Teraz jest N, 28 kwi 2024, 11:12



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 42 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona
Reksio i Mafia 

Podoba ci się Reksio i Mafia?
tak 89%  89%  [ 16 ]
nie 11%  11%  [ 2 ]
Liczba głosów : 18

Reksio i Mafia 
Autor Wiadomość
Lider Podziemia
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N, 16 lip 2006, 19:43
Posty: 1013
Lokalizacja: Z Chrzanowa
Post 
Nawet bardzo!

_________________
Zapraszam do opowiadania "Kretes i dawny wróg"
http://www.przygodyreksia.pl/pliki/kret ... 640#165640
:)


Wt, 24 kwi 2007, 12:34
Post 
To kiedy w końcy będzie kolejny rozdział???


Cz, 26 kwi 2007, 15:06
Norman
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So, 22 paź 2005, 17:30
Posty: 252
Lokalizacja: z otchłani...
Post 
zapomniełem dać :oops:

ROZDZIAŁ IV: El cazador

Reksio leżał w błocie. Oddychał ciężko. Widział przed sobą kij, który wziął. Bez niego nie dał by rady dojść do budy. Musi iść. Z tym sprzedawcą musi być coś nie tak. Rowery sprzedał im lis – ten błysk w jego oczach, od razu było widać jego zamiary. Reksio musiał zatracić instynkt wyczulający go na typy spod ciemnej gwiazdy. Tak dawno nie przeżywał żadnych przygód, to musiało się tak skończyć. Przeszedł niewiele, a już był strasznie zmęczony. Gdzieś w oddali majaczyły już kurniki. Musi iść. Jeszcze trochę. Nie dawał rady. Potknął się i upadł kolanami w błoto. Nie da rady, po prostu tu się położy. Nie, nie można tak zrobić. Pies czołgał się w błocie, musiał iść dalej. „Flara” – myślał - „mam w plecaku flarę”. Wyjął ją i wystrzelił. Pozostało mu mieć nadzieję, że ktoś ją zauważył.

***

Kornelek wyszedł do sklepu wujka Konstantyna po miód do herbatki. Nie sądził, aby była niezbędna dla Kretesa, ale jego brat po prostu wypchnął go na zewnątrz i zamknął drzwi. Chcąc nie chcąc, musiał iść. Wpatrzył się w niebo – nadciągał deszcz. Westchnął cicho i położył dłoń, na klamce sklepowej. Nagle wstrzymał oddech. Niedaleko lasu, ktoś wystrzelił racę. I ten ktoś, bez wątpienie potrzebował pomocy. Wracał do domu, tak szybko jak mógł.

***

Pośród krzaków, niedaleko miejsca w którym leżał Reksio – przyczaił się inny pies. Ubrany był w nie pasującą do otoczenia marynarkę, a na jego pyszczek rzucało cień szerokie rondo kapelusza. Pogładził czule kolbę swojego pistoletu na siatki, a potem przykucnął. Miał doskonały widok na całą scenę. Na scenę przybiegł zziajany kret. Podbiegł do psa i zaczął go cucić. Po chwili tamten usiadł i stanął chwiejnym krokiem. Rozmawiał z kretem, ale nie to było w tej chwili ważne. Ważny był dobiegający z oddali ryk motoru. Pies wiedział, że pora działać.

***

Kretes przybiegł tak szybko jak mógł, i równie prędko ocucił przyjaciela.
- Reksiu! – krzyknął – Co się stało!
Pies wstał niepewnie i spojrzał na komandora żałosnym wzrokiem.
- Porwali Kari-Matę! – mruknął.
- Molly też Reksiu – powiedział kret – Musimy je ratować!
Dwaj przyjaciele spojrzeli na siebie – rozumieli się doskonale. Ciszę przerwał ryk motoru. Przybliżał się coraz bardziej, gdy z lasu ktoś wybiegł i wyciągną pistolet. Wycelował do nich nacisnął spust. Siatka, podobna do tych wędkarskich, ciasno oplotła Reksia i Kretesa i przygwoździła ich do ziemi małymi ciężarkami.

***

Tajemniczy jegomość stanął na środku drogi i widział nadjeżdżający motocykl. Wycelował w samochód. Podtrzymał prawą rękę lewą, by zapewnić sobie jak najlepszy strzał. Pojazd zbliżył się. Potem ściekał mu ciurkiem po skroni. Nacisnął spust. Z lufy wystrzeliła siatka. Źle wymierzył. Tworzywo spadło na ziemię i wkręciło się w przednie koło. Kierujący pojazdem miał niebagatelne umiejętności – w tak trudnych warunkach wyjął kuszę i strzelił do psa gumową strzało chybiając o parę centymetrów. Motocykl był niedaleko, a on miał tylko ostatnią siatkę – musiał trafić. Wystrzelił i trafił. Siatka uderzyła w klatkę piersiową motocyklisty i zrzuciła go z pojazdu. Tamten przekoziołkował i uderzył w ziemię. Motor zjechał z drogi i uderzył w drzewo, prawie zupełnie rozlatując się na kawałki. Pies podszedł do przypiętego do ziemi faceta. Ściągnął siatkę ciężarkami i zamknął nieprzytomną postać w rodzaj worka z dziurami. Zobaczył że to kret. Zarzucił go sobie na plecy i udał się do Reksia i Kretesa.

***

Kretes widział całe zajście doskonale, więc co zrozumiałe, trochę przestraszył się dziwnego psa. Tamten podszedł do nich i zdjął z nich siatkę.
- El Wariachi – warknął.
- Sam pan jesteś wariaci – odrzekł sarkastycznie kret.
- Ne – A estem El Wariachi, amigos – rzekł przybysz. – Mamyy wspolnego wroga.
- Aha – stęknął kret. – Czyli?
- Ne, ne lubi-e chilli.
- Nie chilli – szczeknął Reksio – tylko czyli! O kogo chodzi.
- A – rzekł nieznajomy – O senioritę Mamma Krestna, amigo

_________________
Amigos, no more tears...


Cz, 26 kwi 2007, 15:48
Post 
Fajnie,że te twoje rozdziały są takie długie... :)


Pt, 27 kwi 2007, 15:15
Norman
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So, 22 paź 2005, 17:30
Posty: 252
Lokalizacja: z otchłani...
Post 
staram się, by były :)

_________________
Amigos, no more tears...


Pt, 27 kwi 2007, 19:35
Bardzo Stary Norman
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz, 19 paź 2006, 13:37
Posty: 530
Post 
Fantastic


Pt, 27 kwi 2007, 20:14
Norman
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So, 22 paź 2005, 17:30
Posty: 252
Lokalizacja: z otchłani...
Post 
dzięki, już jutro kolejny rozdział :wink:

_________________
Amigos, no more tears...


Pt, 27 kwi 2007, 20:15
Bardzo Stary Norman
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr, 5 kwi 2006, 11:35
Posty: 572
Lokalizacja: Gdańsk
Post 
Twoje opowiadanie jest super. Moja ocena to 10/10 Może zdarzyło się kilka błędów ortograficznych ale się dobrze czyta.

_________________
Obrazek
Obrazek Piszę poprawnie po polsku
Wróciłem :)
Pozdro dla Forum ;)


Pt, 27 kwi 2007, 23:39
WWW
Bardzo Stary Norman
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz, 19 paź 2006, 13:37
Posty: 530
Post 
kiedy będzie jest już jutro.


So, 28 kwi 2007, 07:40
Lider Podziemia
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N, 16 lip 2006, 19:43
Posty: 1013
Lokalizacja: Z Chrzanowa
Post 
Czy wy nie umiecie być cierpliwi?Sami zróbcie opowiadanie i zobaczcie jak jest trudno być punktualnym.Ktoś ma życie!Teraz na polu jest ładnie i siedisz cały dzień przed kompem?

_________________
Zapraszam do opowiadania "Kretes i dawny wróg"
http://www.przygodyreksia.pl/pliki/kret ... 640#165640
:)


So, 28 kwi 2007, 07:53
Norman
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So, 22 paź 2005, 17:30
Posty: 252
Lokalizacja: z otchłani...
Post 
wczoraj wieczorem miałem awarię internetu, więc daję teraz

ROZDZIAŁ V: A muzyka wciąż gra…

Alphonso Kretelli stracił przytomność, kiedy spadłszy z motoru, uderzył potylicą w ziemię. Ocknął się parę minut później, położony pomiędzy trzema postaciami. El Wariachi chwycił go za kark i uniósł na wysokość swoich oczu.
- Gdie? –warknął.
Kret spojrzał na niego wrogo.
- Gdie si-e chowa?! – szczeknął.
-Kto? – spytał.
- Mamma Krestna! – zacisnął łapę na jego karku jeszcze mocniej.
- Nie powiem! – krzyknął.
El Wariachi zbliżył twarz do kreta.
- Jestes pewi-en? – wycedził.
- Absolutnie.
- Hmm – zamyślił się i niespodziewanie podrzucił kreta w górę.
Tamten przekoziołkował i upadł w kępę trawy.
- Nadal, jestes pewi-en? – warknął pies – C-zy planujesz nastepną Pr-zejażdżkę?
- Dobrze, powiem – wystękał Alphonso – Idźcie przez las na północny-wschód. Pomiędzy wiśnią, a gruszą jest nora. Tam jest nasza siedziba.

***

Kari-Mata usiadła przy ścianie na pryczy. Wszystkie strony celi, były ze stali nierdzewnej. „Zabezpieczenie przed Kretesem” – pomyślała. Na żadnej ze ścian, nie był ani rysy. Żadnego słabego punktu. Prycze również były metalowe. Żadnych wystających elementów, których można by użyć jako broni. Jednym słowem, położenie było fatalne.

***

Alphonso Kretelli myślał, że nie jest tak źle – zdążyłby się przekopać do siedziby i ostrzec mafię. Myślał tak, dopóki nie zawisł głową w dół nad mrowiskiem. I to mrowiskiem nie byle jakim – na kopcu panoszyły się ogromne, wstrętne mrówki. Zdecydowanie nie chciał znaleźć się w takim towarzystwie. Co to, to nie.
El Wariachi podszedł do niego.
- Jesli skałamałes – warknął – Wrocimy.

***

George W. Kurz miał plany. Nie mógł o tym powiedzieć towarzyszkom, gdyż naradzanie od razu wydało by się podejrzane. Musiał zrobić to sam. Spojrzał na drzwi położone tuż obok. Klapka do podawania jedzenia się otworzyła. Nadszedł czas.

***

Lucciano Froggi włożył tacę zupą gdy poczuł ból w dłoni. Gorąca zupa wylała mu się na palce. Zanim zdążył się zorientować, ktoś wciągnął jego rękę do środka.
- Daj mi klucz – mruknął.
- Nie – odpowiedział płaz.
George pociągnął rękę jeszcze mocniej,
. - Nie! – krzyknął.
Już słychać było strzykanie stawów.
- Nie – stęknął – Dobra! Wyciągnij rękę, to ci dam.
Zanim George pomyślał co robi wyciągnął dłoń. Przez jego ciało przeleciał silny impuls elektryczny, a po chwili leżał nieprzytomny na ziemi.

***

2 psy i kret powoli przemierzały gęstwinę z wielkim trudem. Lasu tego prawdopodobnie nikt jeszcze nie przemierzał tą trasą. Kretes się zatrzymał.
- Eee- stęknął. – Panowie, muszę się udać tam, gdzie kret piechotą chodzi.
- A nie chodzi aby wszędzie piechotą? – spytał Reksio.
- Eee – wykrztusił – Nieważne.
Kret oddalił się w gęstwinę, a po chwili krzyknął.

***

Reksio gdy tylko usłyszał krzyk przyjaciela pobiegł z prędkością światła i wpadł na oniemiałego kreta. Gdy ujrzał to sam co on, też zaniemówił. Na polanie leżało KretPe3 Molly, z którego wciąż dochodził głos Piotra Kretanika.

_________________
Amigos, no more tears...


N, 29 kwi 2007, 14:11
Doradca Budowlańców
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr, 14 lut 2007, 12:07
Posty: 3208
Lokalizacja: Tak
Naklejki: 4
Post 
Super! Kiedy Kolejny rożdział? 8)

_________________
Tego koloru w swoich postach raczej nie zobaczysz. Adminowi się nie chce i nie interesuje się Tobą.


N, 29 kwi 2007, 14:37
WWW
Norman
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So, 22 paź 2005, 17:30
Posty: 252
Lokalizacja: z otchłani...
Post 
chwilowo nie mam weny, ale postaram sią coś tam wyskrobać. Przy odrobinie szczęście może nawet dzisiaj, ale niczego nie obiecuję :wink:

_________________
Amigos, no more tears...


N, 29 kwi 2007, 14:43
Bardzo Stary Norman
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt, 6 kwi 2007, 18:34
Posty: 600
Lokalizacja: Polska-PL-Żyrardów
Naklejki: 1
Post 
kiedy następny rozdział?

_________________
Piractwu mówimy zawsze NIE!Obrazek <--- mój ulubiony film. Zachęcam do oglądania serialu "Alarm Fur Cobra 11" na Tvn siedem o godz 18:00. ZAPRASZAM!!!http://www.allegro.pl/show_item.php?item=331004366


Pt, 11 maja 2007, 10:15
Post 
Podoba mi się rozdział 5! Nie mogę sie doczekać 6! Moja ocena: 9/10 !


Pt, 11 maja 2007, 11:57
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 42 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 21 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Skocz do:  
No nie wierzę, forum działa dzięki phpBB! © 2000, 2002, 2005, 2007, 2010, 2013, 2019 phpBB Group.
Designed forum urobiony przez STSoftware dla PTF.
Tłumaczenie skryptu od phpBB3.PL