D. Dzwonię po strażaków, a następnie szukam wiadra albo kubełka i sprawdzam, czy zmieści się do zlewu w moim domu. Jeżeli tak, to napełniam wodą. Później szukam węża ogrodowego i staram się ugasić pożar.

D) i B)
Znów ich paraliżuję szczekaniem i przesuwam ławkę.

Anglia:





Ruby:



Przeglądasz zdjęcia dosyć nietypowego aparatu. Zauważasz na nich jedną, intrygującą podobność. Wszystkie są wykonane w ciemności. Nie widać dokładnie co na nich się znajduje. Stwierdzasz, że mogą być dwie możliwości.
Albo fotografowane obiekty są zbyt ciemne, albo aparat nie dysponuje zbyt dużą liczbą mpix. Znudzona powtarzalnością fotografii, postanawiasz zerknąć na kartony. Były one dosyć pomysłowo ułożone, gdyż na ostatnim, a było ich z 10... a właściwie na dolnej stronie ostatniego kartonu jest duży, czarny napis "Jeśli już zobaczyłaś zdjęcia, wiesz mniej więcej tyle co ja. Masz teraz dwie możliwości. Albo zrobisz sobie zdjęcie i je oglądniesz, w przeciwnym razie mroczny kurier powróci i tym razem nie przyniesie ci prezentu..."

Co by tu zrobić?

a) Czekam na Mrocznego Kuriera, niech sobie przyjdzie. Zrobię mu herbatkę.
b) Bojąc się prowizorycznej przepowiedni z kartonów, postanawiam zrobić sobie zdjęcie i je oglądnąć.
c) Wyrzucam kartony, razem z opakowaniem przez okno.
d) Robię coś innego, napisz co.







Polska:





Dawid6:


Był tylko jeden wynik więc postanawiasz delikatnie i niepostrzeżenie sprawdzić zawartość koperty na drzewie.
Trzęsą ci się ręce... jesteś bardzo ciekawy co może być w środku. W końcu owierasz. Dziwisz się i to znacznie, gdy spostrzegasz, że list, który był w kopercie śmieje się z ciebie.
Czytasz zawartość: ,, Tu byłem! Straszysław Śmiechołowski''

Co by tu zrobić?

a) Szukam informacji o Panie Straszysławie.
b) Badam okolicę, może będzie tam jeszcze coś ciekawego
c) Dzwonię na policję, twierdząc, że koperta się ze mnie śmieje.
d) Robię coś innego, napisz co.




Arivald:


Gratulacje! Udało ci się wyjść z bardzo trudnej sytuacji. +10 Exp
Twoje doświadczenie wynosi aktualnie 40/100 Exp
Zapisz to sobie w temacie o postaci.

Wygląda na to, że dziwne ,,łuuuu-czenie'' w równie dziwny sposób nagle zniknęło. Chcąc odchłonąć od wariatów w prześcieradle i tego w telewizorze, postanawiasz zdrzemnąć się na kanapie...
Po paru minutach budzi cię telefon, gdzie słyszysz głos:
- Seeeeeeeeeeeeeeeeveeeen daaaaaays...

Co by tu zrobić?

a) Mówię gościowi po drugiej stronie słuchawki, że nie lubię tych rogali i dostaje wysypki, gdy je jem.
b) Postanawiam przeciąć kablem również i telefon.
c) Rzucam telefonem w telewizor delektując się ciekawym dźwiękiem stłuczonej szyby.
d) Robię coś innego, napisz co.





Brixen:

Gdy dzwonisz po straż pożarną, słyszysz kolejny raz miłą panią, która stwierdza ,, brak sygnału ''. Widać, że ktoś się wyjątkowo starał, żeby było tak na obrębie całej Polski.
Postanawiasz działać. W okolicy nie znajdujesz żadnego wiadra, jednakże wąż ogrodowy wygląda na sprawny.
Wąż jak to wąż... Zawsze gdzieś dopełznie, więc udało mu się i pod dom sąsiada. Gasisz grubo ponad godzinę, w końcu wygląda na to, że udało ci się powstrzymać napór ognia pod owym domem.

Gratulacje ! Udało ci się wyjść z trudnej sytuacji! + 5 exp
Twoje doświadczenie wynosi teraz 5/100 Exp
Zapisz to sobie w temacie o postaci.

Wszystko fajnie, no ale co z sąsiadem !? Nie dosłuchujesz się już żadnych krzyków ze strony jego domu.

a) Ignoruję to, może już zdążył uciec.
b) Wchodzę do domu i szukam sąsiada.
c) Wracam do swojego domu i czekam tam na podpalacza.
d) Robię coś innego, napisz co.



Państwo Podziemne:





Ż. Art:

Uciekasz pod ziemię i między czasie szukasz dynamitu, bądź czegoś łatwopalnego. Zauważasz takowy, wygląda jednak na to, że ktoś już go odpalił i za kilka sekund wybuchnie.
Jest na nim naklejka z napisem ,, Więc definitywnie nie chcesz ze mną zagrać? ''

Co by tu zrobić?

a) Czekam aż dynamit wybuchnie i gdy wylecę w powietrze, udaję, że jestem fajerwerką.
b) Odsuwam się jak najdalej, wyskakuje z ziemi i wykrzykuję brzydkiemu kretu w masce, że będę z nim jednak grał w grę.
c) Próbuję uciec, może to tylko jeden mały dynamit.
d) Robię coś innego ( napisz co )




Rosja:





Borys Markovitch:

Wygląda na to, że zszokowany Encybut nie zwraca uwagi na twoje słowa. Biegnie i biegnie aż wreszcie wpada do wody... Gdy stwierdza, że nigdy nie potrafił pływać, zaczyna schodzić na dno... Zauważasz jednak na to, że pan Żryls odpuścił sobie śganie ciebie. Pewnie był w szoku i nadal w nim tkwi, gdy zobaczył uciekające drzewo.

Co by tu zrobić?

a) Ratuję topiącego się enta, napisz w jaki sposób.
b) Postanawiam zawołać niedźwiedzia, może pomoże mi oswobodzić Encybuta.
c) Zostawiam drzewoluda i idę gdzieś sobie, napisz gdzie.
d) Robię coś innego, napisz co.





Magix:




Ridlak Ununhex:

Gdy nie uzyskujesz odpowiedzi apropo łapówki, postanawiasz wybrać drogę numer 2.
- He. He. He. Twój kolega też wybrał tą opcję - rzecze stary dziad, wywalając swój fioletowy jęzor z ust. Chwilę po tym znika.
W końcu docierasz do czegoś co przypomina hol. Nie znajdujesz tutaj żadnych drzwi, ani czegoś co mogłoby przykuć twoją uwagę... Z wyjątkiem tego, że znajduje się tutaj około 30 osób. Nie udaje ci się ich rozpoznać, gdyż mają bandaże na twarzach. Nie ruszają się, jednak gdy robisz kilka kroków, czujesz trzydzieści par oczu na sobie. Owe indywidua wydają się wydawać nietypowe dźwięki, po których masz chęć zwrócić cały jabłecznik, jaki zjadłeś na śniadanie. Zestresowany, postanawiasz podjąć się panicznej ucieczki jak najdalej z tego miejsca...
Biegniesz i biegniesz... Zauważasz, że banda chorych popaprańców, która bacznie cię obserwowała, zaczyna cię gonić. Nie są zbyt szybcy, zostają jakieś 20 metrów za tobą. Wreszcie spostrzegasz ścianę, na której widoczna jest niewyraźnie namalowana czerwonym kolorem strzałka, pod którą widnieje duży napis ,,TENDY''.
- Nie dość, że wariaci to jeszcze analfabeci... - Stwierdzasz stanowczym tonem.
Strzałka wydaje się wskazywać kierunek, jakim jest pewien ciemny korytarz. Znając jednak swoje szczęście, postanawiasz jednak przemyśleć całą sytuację i to w którym kierunku się udać... Choć takowy jest jeden.

Co by tu zrobić?

a) Wybieram drogę, którą na ścianie polecił mi pewien analfabeta.
b) Czekam aż zeżre mnie banda bladych popaprańców z holu.
c) Decyduję się jednak zadzwonić kolejny raz po CBS
d) Robię coś innego, napisz co.




Rumunia:



Lukas:

Jeden z ptaków postanawia sprawdzić, czy uda mu się rzucić do kosza. Rzuca i tym samym trafia w tablicę Jednakże z taką siłą, że ją przedziurawia. Twierdzi tym samym, że udało mu sie z tobą wygrać. Gdy wyjaśniasz gawronowi, że nawet nie zacząłeś z nim grać i nie jest możliwe jego zwycięstwo, ten szykuje się do ataku na ciebie wraz ze swoim kolegą.

Co by tu zrobić?

a) Próbuję zaproponować im inną grę.
b) Uciekam, napisz w jaki sposób.
c) Atakuję, napisz w jaki sposób.
d) Robię coś innego, napisz co.


Wzgórza daleko stąd:



Trevor:


- Obiad obiadem... Ale co z naszym awansem ? - pyta jedna z kóz ze zdenerwowaniem.
- A tak swoją drogą... Cóż za żarcie proponujesz? - interesuje się druga, bardziej pulchna.


Co by tu zrobić?

a) Odpowiadam, napisz jak.
b) Decyduję się na walkę, napisz co robisz.
c) Robię coś innego, napisz co.




Australia:





Patryk:

Pan ninja jednak cię dogania i domaga się walki...



Ninja zapada się pod ziemię. Spotrzegasz niedaleko siebie starszego pana, z którym miałeś okazję już krótko rozmawiać w jednym z domków. Klaszcze on w ręce, tym samym bijąc ci brawo.

Co by tu zrobić?

a) Pytam starszego pana o coś, napisz o co.
b) Atakuję, a nuż jeszcze okaże się ninją.
c) Robię coś innego, napisz co.


Francja:



Clara Loft:

Kolejna próba szczekania zawodzi. Decydujesz się przystawić ławkę do drzwi... Wygląda ona na niezbyt trwałą przeszkodę. Zauważasz po drugiej stronie ulicy wilka, który właśnie zażera jakiegoś pączka. Ma on niebiesko-czarny kombinezon i o dziwo nie jest blady. Wygląda nawet na policjanta.

Co by tu zrobić?

a) Twierdząc, że to podstęp, wracam na piechotę do domu
b) Idę do wilka w niebiesko-czarnym kombinezonie i proszę go o pomoc.
c) Robię coś innego, napisz co.

A) Podchodzę do niego i pytam się go kim jest i co robi.

A)
Z tym, że ja nie idę, ja pędzę do domu starając się iść w ukryciu.

b) Wchodzę do domu i szukam sąsiada.

A.
Ridlak jęknął. Dobrze wiedział, że nie jest dobrze wbiegać w ciemny korytarz, gdy ma się za plecami tłum świrów dość popapranych, by uznać ich za zombie. Ach, gdyby pomyślał przy wychodzeniu z domu o zabraniu swojej piły mechanicznej...
No trudno, nie ma innej możliwości, trzeba biec. Wiedział, jak działają jego anormalne umiejętności fizyczno-magiczne: póki czegoś nie widział lub nie pamiętał o tym, że jest dla niego groźne, to nie było groźne, bo mógł przez to przeniknąć. Zamknął oczy, zasłonił je dodatkowo rękami i pobiegł korytarzem. To powinno wystarczyć, by jakieś ukryte ostrza, zgniatacze i płomienie go nie zabiły. Miał taką nadzieję. W czasie ucieczki słyszał jazgot, huki i brzdęki, sugerujące, że trafnie przewidział zabezpieczenia korytarza. Po kilkunastu sekundach biegu, gdy uznał, że powinien już przebiec spory kawałek, a dźwięki gniewnego tłumu popaprańców nieco przycichły, otworzył oczy, mając nadzieję, że nie zobaczy otworu wylotowego jakiejś armaty, tylko, dajmy na to, różowe króliczki z piłami mechanicznymi.

C. a potem D. Szukam czegokolwiek, czym można by wyważyć drzwi.

Mówię mu (wciąż z ukrycia), czemu uciekam i, że też powinien się schować.

Dizel - tablicę, nie tarczę .

Napisałem tarczę? xD ale herbatka dobra od tego robienia ekwipunku miesza mi się w głowie

- Ja ci pokażę jak to się rzuca. - po czym poszedłem po piłkę, ale zamiast do kosza rzuciłem w gawrona, wyzywając jego i jego kolegę do pojedynku.

d) Chowam kopertę do kieszeni, biorę jeden patyk spod drzewa, kamień z podwórka i idę do domu. Przeżuwam gumę i robię kamieniogrzmot.

Rilana lekko przestraszona prawdopodobnym odkryciem śmierci Hanki postanowiła czym prędzej zrobić sobie zdjęcie. A jak kurier przyjdzie to nic, jemu też zrobi, o. No, teraz czas zobaczyć jak na nim wyszła!

-Hmm, co do waszego awansu... czy nie lepiej omówić to w przyjacielskiej atmosferze, popijając koktajl? Nie wiem, przygotuję wam jaie danie chcecie.

A. Podchodzę i pytam się o co chodzi, w przypadku zagrożenia uciekam.