Tyyyym tyyyym tyryrymmm.

Pora na moją kreację. Przeeed paaaństweeeem Jigsaw!



Jigsaw, a właściwie John Kramer to psychopatyczny morderca z serii filmów "Piła". Zwykle porywa dwie lub więcej ofiar do swojej kryjówki i karze im grać w śmiertelną grę... o to, kto się uwolni, a kto zginie. Znaną frazą jest jego tekst "Witaj. Zagrajmy w grę". Ofiary muszą znaleźć wszystkie sposoby do uwolnienia - w skrajnych przypadkach odcięcie sobie jakiejś części ciała czy zabicie towarzysza. Wygrany uwalnia się, jednak ma traumę do końca życia. Przegrany zostaje. Umiera. Albo z głodu, albo przez jakieś zmyślne urządzenie zmajstrowane przez Jigsawa.
Jigsaw kontaktuje się z ofiarami poprzez telewizor plazmowy. Zwykle jeździ na motocyklu. Na ilustracji widzimy, jak na zakrwawionym pojeździe jedzie, by posprzątać to, co zostało z ofiary - nogę.



Tu mamy Jigsawa w formie avatara. Jak widać, przemawia przez telewizor. W tle widać pokój, krzesło i obraz na ścianie.

Dobra, skoro trzeba, to trzeba.

Matku, co ja stworzyłem.
A to i Awtor. Przedstawiony tu Awtor ma dwie głowy, co ma symbolizować jego schizofrenię. Jego strój ma plamy w trzech kolorach: żółtym, jakimśtamodcieniemżółtego i zielonym. Awtor ma trzy ręce. W jednej trzyma nóź, a w drugiej swoją ulubioną przytulankę z dzieciństwa - kogucika, któremu zresztą dorysował rany. W trzej nie ma dłoni, wiele lat temu doczepił sobie nóź zamiast niej. Jego tajemne eksperymenty na chomikach doprowadziły go do takich "anomalii" wyglądu. Na jego stroju jest narysowany Jigsaw (ta na pewno) i Wonsz, którego zresztą panicznie się boi, krzycząc co chwilę "WONSZ ZJE SAŁATĘ". Oprócz tego, jest tam zegar (aluzja do naszej drużyny, nic innego mi nie przychodziło go głowy). W tle jego pokój, który jest zapełniony krwią, a ściany pokryte bazgrołami. Oprócz tego, widać na obrazku obraz morza widzianego zza okna awtorstwa właśnie Autora.

Mam nadzieję, że wygląda jak psychopata.
Oto Farix:




No cóż, moja praca przedstawia Farixa, który właśnie wysadził budynek oraz planuje jeszcze raz to zrobić. I jeszcze to robi w świetle księżyca. Jest to kogut, który ma cechy całkiem prymitywne, przez co zachowuje się jak dzikus (ale ma zdrowy rozsądek, bo planuje swoje kroki). Kiedyś był bardzo mądrym kogutem, wręcz był wzorowy w tym co robi, a to była nie lada praca. Ba, to była najpoważniejsza praca jaką w życiu robił. A mianowicie był filozofem oraz umiał przekonywać ludzi do siebie. Kiedyś Peter dostał na głowę przez to filozofowanie, że chciał pozbyć z siebie te wszystkie myśli zażywając proszek, który dostał od "zaufanego przedstawiciela firmy handlowej" (ten chciał po prostu zarobić na tym, mimo iż nie wiedział sam co to jest). Peter Farx zażył to w domu i nagle stał się psychopatą żądnym krwi. Myśli, że każdy człowiek jest tylko puszką do otwierania, więc wiemy o co chodzi. Na zdjęciu jest przedstawiony z maczugopiłą, którą używa by zadać coś. Jego jeszcze jedną bronią jest bombowe światełko, które oślepia i ten ślepy dostaje cios tą maczugopiłą. Ale nie jest aż tak prymitywny, zostały mu jeszcze cechy przekonującego do siebie. Zanim jednak zabije porozmawia z potencjalną ofiarą i tak ją przekonuje i bajeruje, aż potem spełnia swoje zachcianki, inaczej mówiąc żądze. To wszystko co Farix potrafi zrobić. Zazwyczaj poluje nocą oraz w dzień, jak mu się zechce.

W związku z tym, że Staszek uszył sobie za małą sukienkę i w nią nie wejdzie zaprosił na bal Kari Matę, to ona zaprezentuje przed jury jego ekskluzywną i mięsną kreacje. Coś od Staszka:
Na głowie postanowiłem umieścić kiełbasę z grila oraz charakterystyczne mięso. Kiedy paczadłami zjedziemy na dół zobaczymy połowę sukienki z salcesonu. Postanowiłem również umieścić na niej mięsio. Kari Mata w łapie trzyma kość, nie wiem z jakiego powodu, ale no dobra. Na dolę widzimy pasek, również zrobiony z kiełbasy i mięsa. Buty są zrobione z szynki.
Oto piękna i wieczorowa suknia, o której marzy każda psychiczna kobieta:


O Staszku: Stanisław jest raczej osobą psychiczną, kocha mięso. Jego inspiracją do stworzenia tego projektu było oczywiście mięso. Kocha je jeść, a kiedy coś mu nie pasuje biczuje ofiarę kiełbasą, po czym ją konsumuje. Raz zjadł nawet panią od historii, ponieważ dała mu 4, a nie 5. Wciąż nie może jej przetrawić. Nie umie korzystać z toalety, co go niszczy. Jest na skraju załamania nerwowego.

Witajcie. Jestem Czarnoksiężniczka z Angmaru. Przybyłam na zaproszenie Eris i myślę, że będę się świetnie bawić!

ARGHHH! KTO MNIE UBRAŁ W SUKIENKĘ I WYSMAROWAŁ... CZYMŚ!? Jestem Czarnoksiężnik z Angmaru, z zawodu chirurg, zainteresowany ludzkim ciałem. A teraz WON! PIŁĘ BĘDĘ ZAPUSZCZAŁ!

Hej!Co u mnie robi piła i jakaś dziwna maska?
Jestem Czarnoksiężnik, hutnik z zawodu. Ogień mnie interesuje i inspiruje do pracy... mogę tu rozpalić takie małe ognisko? Dobrze, dajcie mi trochę drewna i kanister benzyny...

Kto śmiał założyć mi jakieś szkiełko na twarz i wsadzić jakiś drąg z czarnym smarem w środku!?
Jestem Napoleon Bonabate, cesarz Francuzów, wspaniały strateg i żołnierz. A teraz przepraszam, śpieszę się na naradę wojskową.

W mej kreacji Czarnoksiężnik z Angmaru (czyli ja) jest przedstawiony jako schizofrenik. Dodatkowo każda jaźń ma inny problem psychiczny: jest zaburzenie osobowości (Napoleon XD), poroman, psychiczny zabójca, zaburzenie z płcią.

MEoże być?

Ja przebrałem się za Eryka - "Upiora z Opery", głównego bohatera powieści (horroru) i rock-musicalu pod tym właśnie tytułem.
Postać iście psychopatyczna, zawładnęła zbiorową świadomością sto lat temu. Zmuszał dyrekcję, aby płaciła mu za to, że nie terroryzuje opery.
Gdy nowi dyrektorzy nie chcą współpracować z upiorem i nie promują faworyzowanej przez niego śpiewaczki (w której jest zakochany) zaczyna prześladować aktorów, zabija techników i ściąga wielką katastrofę- pożar spowodowany upadkiem żyrandola podczas jednego z przedstawień.
Sam jest bardzo ekscentryczny, komponuje muzykę i wynajduje skomplikowane wynalazki w podziemiach opery. Był geniuszem, który popadł w obłęd.
Stało się tak, ponieważ już od najmłodszych lat był dręczony przez ludzi, którzy go otaczali. Powodem było jego zdeformowana twarz ukryta pod maską. To tyle, jeżeli chodzi o moją psychoanalizę. \

Wyszło żenująco, ale zawsze coś:

A tu macie avatarka:


Obrazki przedstawiają Psychomika. Psychomik uwielbia eksperymentować, a zwłaszcza z wnętrznościami jaszczurek. Właśnie próbował stworzyć mieszanke jaszczurki ze swoją krwią, ale coś nie wyszło, i wyleciał różowy dym, który jest bardzo trujący. Nosi biały fartuch, z plamami symbolizującymi jego niezwykle krwawe doświadczenia. W jego głowie tkwi siekiera, z którą nigdy się nie rozstaje, i bardzo o nią dba. Jego sierść wokół głowy jest zielona. Związane jest to z jego obecnym doświadczeniem. Na stole leży miska z jakąś mazią, oraz drugie śniadanie Psychomika: Kanapka z sałatką, i pastą z mózgu jaszczurki. Pod stołem widzimy skórę niedźwiedzia, którego wnętrzności były bardzo cenne dla Psychomika. Z sufitu zwisa czerwona lampa. Obok niej widać obraz niezwykle rzadkiego mózgu. Dalej wisi zegar przedstawiający godzine "coś koło piątej". Na koniec, w rogu ściany jest szyba z pięknym pagórkowatym krajobrazem

[/quote]

Urojony psychopata. Nie rozstaje się nigdy ze swoją ulubioną piłą łańcuchową. Zabiera ją wszędzie, WSZĘDZIE. Używa jej podczas każdej czynność, np. podczas zbierania grzybów lub otwierania ketchupu/dżemu. Stąd też czerwone plamy na jego płaszczu. Kiedyś próbował również umyć zęby... Nie, koguty nie mają zębów... Próbował umyć jamę ustną za pomocą piły... Skończyło się to niezbyt miło. Raną poszerzającą jego psycho-uśmieszek próbuje zamaskowywać makijażem (czytaj: tapetą). Niech jury się nie zdziwi, gdy użyje piły do tańca lub przywita się nią z oceniającymi.
Przepraszam za spóźnienie, ale myślałem, że trzeba to wstawić w temacie grupy xD

Zapraszam spóźnialskich: