Ja bym ją otworzył. Nie wiem dlaczego ale otworzył bym ją

Gorzej, jeżeli datą twojej śmierci jest rok 1111, a tam właśnie chciałbyś się sofnąć (cofnąć) :lol::lol:

A do tematu to bym otworzył, gdyż gdybym znał datę swojej śmierci mógłbym być milszym dla wszystkich w tym czasie.

Ja bym otworzył.
Mógłbym jakoś się przygotować na śmierć.

Ja bym ją otworzyła.Kilka dni przed datą zrobiłabym wszystko co chciałam zawsze zrobić,bo i tak za kilka dni mam być martwa.Zresztą liczyłabym na łatwą i szybką śmierć,a takie zejście ze świata jest łatwiejsze od życia w świecie z kłótniami,kradzieżami i morderstwami.

Ja bym otworzył

po pierwsze to bardzo dobre pytanie a po drugie po co miał bym to otwierać ? przeciez nie da sie obiczyć kiedy umzemy.Ja bym ja otwozył ale bym w nią nie uwieżył chyba ze Nostradamus przysedł by do mnie i zabrał by mnie do średniowiecza .

Nigdy bym nie otworzył!

Dobrze, że nie mam przed sobą takiej sytuacji

Jest taka książka w której dziewczyna widzi w oczach innych datę ich śmierci.
Jest w wesołym miasteczku i staje w kolejce na koło młyńskie.
Wtedy w oczach wszystkich ludzi, którzy chcą iść na kolejkę widzi tę samą datę i musi uratować ich przed katastrofą.

Sorki, jeżeli ktoś już to mówił.

Ja nie wiem...z jednej strony...to jakbym otworzył to bym spróbował tego jako

jakoś uniknąć a z 2 strony to bym nie chciał się denerwować i bym nie otworzył
ps.sorry za 2 posty ale przypadkiem wysłałem a nie dokończyłem...

Ja bym NIGDY nie otworzył.
Bym się stresował kiedy umrę...

otwieram przecież to by była kpina

Serio.

Nigdy! Wolę się cieszyć się życiem. Życie jest po to żeby żyć xD.

Zgadzam się z Lobonem, a jeśli bym otworzył i byłoby np. za kilka lat to bym się zaraz zabił i data by się nie zgadzała, albo wykorektorował bym datę swojej śmierci i krwią napisałbym NIGDY