozdrawiam wielu nieaktywnych użytkowników, wszystkich wciąż wchodzących oraz Playboiia, bo zawsze się żali, że go nie ma w moim podpisie.
Obrazek III miejsce w konkursie halloweenowym 2011, I miejsce w konkursie rocznicowym 2015
Tym kolorem moderuję.


So, 7 lis 2015, 21:00
Zgłoś post
WWW
Żaba
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt, 23 kwi 2010, 17:40
Posty: 1641
Lokalizacja: student
Naklejki: 5
Post Re: The Celestial War
Ej no, ale ja dalej mam swojego pilota przywołującego Roka. I bicz Ibrahim. Więc spoko.
Przydałaby się nam niewidzialna powłoka nakładana na ubrania, która chroni od kul.

_________________
– Dostojewski umarł – powiedziała obywatelka, ale jakoś niezbyt pewnie.
– Protestuję! – gorąco zawołał Behemot. – Dostojewski jest nieśmiertelny!


Mistrz i Małgorzata
<3

Moderuję na pąsowo bo mogę.


So, 7 lis 2015, 21:18
Zgłoś post
WWW
Bezpieczeństwo Forum
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So, 7 lis 2009, 14:12
Posty: 2168
Lokalizacja: Koło komputera xD
Naklejki: 7
Post Re: The Celestial War
Ej, Dizeu, mamy jeszcze te fajne rzeczy, które malnęła nam Lily?

_________________
Przejrzyj moje okołoreksiowe projekty na GitHubie!
Pozdrawiam wielu nieaktywnych użytkowników, wszystkich wciąż wchodzących oraz Playboiia, bo zawsze się żali, że go nie ma w moim podpisie.
Obrazek III miejsce w konkursie halloweenowym 2011, I miejsce w konkursie rocznicowym 2015
Tym kolorem moderuję.


Pn, 9 lis 2015, 19:07
Zgłoś post
WWW
Córka Gwiazd
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz, 25 wrz 2014, 18:21
Posty: 181
Naklejki: 0
Post Re: The Celestial War
Bohaterowie dochodzą pod główną siedzibę Emmericha Freya. Niemal od razu w okolicy zjawia się setka osób z karabinami. Wszyscy mają jeden, oczywisty zamiar.

Theoseres występuje przed szereg. Wyśmiewa całe zbiorowisko. Wyzywa je od jełopów. Robi to, gdyż jest święcie przekonany, że żadna kula, nie będzie w stanie mu nic zrobić.

Niestety, myli się. Kule rozrywają jego ciało na kawałki. Żołnierze rozkazują wam się poddać.

Milcząca dotąd Riley mówi do Talii „ Użyj łuku Arii i zgaś słońce”. Dziewczyna dziwi się. Zupełnie nie rozumie prośby, jaką kieruje do niej Riley. Ta jednak idzie w zaparte i nie spuszcza z niej wzroku. Mówi, że jeśli tego nie zrobi, wszyscy zostaną rozstrzelani niczym kaczki na polowaniu. Talia kieruje swoją strzałę w stronę błękitnego nieba. Wprawia ją ruch poprzez napięcie cięciwy i… następuje strzał.

Przez jakiś czas, zupełnie nic się nie dzieje, a większość bohaterów uważa to działanie za zwyczajnie lekkomyślne. Serphan zaczyna zrzędzić i mówi, że tylko blondynka mogłaby wpaść na tak głupi i beznadziejny pomysł.

Wtem jednak powoli zaczyna się ściemniać. Zdezorientowani żołnierze nie wiedzą co jest grane. Myślą, że to jakiegoś rodzaju sztuczka. Strzelają w niebo i… po jakimś czasie giną od swoich własnych naboi.

Nastaje istna noc, choć teoretycznie nie ma jeszcze nawet 15. Jeszcze żyjący żołnierze, kompletnie nieprzygotowani do takiej sytuacji, zaczynają się rozchodzić.
Riley wyciąga z kieszeni ołówek i maluje w powietrzu słynny, antyczny znak. Za jej sprawą reszta drużyny, może widzieć w ciemności.

Drużyna chce ruszyć na siedzibę Freya. Riley jednak stara się utemperować jej zapał do walki.

Twierdzi, że jeszcze przyjdzie na to czas. Wyjaśnia, że ciemność, którą tu sprowadziła, ma na celu chwilowo wyłączyć Freya z gry. Mówi, że Theoseres najprawdopodobniej został wpisany przez niego do notatnika śmierci, a informacje o tym, jak naprawdę się nazywa, zdobył przy pomocy oczów boga śmierci.

Twierdzi jednak, że sytuacja sprowokuje Emmericha do radykalnych działań. Riley spodziewa się przybycia Czarnej Pani. Prosi wszystkich, by byli gotowi do walki.
Rysuje przedmioty, które bohaterowie mieli jeszcze przed tą całą podróżą w czasie i im je wręcza.

Zgodnie z przewidywaniami, pojawia się Nemesiss. Niemal od razu rozpoczyna swoją rzeź. Wybija resztki strażników Freya i rusza w waszą stronę.

Pozbawia życia Autora, który decyduje się na równie bohaterski gest, jak ten, którego dokonał podczas walki z wojskami Lucjana.
Czarna pani rozrywa go swoimi szponami na kawałki, nim ten sięga po Świętego Graala.

Ginie również Serphan, który widząc rozczłonkowane ciało Autora, mówi, że nie ma już po co żyć i ostatnia osoba na tym świecie, będąca jeszcze jako tako w jego typie, jest już martwa. Rzuca się na Nemesiss z wielkim różowym narzędziem, przypominającym hmm nos i krzyczy, że zapłaci za to.

Czarna Pani jednak nie przejmuje się tym zbytnio. Kolejny raz wprawia w ruch swoje szpony. Serphan pada na ziemię i przestaje się ruszać. Chwilę później, jego ciało zamienia się w krwawy gejzer.

Nemesiss odcina resztę trzymających się osób od walki. Przywołuje projekcje ich sennych koszmarów, które mają tylko jedno zadanie – wyrżnąć w pył swoje źródła kreacji.

Dopiero po fakcie, uświadamia sobie, że był to jednak błąd. Nagła decyzja, która teoretycznie mogła znacząco wpłynąć na walkę, pozbawiła ją koncentracji.
Za Czarną Panią rozbłyskuje oślepiające żółte światło, które na kilka sekund ożywia ponurą, nocną scenerię pola bitwy.

Ciało Riley zaczyna błyszczeć. Z jej ramion wyrastają złote skrzydła, a podnosząc prawą rękę do góry, przywołuje nawet ładnie wyglądający miecz.



Nemesiss nie dowierza. Próbuje się wycofać, ale nie wychodzi jej to nie wiadomo jak dobrze. Potyka się o wielkiego różowego dinozaura, z lekko... cóż... zmodernizowanym ciałem, którego przez wszystkie swoje sny, bał się Dawid.
Riley dopada swoją przeciwniczkę i przebija ją mieczem.

Nemesiss, krztusząc się własną krwią, mówi "1:0 dla Ciebie, Starlight". Nie ma możliwości i czasu, by powiedzieć znaną i monotonną już w sumie kwestię o lazurowym niebie.


Śr, 11 lis 2015, 19:13
Zgłoś post
Mistrz Administracyjnej Magii
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So, 24 sty 2009, 15:23
Posty: 1751
Lokalizacja: z Angmaru
Naklejki: 17
Post Re: The Celestial War
Na moje oko mamy teraz trzy... no, cztery opcje...
Opcja A) Idziemy załatwić Freya.
Opcja B) Idziemy załatwić Stralighta.
Opcja C) Idziemy załatwić Zephyra.
Opcja D) Chrzanimy to wszystko, zmieniamy nazwiska, uciekamy za granicę i pozwalamy Lazariusowi zawładnąć światem.

Głosuję na opcję A, ew. B... chociaż D też brzmi kusząco...

_________________
Obrazek
Głupcze! Żaden śmiertelny mąż nie jest w stanie mnie zabić! Teraz GIŃ!
Jeśli widzisz ten kolor, uważaj - administrator ma Cię na celowniku.
Spoiler:


Śr, 11 lis 2015, 19:29
Zgłoś post
Żaba
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt, 23 kwi 2010, 17:40
Posty: 1641
Lokalizacja: student
Naklejki: 5
Post Re: The Celestial War
Proponowałbym A.

Cytuj:
Art wyciągnął pilota, nacisnął guzik i po chwili zmaterializował się Rok.

_________________
– Dostojewski umarł – powiedziała obywatelka, ale jakoś niezbyt pewnie.
– Protestuję! – gorąco zawołał Behemot. – Dostojewski jest nieśmiertelny!


Mistrz i Małgorzata
<3

Moderuję na pąsowo bo mogę.


Śr, 11 lis 2015, 20:03
Zgłoś post
WWW
Bezpieczeństwo Forum
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So, 7 lis 2009, 14:12
Posty: 2168
Lokalizacja: Koło komputera xD
Naklejki: 7
Post Re: The Celestial War
A ja to w sumie wolałbym rzucić to wszystko i wyjechać w Pjeschtrzaty, ale no chyba nie, więc w sumie trzymam w pogotowiu ostatni guzik ratunku i ruszam z większością (tak, nie rozdzielajmy się plz, w kupie siła, bo... no wiecie, co).

_________________
Przejrzyj moje okołoreksiowe projekty na GitHubie!
Pozdrawiam wielu nieaktywnych użytkowników, wszystkich wciąż wchodzących oraz Playboiia, bo zawsze się żali, że go nie ma w moim podpisie.
Obrazek III miejsce w konkursie halloweenowym 2011, I miejsce w konkursie rocznicowym 2015
Tym kolorem moderuję.


Śr, 11 lis 2015, 20:27
Zgłoś post
WWW
Córka Gwiazd
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz, 25 wrz 2014, 18:21
Posty: 181
Naklejki: 0
Post Re: The Celestial War
Wszyscy, na czele ze Starlight, wpadają do siedziby nazistów. Jest dziwnie cicho… zbyt cicho. Drużyna w celu zlokalizowania głównego złego, postanawia się rozdzielić.

Przed całym zdarzeniem, wspólnie ustala brak pochopnych działań i czekanie ze wszystkim na Starlight.

Dawid i Delaya wspólnie odnajdują pokój, w którym zasiada Emmerich. Ignorują wcześniejsze założenia i wpadają do środka.

Kot szyderczo się uśmiecha i zaprasza przybyłą dwójkę gości do ataku. Delaya przyjmuje zaproszenie. Przywódczyni legendarnego rodu Hammerfall, ubrana w swój egzoszkielet, rzuca się na Freya. Dawid podchodzi do sytuacji bardziej zachowawczo, jednakże nie zamierza pozostawić swojej koleżanki na pastwę losu. Zamierza ją… asekurować.

Delaya odbija się od swojego przeciwnika i z całej siły uderza głową w ścianę. Chwilę później omdlewa.

Dawid próbuje negocjować, proponuje Freyowi zostanie jego najlepszym sługą, pomoc w zniszczeniu świata i… inne takie.

Plan, który już na samym początku, był skazany na niepowodzenie, jednak się powodzi. Frey nie pozbawia go życia. Mało tego, pozwala mu odmaszerować i spokojnie opuścić pokój.

Dawid nie czeka ani chwili dłużej. Woła resztę drużyny na piętro, na którym znajduje się obiekt ich poszukiwań.

Wszyscy momentalnie gromadzą się w zamierzonym miejscu. Zastają Freya, który bawi się ciałem Delayi. Wódz nazistów na ich widok, uśmiecha się szyderczo i obcina dziewczynie głowę Berłem Czasu i Przestrzeni.

Zdarzenie to wprawia grupę w osłupienie. Nie trzeba nawet mówić o wszechpanującym szoku czy przerażeniu. Wszystkie te cechy z czasem przekształcają się w chęć zemsty.

Riley studzi emocje drużyny. Mówi, że przedstawienie Freya było zaplanowane, a pokój, w którym się znajduje, jest chroniony przez antyczne wzory. Bariera, jaką one tworzą, uniemożliwia wejście kogokolwiek do środka.

Dziewczyna postanawia narysować Zaczarowanym Ołówkiem, niejaki archaiczny taran, za pomocą którego można pozbyć się bariery.
Potrzebuje jednak do tego czasu. Frey z kolei nie zamierza jej na to pozwolić. Sięga do notatnika śmierci i zaczyna zapisywać w nim imiona i nazwiska.

Mija jeden moment, a Dawid pada na zawał.

Po raz kolejny wybucha panika. Większa część małej już i tak drużyny, podejmuje się ucieczki, by tylko zniknąć z zasięgu Oczu Boga Śmierci Freya. Starlight wyjaśnia im, że nie ma to żadnego sensu. Frey namierzył już ich na swój celownik, a mając do dyspozycji Berło Czasu i przestrzeni, jest w stanie praktycznie cały czas udaremniać wszelkie próby ucieczek.

Frey zamierza wpisać do Notatnika kolejne nazwisko. Sięga kolejny raz po pióro i… pada niczym rażony piorunem. W pomieszczeniu materializuje się wielka czarna dziura.

Wychodzi z niej Nestardiel. Lord Psychodelii ku zaskoczeniu wszystkich, zaczyna tańczyć, podrzucając sobie przy tym głową Zephyra. „Szach mat wymarłe dziadostwa… hihihi…” – śmieje się. Kiedy jednak uświadamia sobie, w jakim miejscu się znalazł, szybko się uspokaja. Rzuca swoim trofeum w stronę próbującego właśnie powstać, kota.

Nestardiel zamierza odzyskać skradzione berło. Rusza biegiem w stronę swojego „maleństwa”, ale za sprawą Freya, przewraca się na ziemię.

Frey chwyta berło i strzela w stronę jego poprzedniego właściciela. Ten jednak robi unik. Szklana bariera odbija uderzenie i odsyła Notatnik Śmierci do prawdopodobnie innej rzeczywistości.

Riley w tym czasie kończy rysować Archaiczny Taran. Mówi Artowi i Czarnemu jak go uruchomić i prosi Talię o ponowne użycie łuku Aryi.
Wprawiony w ruch Archaiczny Taran, rozbija barierę Freya na drobne kawałki, chwilę po odesłaniu Notatnika Śmierci. Razem z nim, do pomieszczenia wpada strzała ze złotego łuku, która ze snajperską precyzją, przebija serce Freya.

Szkło wbija się jednak w ciało Nestardiela. Lord Psychodelii, będąc świadomy swoich ostatnich chwil życia, prosi wszystkich członków drużyny, aby chronili jego „Lilki”. Taaak.

Grupa gromadzi się w pomieszczeniu z konającym. Riley nie zamierza w żaden sposób mu pomóc. Patrzy spokojnie na wijącego się w agonii Nesta.

W tym momencie za plecami drużyny rozlega się bardzo głośny, męski śmiech. Jest on mroczny i straszny do tego stopnia, że aż wywołuje małe trzęsienie ziemi.

Ciało Freya rozpływa się w kłębach czarnego dymu, który z czasem zaczyna przybierać bardziej wyraźną postać.


„To on… Znalazł nas… lepiej uciekajcie…” – mówi Nest. Lord Psychodelii, mimo braku sił, wstaje i rusza w stronę cienistej postaci.

„ Nie ukrywam, panie Lazarius, że spotkanie troszkę… khe… khre… krępujące. Można nawet powiedzieć, że jestem dziś przybity… albo i… przebity”

„ Król stoi po przeciwieństwie dawnego blasku, Król nic nie wie, Król, nie żyje. ” – odpowiada mu Omega.

„Darowałbyś sobie, ja tu umieram, chciałbym jakoś epicko zakończyć ten żywot, a n…” – tu przerwał. Za sprawą Lazariusa, wszystkie kawałki szkła z pomieszczenia, zawisnęły w powietrzu i nakierowały się w stronę Nesta.

„ Oj… Tego nie przewidziałem” – stwierdza. Chwilę później odwraca się, spoglądając w stronę uciekającej drużyny. Mówi: „ Nie udało mi się ochronić Lily… Mam nadzieję, że wy nie zawiedziecie”. Ech…

I to… są jego ostatnie słowa. Z jego ciała nie zostaje praktycznie nic, oprócz jednej wielkiej, rzeki krwi.

Omega po dokonanej egzekucji, rusza w stronę uciekających. Zauważa na swojej drodze Berło Czasu i Przestrzeni. Podnosi pierwsze narzędzie i postanawia je zjeść.

Riley przestaje myśleć racjonalnie, wpada w największą panikę z całej drużyny. Nie chce wrócić do swojego pana.

Drużyna wybiega z byłej siedziby Emmericha Freya. Próbuje doścignąć przerażoną Starlight i poprosić ją o jakiegoś rodzaju pomoc.

Niestety, na jej drodze materializuje się Lazarius. Omega dotyka czoła trzęsącej się ze strachu dziewczyny i mówi do niej: „ Koniec jest tak bliski, koniec finalizuje pewien etap życia. Koniec… wyznacza granicę i koniec ją zamyka. Otwórz oczy, moja mała dziewczynko. Egzekutor narodził się ponownie”.

Riley momentalnie się odwraca. W jej oczach widoczny jest ten sam mrok, który przez ten cały czas można było dostrzec u Nevilla.
Przed rychłym zakończeniem waszej historii, ratuję was ja, w towarzystwie Levi’ego i Lucjana.

Wracamy do Nieba i przygotowujemy się na wojnę.

Wojnę, która okaże się naszymi osobistymi Termopilami.


So, 21 lis 2015, 18:38
Zgłoś post
Mistrz Administracyjnej Magii
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So, 24 sty 2009, 15:23
Posty: 1751
Lokalizacja: z Angmaru
Naklejki: 17
Post Re: The Celestial War
Dobrze więc... trochę nas mało. Ale nie o ilość chodzi, a o jakość... eee... a lepszych od nas... erm... no, nie ma zbyt wielu... eee...
Narrator napisał(a):
Czarny postanowił jednak darować sobie motywacyjną przemowę.

Myślę, że jest jeszcze jedno wyjście...

Wieczne odpoczywanie racz nam dać, Panie...

Dobra... krótko i zwięźle. Mieliśmy jedno zadanie (JEDNO!) i je spartoliliśmy (SPARTOLILIŚMY JE NA CAŁEJ LINII, KURDE!)... ale nie byliśmy jedyną grupą. Co z resztą? Co z tym zwojem, co to miał pomóc w tym rytuale przebudzenia Alphy? Da się coś zrobić? Cokolwiek?

_________________
Obrazek
Głupcze! Żaden śmiertelny mąż nie jest w stanie mnie zabić! Teraz GIŃ!
Jeśli widzisz ten kolor, uważaj - administrator ma Cię na celowniku.
Spoiler:


So, 21 lis 2015, 19:04
Zgłoś post
Żaba
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt, 23 kwi 2010, 17:40
Posty: 1641
Lokalizacja: student
Naklejki: 5
Post Re: The Celestial War
Idźmy na pizzę.

_________________
– Dostojewski umarł – powiedziała obywatelka, ale jakoś niezbyt pewnie.
– Protestuję! – gorąco zawołał Behemot. – Dostojewski jest nieśmiertelny!


Mistrz i Małgorzata
<3

Moderuję na pąsowo bo mogę.


N, 22 lis 2015, 12:32
Zgłoś post
WWW
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.   [ Posty: 387 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 21, 22, 23, 24, 25, 26  Następna strona

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Skocz do:  
cron
No nie wierzę, forum działa dzięki phpBB! © 2000, 2002, 2005, 2007, 2010, 2013, 2019 phpBB Group.
Designed forum urobiony przez STSoftware dla PTF.
Tłumaczenie skryptu od phpBB3.PL