E tam! My na lekcjach robimy sobie brechty z naszej pani od anglika!
I tak ja mówie:
Dzieńdobry!Ale sobie pani rozwaliła fona,jak przejdzie pani do Play będzie lepiej!
Albo taka dziewczyna z naszej klasy się pyta Co było zadane?
A mój kolega Emil mówi Gów...o !!!! Ale się brechtaliśmy!
Codzienie dostajemy uwagi!
Nawet mówimy
Wstawi nam pani uwagi? Albo ja chcę pałe!
Albo możemy przez całą lekcje gadać prze pani! A pani pyta się Co znowu? my na to gów...o !!!!!!!!!!!! Mówie wam ale to są brechty! I jeszcze czasami ganiamy się po klasie.Albo uciekamy z lekcji i wchodzimy po 15 minutach lekcji a potem pani wygania nas z klasy za spóznienie i nie musimy być na lekcji (Ten sposób zawsze działa!) .

Ja kiedyś przyszedłem na lekcję 5 minut przed dzwonkiem i nawet spóźnienia nie miałem wpisanego.

Skąd ja to znam? /M.

My na Zielonej Szkole w pierwszym dniu dojechaliśmy i jedliśmy po raz pierwszy posiłek na stołówce. i Taki Daniel zwymiotował na plecak.

U nas jak przerabialiśmy lekturę pani zapytała się Moniki
- Jaka jest stolica Włoch?
- Yyyyyy... Warszawa?
Śmiech klasy.
- A jaka jest stolica Polski?
- Yyyyyyy... Polska?
Chciałem przypomnieć, że było to w 3 klasie.

Na lekcji anglika:

Pani sprawdza obecność:

Patryk Lewczuk- mówię presencs.

Maciek Łukaszuk-mówi prezent

Albo na tej samej lekcji: Kolega mówi "budyń" a cała klasa w śmiech

Czy to ostatnie to nawiązanie do "Przygód Timmy'ego"?

My otwieramy podręczniki do plastyki pod tytułem: do dzieła! A Kacper mówi: Do dzieła. Pani: Minus

A u nas pani napisała:

nie mądre

W V klasie pani się pyta Natalki:

- Jaka jest stolica Polski?

- Yyy... Kraków!

Nauczycielka geografi: Arktyka to obszar obejmujący północne koło pobiegunowe, a Antarktyka południowe (bla,bla,bla...). Na Antarktydzie mieszkają wyłącznie pingwiny, i to tylko na obrzeżach.
Uczeń: I jest tam zimno!
Brechtaliśmy się przez resztę lekcji-tego tylko zabrakło w wykładzie nauczycielki...

jak byliśmy na wycieczce to:ja:ale supeeerrr będzie.kolega:ale źleeeee będzie.ja:czy na pewno:kolega: nie. najlepiej będzie jak nie będzie źle .

Z twojego postu nic nie zrozumiałem, i co w tym śmiesznego?

U mnie za to hitem stała się tak zwana pszczółka, czyli przy mówieniu pszczółka, to wymawiają ''psssscccccółka'' i plują przy tym.

Ostatnio na przyrodzie, to mój kumpel dostał 1 i będzie miał niższą ocenę na półrocze. Tak się wkurzył że z drugiego końca klasy rzucił nożyczkami w tablice i na niej rysę zrobili.

Za to w innej klasie, nauczycielka przyrody pokazała że ma słabą pamieć. Kazała jednemu uczniowi wstać i w tym momencie do klasy wszedł inny nauczyciel i chwilę porozmawiał z nauczycielką przyrody, po czym wyszedł. Przyrodniczka niemal natychmiast do ucznia, który miał wstać ''A tobie kto pozwolił wstać? Siadaj natychmiast! Masz uwagę!''. Naprawdę, trzeba przy niej uważać.

"A lubis psccccółki?" U nas popularna jest odzywka "Łeb masz jak..." np. na technice nauczyciel pokazuje na figurę i mówi: "To nie jest prostokąt. Co to jest? To jest walec." Ktoś z tyłu: "Łeb masz jak walec..." Przed kartkówką z angielskiego: "A głowa jak jest, bo zapomniałem? Head?" - "Łeb masz jak head" i inne.

Dzisiaj to Norbert z mojej klasy tekst tygodnia walnął. Byliśmy w szatni koło sali gimnastycznej i w niej śmierdziało. Norbert nie jest zbyt lubiany, więc zaczęli mu dokuczać że to od niego śmierdzi. I jeden mówi ''Norbert, umyj się!'', a Norbert ''Po co?'' . Cały WF się z tego śmialiśmy.

ha,ha!śmieszne!