A. Idę do maszynowni i wrzeszczę na maszynistę / kogoś, kto się bawi w maszynistę:
-PANIE! POZABIJAĆ NAS PAN CHCESZ!?
po czym chwytam hamulec i hamuję.

Idę z właścicielem.

A tak w ogóle to pan jest żywy?

D.
,,Hah... Ale jaja. Jakbym dostał kopertę z datą swojej śmierci... tylko nie muszę się zastanawiać nad tym, czy ją otwierać. So sweet and tasty... " - pomyślał Ridlak. ,,Miło, że napiszą o tym w gazecie". Nie dziwił go fakt, że trzyma gazetę, która jeszcze nie została zredagowana. Był magiem i to dość szurniętym, widział już dziwniejsze rzeczy od zakłócenia biegu czasu. Te z piętra 666 wylądowały w pierwszej dziesiątce, może nawet na podium, ale zdecydowanie ustępowały temu nieszczęsnemu wypadkowi, kiedy to jego wujek rozbił przez nieuwagę czwartą ścianę fizyki i wywołał wewnętrzny kolaps chronologiczny połączony z zazębieniem się dwóch rzeczywistości. Przez dwa dni sypali do szczeliny w piwnicy każdy możliwy przedmiot, by nie zmiotło połowy miasta. No i jeszcze była ta samobójcza próba stryja zagrania z Mrocznym Kosiarzem w scrabble - staruszek nie radził sobie z szachami. Kłócili się chyba pół dnia o to, czy można uznać za słowo niemiecki wyraz, który oznaczał wdowę po kapitanie żeglugi śródlądowej na rzece Dunaj, a zawierał co najmniej czterdzieści liter.
Ridlak otrząsnął się z zamyślenia. Miał około dwie godziny i musiał je dobrze wykorzystać. Postanowił przeczytać artykuł, by poznać szczegóły swego przyszłego, negocjowalnego zgonu.

C
-Nie źle mnie zrozumiałeś! Ja jestem kogutem a w pracy przebieram się za kreta.A teraz zajmij się tym pożarem! Do pracy !

B.
-Czy mógłby mi pan wyjaśnić, o co tu chodzi? Ja tu się do piwnicy sąsiada włamuję jak przystało na normalnego człowieka, a tu co? Jakaś stacja kolejowa, co chwila jakieś zombiaki mnie o swoje bagaże pytają, i jeszcze po tym wszystkim gania mnie psychopatyczny szef kuchni z czymś, co nie wygląda na elektryczny nóż do warzyw... no o co tu chodzi? O co? O co? O co?

B.

Idę szukać na składnicy złomu.

Próbuję pomóc, pytam co się stało.

Tymczasem w Polsce:


Brixen:

- O czym pan znowu mówi? Jakie zombie? Jaki szef kuchni z nożem elektrycznym? Weź się pan lecz...
Nagle do pociągu wsiadł pewien blady a zarazem grubawy pasażer.
- Eeeeej, a pan gdzie? Ma pan bilet?
- Widziałeś mój bagaż?
- Nie, nie widziałem.
- Widziałeś mój bagaż?
- Nie, nie widziałem. Mówiłem już panu.
- Widziałeś mój bagaż?
- Chyba wyraziłem się jasno... Nie! NIE WIDZIAŁEM!
- Widziałeś mój bagaż?
- Człowieku, doprowadzasz mnie do sza....
Kontroler nie dokończył, pasażer miał dość niedomówień i ugryzł go w szyję. Kret padł na ziemię i zaczął robić się blady i bladszy...
- A ty widziałeś mój bagaż? - zwrócił się do ciebie.

Co by tu zrobić?

a) Próbuję atakować, napisz jak.
b) Pomagam kontolerowi i uciekam z pociągu. Napisz co.
c) Odpowiadam panowi, który pyta o bagaż. Napisz jak.
d) Robię coś innego, napisz co.





Saimon:

- Pfff...Skoro pan taki cwany, to proszę mi podać imię i nazwisko mojego szefa!

Co by tu zrobić?

a) Decyduję się na ucieczkę, przed policjantem i facetem z psem na smyczy.
b) Atakuję, napisz jak.
c) Opowiadam, napisz jak.
d) Robię coś innego, napisz co.



Tymczasem w Państwie Podziemnym:


Ż. Art:

Po kilkudziesięciu minutach poszukiwań, wreszcie znajdujesz miejsce zwane przez niektórych składnicą złomu. Znajdujesz też pewnego pana, który ma chyba żałobę. Jest ubrany na czarno, ma zimową czapkę i jest lekko zarośnięty. Siedzi on kilka centymetrów przed ławką i dziwnie na nią patrzy...

Co by tu zrobić?

a) Szukam robotów
b) Pytam pana, który dziwnie patrzy na ławkę o coś, napisz o co.
c) Pytam pana, który dziwnie patrzy na ławkę czy widział roboty.
d) Robię coś innego, napisz co.

Magix:



Ridlak Ununhex:

" Według biegłych śmierć nastąpiła około godziny 15. Ofiara miała ślady duszenia i lekkie ślady gryzienia na całym ciele.
Mało tego, całe mieszkanie było zalane wodą... Nie wiemy dokładnie co zmarły chciał uczynić, ale udało mu się to zdecydowanie dobrze. Definitywną przyczyną zgonu było zamarznięcie... Śledczy wszczęli dochodzenie w tej sprawie."

Co by tu zrobić?

a) Twierdząc, że media kłamią wyrzucam gazetę przez okno i idę do recepcji zapytać o co chodziło temu dziwakowi.
b) Przejmuję się przepowiednią z brudnej gazety i chowam się w szafie, by nikt mnie nie zauważył.
c) Czytam dalej, może będą równie ciekawe rzeczy.
d) Robię coś innego, napisz co.


Francja:


Clara Loft:

Decydujesz się pójść z właścicielem domu, by sprawdzić co się stało. W końcu docieracie na miejsce potencjalnych pohukiwań. W pewnym momencie podłoga zapada się. Właściciel domu znika od razu z twoich oczu, a ty ostatkiem sił łapiesz się jednej z szafek.

Co by tu zrobić?

a) Sprawdzam czy nic mu się nie stało, napisz jak.
b) Bagatelizuję to, że właściciel domu spadł pod ziemię i sama szukam źródła pohukiwań.
c) Schodzę delikatnie pod podłogę, mając nadzieję, że dziura nie jest głęboka.
d) Robię coś innego, napisz co.


Moonlight Falls:



Adam Landgraab:

- Brawo Einsteinie! Przecież rzucałeś we mnie czym popadnie i nawet mnie nie drasnąłeś. Błąkam się po ziemi przez karę nałożoną mi przez Tego Tam Wyżej. Skoro pierwszy rozpocząłem klątwę i dałem się jej rozprzestrzenić, muszę to teraz jakoś naprawić, by inni niewinni ludzie nie ginęli przeze mnie. Co prawda nie mogę nic zrobić żadnemu potworowi, bo jestem tylko duchem i jedynie co mogę robić to się przenosić z miejsca na miejsce.

Co by tu zrobić?

a) Pytam zabandażowanego pana o coś, napisz o co.
b) Decyduję się znaleźć palący się właśnie dom, w którym jest jakiś kalendarz.
c) Wracam na powierzchnię.
d) Robię coś innego, napisz co.


Australia:



Patryk:

Osoba ta wygląda na nieprzytomną. Sprawdzasz więc puls i jak zauważasz - jeszcze jakiś jest. Prawdopodobnie więc jeszcze żyje.

Co by tu zrobić?

a) Zostawiam ją i idę dalej.
b) Próbuję jakoś pomóc, napisz jak.
c) Dzwonię na pogotowie. Napisz co mówisz.
d) Robię coś innego, napisz co.

C)
Staram się zejść.

B. Próbuję ugryźć kontrolera, po czym popycham zombie na ścianę i uciekam, mając nadzieję, że "szefunio" nie próbował biec za pociągiem.

C.
A co cie to obchodzi!!!
Zachwile cię zwolnie!!!!

C i D.
Ridlak wydawał się nie tyle zaniepokojony, co zawiedziony.
,,Śmierć z odmrożenia? No chyba sobie w kuli lecicie. Tu nawet jest ogrzewanie." - pomyślał Ciacher Macher. W tym momencie Kajtek trochę zaskomlał, wiercąc się trochę. Pewnie musiał wyjść na stronę. A może da radę wytresować go tak, by się załatwiał do kibla? Hm... Sedes raczej nie wytrzymałby takiego nacisku.
Po czym pan Ununhex, zupełnie się nie przejmując groźbą naruszenia kontinuum czasoprzestrzennego, po prostu postanowił pójść z pupilem na spacer. Zabrał jednak ze sobą gazetę, by ją przy okazji poczytać.

c), jeśli nie ma, to a).