Czy ktoś jeszcze na tym forum kojarzy grę "Koziołek Wynalazca"?

Nie tylko kojarzę, ale też polecam. Pewnie masz ją z tego samego źródła, co ja - z Dziennika Bałtyckiego.
Sporo się trzeba było tam napracować, żeby odblokować taką grę planszową. Szkoda, że nie pograłem w nią ze znajomymi. Chyba nawet nigdy jej nie ukończyłem, ale pamiętam, że był tam jaki Szuwar i kondor zrzucający jajo. A poza tym: Rozdroże - którą drogę wybierze pionek? - od tego wiele zależy.
Jedna z lepszych niereksiowych gier edukacyjnych Aidem Media.

Ja chyba najbardziej lubiłem tą minigierkę z ustawianiem pogody i bynajmniej nie grałem w nią właściwie. Głównie sprawdzałem reakcje na złe wybory, a gra miała wiele animacji na złe wybory jak to, że puszczanie latawca w środku burzy kończy się porwaniem przez wiatr i oberwaniem piorunem, albo jazda na latawcu jak na sankach.

I prawda, że Gra planszowa za-mee-k jest bardzo bogata w najróżniejsze pola specjalne (wspomniany Szuwar, który oferuje tobie turniej i jeśli będziesz mieć wylosowany większy numer od niego to da ci klucz do otwarcia bramy), przedmioty (np. pułapkę przenoszącą na losowe pole)

Gra miała też ciekawy koncept - można wybrać, czy grasz sobie od tak w którąś minigrę, lub wybierasz tryb fabularny w którym cała gra ma głębszy sens. Tylko zastanawiające jest to, że ten Mędrzec (koza) miał swoje mądrości napisane na pergaminie, co jest trochę jakby u nas robiono książki z ludzkiej skóry

Ojeju, "Koziołek Wynalazca" - jak ja uwielbiałem tę grę!

Naprawdę bardzo pozytywna gra i chyba jedna z lepszych spod ręki AidemMedia (PR oczywiście nie liczę, jako że jest poza skalą ). Dość podobna do choćby "Księgi dżungli" i pewnie innych gier pod względem minigier, chociażby zadanie z cykaniem fotek czy sama gra planszowa (ta z Koziołka jest znakomita!). Chociaż ja zawsze najmilej będę wspominał Wielką Maszynę do Produkcji Wszystkiego i wszelkie dziwadła, jakie powstawały, gdy nie trzymałem się przepisów.
Ponadto świetne było kontrolowanie pogody (znowu - często celowo ustawiałem złą pogodę, by obserwować przekomiczne reakcje Koziołka) i kolorowanki, głównie dlatego że zawsze miały bardzo ciekawą puentę.

Te kolorowanki to bardziej takie rozwiązywanie szyfru na podstawie skojarzeń z wzorami w legendzie

I jeszcze te zegary, gdzie trzeba było dać jakąś konkretną godzinę. Ja wtedy nie znałem się zupełnie na zegarze, więc dawałem losowe i słuchałem jak Koziołek mówi "wcześniej" i "później"